zgoda Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 (edytowane) W browarze nic się nie dzieje, więc chociaż oczy można nacieszyć ładnymi zdjęciami z piwem w tle (na zdjęciach - Donauinsel). Przy okazji - polało się pierwsze moje piwo z beczki. Przegazowany Pils v1.1, ale pyszny. Niestety, kegerator jeszcze nie gotowy, nie miałem kiedy nawiedzić marketu budowlanego, żeby pozbierać wszystkie rzeczy. Ale piwo się leje i jest bardzo smaczne. Na 24 września dostałem zaproszenie na Hubertusa w Stajni u Macieja - pokazowe warzenie się szykuje. Edytowane 22 Maja 2011 przez zgoda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 24 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) #30 Kolońskie v2.1 poszło do butelek (36x0.5 + 8x0.33) z syropem ze 140g cukru białego (2.5v/v). Odfermentowało do 2.5blg i to czuć bardzo wyraźnie. Goryczka spora, ale jest szansa na dobry balans, bo wyraźna jest też słodowa pełnia. Podobno ma 5.3% alkoholu i to by był mój najsłabszy Kolsch, pomimo że również najbardziej ekstraktywny. Mętne jak diabli, ale dawno nie miałem do czynienia ze słabo osiadającymi drożdżami. W każdym razie jestem dobrej myśli. To może być dobre piwo. Edytowane 24 Maja 2011 przez zgoda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 #32 Nadreńskie Dawne wczoraj wieczorem poszło się klarować przy 2.5°Blg. Jak na altbiera jest za jasne, następną razą dam więcej Carafy albo podsypię parę gramów Caraaroma na dodatek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Starter z Z041-0-39 (Weißbier III, Typ "Bestfrau") nastawiony. Tyle się naczytałem o lenistwie "zomowców", że nie wiem, czy do soboty rano się rozkręcą. Bo akurat przypadek sprawił, że będę miał jutro wolne popołudnie, które mógłbym przeznaczyć na warzenie, tylko po co warzyć, skoro drożdże jeszcze śpią? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admiro Opublikowano 26 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Starter z Z041-0-39 (Weißbier III, Typ "Bestfrau") nastawiony. Tyle się naczytałem o lenistwie "zomowców", że nie wiem, czy do soboty rano się rozkręcą. Bo akurat przypadek sprawił, że będę miał jutro wolne popołudnie, które mógłbym przeznaczyć na warzenie, tylko po co warzyć, skoro drożdże jeszcze śpią? Leniwe? U mnie Witbier'owe drożdże zjadły z 16°Blg na 6,5°Blg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Nie w tym sensie. Długo się namyślają. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 26 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Starter z Z041-0-39 (Weißbier III, Typ "Bestfrau") nastawiony. Tyle się naczytałem o lenistwie "zomowców", że nie wiem, czy do soboty rano się rozkręcą. Bo akurat przypadek sprawił, że będę miał jutro wolne popołudnie, które mógłbym przeznaczyć na warzenie, tylko po co warzyć, skoro drożdże jeszcze śpią? U mnie Weißbier 4 ruszyły dopiero po 32 godzinach , ale później było już dobrze. Dziś poszły do pracy na jasnej pszenicy. Ps. na wszelki wypadek zrobiłem z mini gęstwy 2 większy starter. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 27 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Słód do gara wsypany, a drożdże najwyżej dojadą w trakcie imprezy... Bo starter nie wygląda na bardzo aktywny, se stoi. Ale hak im w smak. Piwo będzie się nazywało "Włościańskie", bo właśnie dziś staliśmy się właścicielami areału. Mamy piękny kawał ziemi, na której za parę lat będzie nasz nowy dom. I browar. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 27 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Brzeczka właśnie kończy się gotować, za chwilę utopię w garze chłodnicę. Zapomniałem o przerwie białkowej. Może nic się z tego powodu nie stanie? Gluty przełomu w każdym razie są wielkości kotletów schabowych. Po wrzuceniu chmielu pomantykowałem trochę po kuchni i dosypałem jeszcze parę gramów. Bo jakoś tak mało mi się wydawało. Do 12 IBU powinno dobić. Tak myślę, bo nie wiem ile gramów dosypałem. 10 grudek granulatu. A może to było 8? Zapomniałem o której zaczęło się gotować. Czyli w sumie też o której powinno przestać się gotować. I nie pamiętam o ile w moim garnku się zmniejsza objętość po ochłodzeniu. W sumie po co mi to pamiętać, skoro nie pamiętam jak się określa w nim objętość? Bielok już się na forum nie udziela, ale myślę, że byłby ze mnie dumny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 27 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 to ja podobnie odmierzałem słód na jutrzejsze pokazowa warzenie. Stwierdziłem że 13 litrów powinno starczyć chociaż nie wiem ile to jest w kg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 27 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Coś czuję że za chwilę wyjdze Ci moja pomroczność jasna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 27 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Mam nadzieję że mimo wszystko wyjdzie z tego znośna pszenica. I obiecuję, że następną razą już będzie normalnie. Chaos jest nieludzki. Niestety, improwizacja przystoi artystom, a ja jestem ledwo skromnym rzemiechą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 27 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 to ja podobnie odmierzałem słód na jutrzejsze pokazowa warzenie. Stwierdziłem że 13 litrów powinno starczyć chociaż nie wiem ile to jest w kg 13 litrów to jakieś 10,5 kg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 28 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 ale 13 l śruty. Zważyłem na wadze łazienkowej to z wiadrem było 7,5 kg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 28 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 Słód do gara wsypany, a drożdże najwyżej dojadą w trakcie imprezy... Bo starter nie wygląda na bardzo aktywny, se stoi. Ale hak im w smak. Czy fermentacja już ruszyła? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 28 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 Rano okazało się, że chyba skończyły się mnożyć i zaczęły fermentować brzeczkę startera, bo CO2 zasuwało jak się patrzy. Wlałem cały litrowy starter do brzeczki ok. 9:30 i ok. 16 już pachniało fermentacją - mało przyjemnie, ale Stefany też waliły rozpuszczalnikiem. 36 godzin to chyba minimalny czas, jaki trzeba przeznaczyć na starter Zymofermów. Wyeasty ze SmackPacka do startera trafiają chyba w nieco bardziej "rozochoconym" stanie, więc i 24 godziny im wystarczą. Ale w sumie gęstwy w starterze było mniej-więcej tyle samo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 28 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 U mnie fermentacja już się kończy , jak już pisałem była bardzo burzliwa. Zenki potrafią dać czadu:okey: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 28 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 (edytowane) No i wczorajsze dzieło chaosu. #33 Włościańskie Piwo w stylu 15A Weizen/Weissbier. Warzone dnia 27 maja 2011. Słody, ekstrakty i dodatki niesłodowane * słód pszeniczny (Weyermann) 2.10kg * słód pilzneński (Optima via BogutynMłyn) 1.90kg Chmiele * Hallertau Tradition gran. 2010 4.6% a-k 20g Drożdże: Zymoferm Z041 Weissbier III (typ "Bestfrau") 1 pokolenie/starter Zacieranie * 44-41?C 55' * 65-61?C 20' * 73-71?C 50' * 76?C 5' Wysładzanie: 3x4.5l do objętości ok. 26l, nie zmierzyłem ekstraktu brzeczki przed gotowaniem Gotowanie / chmielenie * gotowanie 90' (?) * 60' H. Tradition 20g Wybicie 22.5l 13°Blg - rozcieńczone do 12.2°Blg. Wydajność 77% - wynik zbyt drobnego ześrutowania słodu, co również sprawiło problemy podczas filtracji. Przełom potężny, pomimo braku przerwy białkowej, przypominał to, co się działo gdy robiłem Orkiszowe. Gotowałem "na oko", do jak mi się zdawało zwyczajowej objętości, ale tak mi się tylko zdawało. Ogólnie piwo do powtórzenia w spokojniejszych okolicznościach. Kilka uwag co do Zymofermów: * starter potrzebuje więcej czasu, niż z Wyeastów (36h to chyba minimum) * fiolkę otwierać nad zlewem i bardzo powoli! Edytowane 28 Maja 2011 przez zgoda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 28 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 Jak używałem słód pilzneński BogutynMłyn przełomy miałem zawsze wielkie , przy Weyermann kłaki są dużo mniejsze i jest ich mniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 28 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 ja dzisiaj na pokazie z braku prądu zrobiłem 40 minut białkowej. Przełomu brak brzeczka kryształ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 29 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2011 24 godziny po zadaniu zniknął zapach rozpuszczalnikowo-acetonowy, czuć łagodne brzoskwinie, a tak ogólnie to zapach jest całkiem czysty jak na pszeniczne drożdże. Fermentacja zaczęła się w 20°C, teraz jest 18°C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 30 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2011 (edytowane) #31 Przaśne poszło do butelek z syropem ze 130g cukru białego (nagazowanie do 2.5v/v). Wyszło 1x1l + 32x0.5l + 8x0.33l. Z wyliczeń wychodzi że ma 5.3% alko. Piwo w smaku jest nieprzyjemnie gorzkie i raczej nie jest to infekcja, bo tak smakowała już brzeczka przed gotowaniem. Inne spodziewane cechy są obecne ("śliskość" na języku i mętność). Nie wiem skąd ta gorycz, bo chmielowa to ona nie jest, może to długa filtracja i wysładzanie były przyczyną? Trwało to ponad 3 godziny. I to by było na tyle roboty w browarze na ten tydzień. Ach, bych zapomniołech! Po 6 dniach od zalania nie oparłem się i spróbowałem Kolońskiego v2.1... I jest świetne, już teraz. Goryczka musi jeszcze trochę złagodnieć i osad się trochę "ustabilizować" na dnie, ale piwo ma potencjał porównywalny z tym, jaki miało wiedeńskie. Nie jest konkursowe, bo chciałem mieć w nim fest pianę - i mam (kosztem dość wyczuwalnej słodyczy z carapilsa). Edytowane 30 Maja 2011 przez zgoda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 3 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2011 Dziś warka numer 34, która jednocześnie będzie jubileuszową - niemal równo rok temu, 5 czerwca 2010 zrobiłem moje pierwsze piwo (pszeniczne z brewkita WES). Nie czuję niczego szczególnego w związku z tym faktem. Starter Zymofermów Z039 wygląda tak, jak to chyba z tymi drożdżami normalne, czyli niepozornie, ale mają czas do jutra rano. 4kg śruty stoi sobie w kubełku i czeka na wieczór - to będzie BPA (chwilowo bez jakiejś szczególnej nazwy) bazujące oczywiście na medalowej recepturze Dori. Chciałbym jednak żeby było ciut mniej ekstraktywne, celuję w okolice 12.2°Blg (jak będzie mocniejsze, to nie zawaham się rozcieńczyć). Miałem je warzyć dopiero za tydzień, ale spojrzałem w kalendarz i doszedłem do wniosku, że nie może być tak żeby mi nic w piwnicy nie fermentowało (w przyszłym tygodniu rozlewam Nadreńskie i Włościańskie). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 3 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2011 Najleprzego:beer::beer:na roczek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 3 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2011 Dzięki. Myślałem że będę miał nastrój na rzewne podsumowania, a tu nic takiego, garnek zacieru i łycha w dłoń. Ale może jak sobie popracuję wieczorem nad poprawą samopoczucia to mi się jeszcze odmieni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się