Wojtasow Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Witam po raz pierwszy, Postanowiłem założyć nowy temat, ze względu na brak pomysłów na zaradzenie ciągłemu problemowi infekcji piwa pszenicznego. Po kolei więc. Mam za sobą już jakieś kilkanaście warek na bazie zacierania. Bez większych komplikacji - nigdy nie miałem zakażenia oprócz wspomnianej uporczywości (kilka warek, efekt zawsze ten sam). Próbuję dociec w którym momencie piwo może złapać infekcję i nie mogę znaleźć przyczyny, mimo kilku zmian w procesie jego powstawania. Co więc robię: - dezynfekcja całego sprzętu - bielinka albo pirosiarczan (do wyschnięcia) - chłodzenie w wannie - butelki wypalane w piekarniku - kapsle gotowane Co do samego piwa, które łapie infekcję: - klasyczny pszeniczniak, drożdże suche (Safale, Gozdawa - uwodnione), 12 dni fermentacji (ze dwa razy było z cichą, ostatnio 12 ale bez przelewu na cichą), temperatury zgodne z optymalnymi producenta drożdży. Odfermentowanie do poziomu 2-3 BLG. - efekt infekcji - gaszing, zapach nieprzyjemny, słodkawy, mdły, ale bez aromatów kiblowych. W smaku tak samo mdłe, lecz nie kwaśne. Nieprzyjemne do picia. Możliwe osady w butelkach. Moje konkluzje: - Próbowałem znaleźć jakikolwiek wyróżniający drastycznie szczegół pomiędzy udanymi warkami a tymi nieudanymi, i chyba jedyną konkluzją (oprócz rzecz jasna zasypu) jest ilość użytego chmielu. W pszeniczniakach, które robiłem było to zawsze ok 10-15g, w innych piwach kilkukrotnie więcej. Co ciekawe, jedyne piwo pszeniczne, które zawsze doskonale wychodzi to Grodziskie (inne drożdże rzecz jasna i inna, kilkukrotnie większa ilość chmielu). - Fatalna woda? Może macie jakieś sugestie jak można rozwiązać problem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raczek Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Ja mam sugestie napisz mi pw jutro ci napisze moje rady Wysłane z mojego Lenovo P2a42 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2017 W sensie, że pszenice robione na tym samym sprzęcie co inne piwa wychodzą Ci zakażone, a w międzyczasie robisz inne piwa i są ok? Jeśli tak to mało prawdopodobne. Gushing może być od niedofermentowania, zapach mdły czy słodkawy to nie jest żaden wskaźnik infekcji, chyba że niedokładnie go opisujesz. Może po prostu piwa wychodzą kiepskie. Na sucharach ciężko o dobrą pszenice. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
INTseed Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2017 Ja mam sugestie napisz mi pw jutro ci napisze moje rady Wysłane z mojego Lenovo P2a42 przy użyciu Tapatalka Dasz radę napisać tu. Też mnie to ciekawi. Enethion 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 WB-06 często dają słodkawe i mdłe piwa, ale gushing to źle odmierzony surowiec do refermentacji albo niedofermentowane piwo. Gozdaw nie używałem, ale może spróbuj jeszcze inne drożdże Mauri Weiss albo FM41. Ciężko powiedzieć co jest nie tak, ale wygląda na złe zacieranie - powstaje dużo cukrów resztkowych. Napisz dokładny przepis jakie masz przerwy jak chmielisz itp. Co do odkażania - spróbuj system soda kaustyczna + starsan. Piro wg. mnie jest średnio skutecznym środkiem w piwowarstwie domowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 W sensie, że pszenice robione na tym samym sprzęcie co inne piwa wychodzą Ci zakażone, a w międzyczasie robisz inne piwa i są ok? Jeśli tak to mało prawdopodobne. Gushing może być od niedofermentowania, zapach mdły czy słodkawy to nie jest żaden wskaźnik infekcji, chyba że niedokładnie go opisujesz. Może po prostu piwa wychodzą kiepskie. Na sucharach ciężko o dobrą pszenice. A jednak możliwe. Piwa odfermentowane, ostatnie zeszło do 2BLG. Gaszing (bardzo potężny) ewidentnie z infekcji, nigdy nie występuje w innych piwach. Mowy też nie może być o źle dobranej dawce do refermentacji. Tak więc nie zwalałbym na suchary. Nie tu przyczyna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 WB-06 często dają słodkawe i mdłe piwa, ale gushing to źle odmierzony surowiec do refermentacji albo niedofermentowane piwo. Nic z powyższych. Trudno opisać mi ten zapach, jest bardzo nietypowy (mysi?), ewidentnie nieprzyjemny w odbiorze - tak żadne z moich "innych" piw nigdy nie pachnie (często używam sucharów, więc drożdże nie są tutaj problemem). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Napisz pełną przykładową recepturę i temp. fermentacji. Ten mysi to też może być utlenienie. Tu nie chodzi o to czy suchary są winne, ale bardziej o ich stres i złe postępowanie z nimi. Do tego mówię same WB-06 robią czasem mdławe pszenice i tu sztuka osiągnąć odpowiedni balans. Zmień drożdże, tak jak sugerowałem, oraz zmień surowce - innej firmy pszenicę zamów, albo po prostu nie warz pszenic skoro Ci nie idą. Co do gushingu - w każdej butelce to masz? Bo jeżeli tak to ewidentne niedofermentowanie, albo w trakcie refermentacji dostają Ci się jakieś dzikusy do piwa. Kolejna rzecz napisałeś, że używasz bieliki, płuczesz wiadro po niej dokładnie? Skażenie piwa chlorem jest opłakane w skutkach. Ciężko stwierdzić. W Warszawie masz wielu piwowarów domowych, skontaktuj się z jakimś i daj mu tą pszenicę do spróbowania, może podpowie co jest nie tak, bo jednak z Twojego opisu za wiele wniosków nie da się wyciągnąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raczek Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Witam po raz pierwszy, Postanowiłem założyć nowy temat, ze względu na brak pomysłów na zaradzenie ciągłemu problemowi infekcji piwa pszenicznego. Po kolei więc. Mam za sobą już jakieś kilkanaście warek na bazie zacierania. Bez większych komplikacji - nigdy nie miałem zakażenia oprócz wspomnianej uporczywości (kilka warek, efekt zawsze ten sam). Próbuję dociec w którym momencie piwo może złapać infekcję i nie mogę znaleźć przyczyny, mimo kilku zmian w procesie jego powstawania. Co więc robię: - dezynfekcja całego sprzętu - bielinka albo pirosiarczan (do wyschnięcia) - chłodzenie w wannie - butelki wypalane w piekarniku - kapsle gotowane Co do samego piwa, które łapie infekcję: - klasyczny pszeniczniak, drożdże suche (Safale, Gozdawa - uwodnione), 12 dni fermentacji (ze dwa razy było z cichą, ostatnio 12 ale bez przelewu na cichą), temperatury zgodne z optymalnymi producenta drożdży. Odfermentowanie do poziomu 2-3 BLG. - efekt infekcji - gaszing, zapach nieprzyjemny, słodkawy, mdły, ale bez aromatów kiblowych. W smaku tak samo mdłe, lecz nie kwaśne. Nieprzyjemne do picia. Możliwe osady w butelkach. Moje konkluzje: - Próbowałem znaleźć jakikolwiek wyróżniający drastycznie szczegół pomiędzy udanymi warkami a tymi nieudanymi, i chyba jedyną konkluzją (oprócz rzecz jasna zasypu) jest ilość użytego chmielu. W pszeniczniakach, które robiłem było to zawsze ok 10-15g, w innych piwach kilkukrotnie więcej. Co ciekawe, jedyne piwo pszeniczne, które zawsze doskonale wychodzi to Grodziskie (inne drożdże rzecz jasna i inna, kilkukrotnie większa ilość chmielu). - Fatalna woda? Może macie jakieś sugestie jak można rozwiązać problem? Napiszę kilka słów od siebie: Mimo ponad 100 warek na koncie jeszcze do niedawna borykałem się z problemem obrączek na szyjce butelek i dość częstym przegazowaniem piwa z czasem (im dłużej w butelkach tym gorzej było) Tak samo jak ty stosowałem bielinkę czy też ACE do dezynfekcji Wiader i tak samo jak ty wyparzałem butelki po umyciu w piekarniku. Mój problem rozwiązał się odkąd zacząłem stosować StarSan. Każde wiaderko fermentacyjne po fermentacji jest myte płynem do mycia naczyń i dokładnie spłukiwane ciepłą wodą i odstawiane. Przed wlaniem brzeczki wiaderko jest solidnie spryskiwane StarSanem, to samo robię z pokrywką i wężykiem i zostawiam to na 10 minut. Po tym czasie wszystko spłukuję i tak zdezynfekowany sprzęt używam. Genialnym posunięciem okazał się zakup myjki do butelek a właściwie do dezynfekcji. Butelki po umyciu i wyschnięciu traktuję StarSanem i odstawiam na suszarkę również do wyschnięcia i do tak przygotowanych butelek dopiero wlewam piwo. Od tego czasu zrobiłem chyba 8 warek i żadna nie ma obrączki w szyjce i żadna nie jest przegazowana oraz nie ma gushingu. Co do wody. Fakt ma ona dość duży wpływ na jakość piwa dlatego ja zrezygnowałem z wody kranowej (poza Stoutami) na rzecz wody marketowej tzw. źródlanej w baniakach 5l. Zazwyczaj kupowałem wodę w swoim miejscu pracy czyli wodę Piotr i Paweł ale ostatnio zauważyłem (2 ostatnie warki) że na wodzie made in TESCO drożdże szybciej startują, może jest to kwestia przypadku nie mająca żadnego powiązania z wodą, ale taki fakt zaobserwowałem. Dodatkowo taką wodę modyfikuję pod dany styl chociaż robię to bardzo żadko ( zmodyfikowana woda pod Grodziskie w zeszłym roku pozwoliła mi zająć 1 miejsce, możliwe że modyfikacja nie miała żadnego wpływu na efekt końcowy) Do modyfikacji używam kwasu fosforowego, gipsu i chlorku wapnia. Chłodzenie - Sam przez długi czas stosowałem chłodzenie w wannie ale na dłuższą metę nie jest to metoda godna polecenia. Gorącą brzeczkę najlepiej jest jak najszybciej schłodzić i zadać drożdżami a w przypadku chłodzenia w wannie nie jest ani efektywne ani ekonomiczne. Sam żeby jakoś sensownie schłodzić piwo w wannie musiałem z 4-5 razy zmieniać wodę. Proponuję jednak zainwestować w chłodnicę, docenisz jej zalety od razu przy pierwszej warce którą schłodzisz za jej pomocą. Przechodząc teraz do meritum. Nie mam pojęcia dlaczego niezadowolony jesteś tylko z pszenic a reszta wychodzi ok. Napisz schemat zacierania pszenic, jaka temp. fermentacji jakie BLG po fermentacji i ile surowca używasz do refermentacji i w jakiej postaci (syrop cukrowy, glukoza czy sypiesz miarką w butelki) Ogólnie daj więcej informacji na temat procesu zacierania pszeniczniaków. Raczej nie obstawiał bym infekcji bo co to za infekcja w której psują się tylko piwa pszeniczne a reszta nie. WB06 wg. mnie dają pusty profil bez ciała taki nijaki i aromaty na tych drożdżach też nie powalają. Użyj FM gwoździe i banany albo Wyeast Weizenstephaner i porównaj efekty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arkis Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 (edytowane) Jeszcze nasuwa mi się taki pomysł że może wina leży w słodzie pszenicznym. Każdą z wymienionych warek robiłeś na tym samym słodzie? (to samo źródło?). Zleżały lub zepsuty słód potrafi wprowadzić zatęchłe aromaty do piwa i również by tłumaczył gushing (rozumiem ze piwo wypienia się z butelki a nie że masz fontannę) Edytowane 25 Kwietnia 2017 przez Arkis Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jankoś Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Zacznij używać OXI. Butelki również nim traktuj. Łyżeczka do butelki, ciepła woda i "szejkujesz", aż się rozpuści. Potem płyn do następnej butelki, szejkowanie itd. Odstawić do wyschnięcia. Zmień surowce jak ktoś pisał wyżej. WB-06 używam z powodzeniem, nie dają genialnych pszenic, ale w moim odczuciu smaczne i klasyczne (jeśli przeprowadzimy poprawnie fermentację). Daj komuś to piwo do spróbowania, bo albo źle warzysz i fermentujesz (wychodzi niedobre piwo) albo autosugestia. Kwestia gushingu - na pewno nie masz farfocli w butelkach? PS. O co chodzi z "obrączką" na szyjce butelek? To jest jakiś efekt nieporządany? Nie zauważyłem, by negatywnie wpływało to na smak piwa. Wydaje mi się, że to "odbicie" drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
udarr Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Jeżeli ciągle korzystasz z tego samego słodu pszenicznego ewentualnie z tego samego źródła to możesz przejrzeć ten wątek http://www.piwo.org/topic/22491-niedofermentowanie-gushing-w-ciemnych-piwach/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Napisz pełną przykładową recepturę i temp. fermentacji. Ten mysi to też może być utlenienie. Tu nie chodzi o to czy suchary są winne, ale bardziej o ich stres i złe postępowanie z nimi. Do tego mówię same WB-06 robią czasem mdławe pszenice i tu sztuka osiągnąć odpowiedni balans. Zmień drożdże, tak jak sugerowałem, oraz zmień surowce - innej firmy pszenicę zamów, albo po prostu nie warz pszenic skoro Ci nie idą. Co do gushingu - w każdej butelce to masz? Bo jeżeli tak to ewidentne niedofermentowanie, albo w trakcie refermentacji dostają Ci się jakieś dzikusy do piwa. Kolejna rzecz napisałeś, że używasz bieliki, płuczesz wiadro po niej dokładnie? Skażenie piwa chlorem jest opłakane w skutkach. Ciężko stwierdzić. W Warszawie masz wielu piwowarów domowych, skontaktuj się z jakimś i daj mu tą pszenicę do spróbowania, może podpowie co jest nie tak, bo jednak z Twojego opisu za wiele wniosków nie da się wyciągnąć. Gushing w każdej butelce, ale nie o jednakowej sile. Piwo było odfermentowane do 2 BLG. Zdarzało się, że inne butelkowałem nawet i z 4 BLG i nic się nie działo takiego jak tutaj. Przy ostatniej warce używałem pirosiarczanu i do wyschnięcia. Wcześniej, gdy używałem bielinki, oczywiście płukałem, tyle że kranówą. Po wyeliminowaniu teraz kranówy efekt niestety bez zmian. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raczek Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Gushing w każdej butelce, ale nie o jednakowej sile. Piwo było odfermentowane do 2 BLG. Zdarzało się, że inne butelkowałem nawet i z 4 BLG i nic się nie działo takiego jak tutaj. Typowy Efekt nierównomiernego rozprowadzenia surowca do refermentacji. Robisz syrop czy sypiesz cukier do butelki ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Napiszę kilka słów od siebie: Mimo ponad 100 warek na koncie jeszcze do niedawna borykałem się z problemem obrączek na szyjce butelek i dość częstym przegazowaniem piwa z czasem (im dłużej w butelkach tym gorzej było) Tak samo jak ty stosowałem bielinkę czy też ACE do dezynfekcji Wiader i tak samo jak ty wyparzałem butelki po umyciu w piekarniku. Mój problem rozwiązał się odkąd zacząłem stosować StarSan. Każde wiaderko fermentacyjne po fermentacji jest myte płynem do mycia naczyń i dokładnie spłukiwane ciepłą wodą i odstawiane. Przed wlaniem brzeczki wiaderko jest solidnie spryskiwane StarSanem, to samo robię z pokrywką i wężykiem i zostawiam to na 10 minut. Po tym czasie wszystko spłukuję i tak zdezynfekowany sprzęt używam. Genialnym posunięciem okazał się zakup myjki do butelek a właściwie do dezynfekcji. Butelki po umyciu i wyschnięciu traktuję StarSanem i odstawiam na suszarkę również do wyschnięcia i do tak przygotowanych butelek dopiero wlewam piwo. Od tego czasu zrobiłem chyba 8 warek i żadna nie ma obrączki w szyjce i żadna nie jest przegazowana oraz nie ma gushingu. Co do wody. Fakt ma ona dość duży wpływ na jakość piwa dlatego ja zrezygnowałem z wody kranowej (poza Stoutami) na rzecz wody marketowej tzw. źródlanej w baniakach 5l. Zazwyczaj kupowałem wodę w swoim miejscu pracy czyli wodę Piotr i Paweł ale ostatnio zauważyłem (2 ostatnie warki) że na wodzie made in TESCO drożdże szybciej startują, może jest to kwestia przypadku nie mająca żadnego powiązania z wodą, ale taki fakt zaobserwowałem. Dodatkowo taką wodę modyfikuję pod dany styl chociaż robię to bardzo żadko ( zmodyfikowana woda pod Grodziskie w zeszłym roku pozwoliła mi zająć 1 miejsce, możliwe że modyfikacja nie miała żadnego wpływu na efekt końcowy) Do modyfikacji używam kwasu fosforowego, gipsu i chlorku wapnia. Chłodzenie - Sam przez długi czas stosowałem chłodzenie w wannie ale na dłuższą metę nie jest to metoda godna polecenia. Gorącą brzeczkę najlepiej jest jak najszybciej schłodzić i zadać drożdżami a w przypadku chłodzenia w wannie nie jest ani efektywne ani ekonomiczne. Sam żeby jakoś sensownie schłodzić piwo w wannie musiałem z 4-5 razy zmieniać wodę. Proponuję jednak zainwestować w chłodnicę, docenisz jej zalety od razu przy pierwszej warce którą schłodzisz za jej pomocą. Przechodząc teraz do meritum. Nie mam pojęcia dlaczego niezadowolony jesteś tylko z pszenic a reszta wychodzi ok. Napisz schemat zacierania pszenic, jaka temp. fermentacji jakie BLG po fermentacji i ile surowca używasz do refermentacji i w jakiej postaci (syrop cukrowy, glukoza czy sypiesz miarką w butelki) Ogólnie daj więcej informacji na temat procesu zacierania pszeniczniaków. Raczej nie obstawiał bym infekcji bo co to za infekcja w której psują się tylko piwa pszeniczne a reszta nie. WB06 wg. mnie dają pusty profil bez ciała taki nijaki i aromaty na tych drożdżach też nie powalają. Użyj FM gwoździe i banany albo Wyeast Weizenstephaner i porównaj efekty. Dzięki za sugestie. Myślę, że najważniejsze mogą być dwie. Mianowicie zmiana środka dezynfekującego, zwłaszcza do sprzętu. Butelki myślę, że po wypieczeniu w 180° nie mają prawa być zainfekowane (zresztą dla sprawdzenia, część z nich była ostatnio dezynfekowana pirosiarczanem). Chłodnica i szybkie schłodzenie piwa tak samo może być istotne. Schemat zacierania wygląda tak: 30'42°; 30'64°; 30'72°. Temperatura burzliwej między 22-23°, cichej 20-21° (tym razem nie przelewałem na cichą, podaję mniej więcej jak wyglądało to wg. schematu 5 dni burzliwa i 7 dni cicha). Wg. producenta drożdży optimum to 22-24°. BLG początkowe 11, końcowe 2. W ostatnim wypadku syrop cukrowy 150 g (oczywiście przegotowany), wcześniejsze warki identycznie tyle, że z glukozą. Wszystko to skrupulatnie wymieszane w fermentatorze, więc nie biorę pod uwagę złego rozprowadzenia (w innych piwach nic takiego nie występuje). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Jeszcze nasuwa mi się taki pomysł że może wina leży w słodzie pszenicznym. Każdą z wymienionych warek robiłeś na tym samym słodzie? (to samo źródło?). Zleżały lub zepsuty słód potrafi wprowadzić zatęchłe aromaty do piwa i również by tłumaczył gushing (rozumiem ze piwo wypienia się z butelki a nie że masz fontannę) Dwie ostatnie robiłem na Strzegomiu, zasyp i wszystkie surowce (oprócz refermentacji) były identyczne. Co do gushingu - pierwsza tegoroczna warka pszeniczniaka po miesiącu leżakowania dawała fontannę (fakt piwo gorzej odfermetnowało /ok. 3BLG/ od obecnej, ale to jeszcze nie powód do fontanny). Obecna, po tygodniu, na razie tak nie ma ale piana po otwarciu pobija dość wysoko, po miesiącu będzie zapewne gorzej. Ewidentne przegazowanie, ale tylko przy tym piwie. Mam zbyt dużą sumę kontrolną innych warek i nic takiego, gdzie indziej nie występuje i nie występowało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Zacznij używać OXI. Butelki również nim traktuj. Łyżeczka do butelki, ciepła woda i "szejkujesz", aż się rozpuści. Potem płyn do następnej butelki, szejkowanie itd. Odstawić do wyschnięcia. Zmień surowce jak ktoś pisał wyżej. WB-06 używam z powodzeniem, nie dają genialnych pszenic, ale w moim odczuciu smaczne i klasyczne (jeśli przeprowadzimy poprawnie fermentację). Daj komuś to piwo do spróbowania, bo albo źle warzysz i fermentujesz (wychodzi niedobre piwo) albo autosugestia. Kwestia gushingu - na pewno nie masz farfocli w butelkach? PS. O co chodzi z "obrączką" na szyjce butelek? To jest jakiś efekt nieporządany? Nie zauważyłem, by negatywnie wpływało to na smak piwa. Wydaje mi się, że to "odbicie" drożdży. No właśnie to będzie mój pierwszy krok - zmiana środka do dezynfekcji. Druga rzecz to chłodnica. W piwie nie ma farfocli, jest w ogóle dość klarowne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raczek Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Jeszcze nasuwa mi się taki pomysł że może wina leży w słodzie pszenicznym. Każdą z wymienionych warek robiłeś na tym samym słodzie? (to samo źródło?). Zleżały lub zepsuty słód potrafi wprowadzić zatęchłe aromaty do piwa i również by tłumaczył gushing (rozumiem ze piwo wypienia się z butelki a nie że masz fontannę) Dwie ostatnie robiłem na Strzegomiu, zasyp i wszystkie surowce (oprócz refermentacji) były identyczne. Co do gushingu - pierwsza tegoroczna warka pszeniczniaka po miesiącu leżakowania dawała fontannę (fakt piwo gorzej odfermetnowało /ok. 3BLG/ od obecnej, ale to jeszcze nie powód do fontanny). Obecna, po tygodniu, na razie tak nie ma ale piana po otwarciu pobija dość wysoko, po miesiącu będzie zapewne gorzej. Ewidentne przegazowanie, ale tylko przy tym piwie. Mam zbyt dużą sumę kontrolną innych warek i nic takiego, gdzie indziej nie występuje i nie występowało. Może po prostu ci te piwa niedofermentowują i jak dostaną cukier do dojadają do końca i masz gushing. Słabe napowietrzenie brzeczki przed zadaniem drożdży też ma tutaj kluczową rolę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raczek Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Zacznij używać OXI. Butelki również nim traktuj. Łyżeczka do butelki, ciepła woda i "szejkujesz", aż się rozpuści. Potem płyn do następnej butelki, szejkowanie itd. Odstawić do wyschnięcia. Zmień surowce jak ktoś pisał wyżej. WB-06 używam z powodzeniem, nie dają genialnych pszenic, ale w moim odczuciu smaczne i klasyczne (jeśli przeprowadzimy poprawnie fermentację). Daj komuś to piwo do spróbowania, bo albo źle warzysz i fermentujesz (wychodzi niedobre piwo) albo autosugestia. Kwestia gushingu - na pewno nie masz farfocli w butelkach? PS. O co chodzi z "obrączką" na szyjce butelek? To jest jakiś efekt nieporządany? Nie zauważyłem, by negatywnie wpływało to na smak piwa. Wydaje mi się, że to "odbicie" drożdży. No właśnie to będzie mój pierwszy krok - zmiana środka do dezynfekcji. Druga rzecz to chłodnica. W piwie nie ma farfocli, jest w ogóle dość klarowne. Zainwestuj w StarSan butelka jest może droższa od OXI ale buteleczka starczy ci na baaaaardzo długi czas. 2ml Starsana rozrabiasz w litrze wody dezynfekuje w minutę, jest biodegradowalny nie trzeba go spłukiwać ani tymbardziej czekać aż wyschnie. Co do piekarnika spoko może i temp. wszystko ubiję (u mnie chyba nie do końca to działalo) ale zdezynfekowanie 44 butelek na sterylizatorze zajmuję mi z 20 minut. Zrobisz jak będziesz uważał ale StarSan w moim odczuciu biję wszystko na głowę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Jeżeli ciągle korzystasz z tego samego słodu pszenicznego ewentualnie z tego samego źródła to możesz przejrzeć ten wątek http://www.piwo.org/topic/22491-niedofermentowanie-gushing-w-ciemnych-piwach/ Interesujące. Przy następnym podejściu wezmę słody innego producenta. Dzięki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Jeszcze nasuwa mi się taki pomysł że może wina leży w słodzie pszenicznym. Każdą z wymienionych warek robiłeś na tym samym słodzie? (to samo źródło?). Zleżały lub zepsuty słód potrafi wprowadzić zatęchłe aromaty do piwa i również by tłumaczył gushing (rozumiem ze piwo wypienia się z butelki a nie że masz fontannę) Dwie ostatnie robiłem na Strzegomiu, zasyp i wszystkie surowce (oprócz refermentacji) były identyczne. Co do gushingu - pierwsza tegoroczna warka pszeniczniaka po miesiącu leżakowania dawała fontannę (fakt piwo gorzej odfermetnowało /ok. 3BLG/ od obecnej, ale to jeszcze nie powód do fontanny). Obecna, po tygodniu, na razie tak nie ma ale piana po otwarciu pobija dość wysoko, po miesiącu będzie zapewne gorzej. Ewidentne przegazowanie, ale tylko przy tym piwie. Mam zbyt dużą sumę kontrolną innych warek i nic takiego, gdzie indziej nie występuje i nie występowało. Może po prostu ci te piwa niedofermentowują i jak dostaną cukier do dojadają do końca i masz gushing. Słabe napowietrzenie brzeczki przed zadaniem drożdży też ma tutaj kluczową rolę. No ok, ale skąd ten paskudny zapach i smak? To już raczej nie jest spuścizna po suchych drożdżach. Brzeczkę napowietrzam mikserem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ASadam Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 No ok, ale skąd ten paskudny zapach i smak? To już raczej nie jest spuścizna po suchych drożdżach. Brzeczkę napowietrzam mikserem. Może z miksera? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Zainwestuj w StarSan butelka jest może droższa od OXI ale buteleczka starczy ci na baaaaardzo długi czas. 2ml Starsana rozrabiasz w litrze wody dezynfekuje w minutę, jest biodegradowalny nie trzeba go spłukiwać ani tymbardziej czekać aż wyschnie. Co do piekarnika spoko może i temp. wszystko ubiję (u mnie chyba nie do końca to działalo) ale zdezynfekowanie 44 butelek na sterylizatorze zajmuję mi z 20 minut. Zrobisz jak będziesz uważał ale StarSan w moim odczuciu biję wszystko na głowę Jeśli mówisz, że jest to najsilniejszy środek z dostępnych to na pewno go wypróbuję. Wydajność faktycznie imponująca (jak aplikujesz dawkę, jest tam jakaś miarka dołączona do butelki?). Butelki to nie problem - zresztą przy następnym podejściu część zdezynfekuję tym środkiem. Będzie materiał porównawczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtasow Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 No ok, ale skąd ten paskudny zapach i smak? To już raczej nie jest spuścizna po suchych drożdżach. Brzeczkę napowietrzam mikserem. Może z miksera? Dopiero przy ostatniej warce pszenicznego zastosowałem mikser. Wcześniej bez i skutek podobny. Swoją drogą tegoroczne warki (dark ale i pale ale) były również traktowane mikserem - dzisiaj sprawdzałem, piwa są w porządku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
udarr Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2017 Jeśli mówisz, że jest to najsilniejszy środek z dostępnych to na pewno go wypróbuję. Wydajność faktycznie imponująca (jak aplikujesz dawkę, jest tam jakaś miarka dołączona do butelki?). Butelki to nie problem - zresztą przy następnym podejściu część zdezynfekuję tym środkiem. Będzie materiał porównawczy. Star San rzeczywiście jest godny polecenia i tutaj nie ma się nad czym zastanawiać, miarki dołączonej nie ma, ja kupiłem sobie w aptece strzykawkę z odpowiednią podziałką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się