Skocz do zawartości

Clair de Lune


zgoda

Rekomendowane odpowiedzi

W ramach sprzątania magazynu chmielu i ćwiczeń ogólnopiwowarskich - proste, jasne piwo. Żeby nie zapomnieć, o co w tym wszystkim chodzi.

 

#47 Jasne Pełne v1.0

 

Słody, ekstrakty i dodatki niesłodowane

* słód pilzneński (Optima via BogutynMłyn) 3.40kg

* słód monachijski jasny (Weyermann) 0.60kg

 

Chmiele

* East Kent Goldings gran. 2009 5.5% a-k 20g

* Žatecky gran. 2009 4.0% a-k 36g

 

Dodatki do gotowania

* mech irlandzki 3g

 

Drożdże: WY1338 European Ale 1 pokolenie/starter

 

Zacieranie

* 52?C: 0' (zasyp do 14l wody o temp. 57?C)

* 63-60?C: 5'

* 73-71?C: 60'

* 76?C: 10' (+4l wrzątku)

 

Wysładzanie: 3x4.5l do objętości ok. 26l, nie zmierzyłem ekstraktu brzeczki przed gotowaniem

 

Gotowanie / chmielenie

* gotowanie 70'

* 60' East Kent Goldings 20g

* 60' Žatecky 20g

* 10' Žatecky 16g

* 10' mech irlandzki 3g

 

Brzeczka nastawna i fermentacja burzliwa

* wybicie (litrów): 23.50

* gęstość brzeczki (Blg): 11.50

* ilość brzeczki (litrów): 22.50

 

Coś nie mogę dojść do porządku z odparowaniem, miało być go trochę mniej i bardziej ekstraktywne. Zacieranie i warzenie bez niespodzianek, chociaż spodziewałem się sporo bardziej okazałego przełomu. Podczas napowietrzania brzeczki pojawiła się piękna piana, która dobrze rokuje na przyszłość. Już się nie mogę doczekać, co z tego wyjdzie.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś robiliśmy z żoną cydr. Droga przez mękę przy wyciskaniu soku, a potem znowu przy sprzątaniu. Tak mnie to umęczyło, że nawet nie wziąłem próbki żeby sprawdzić gęstość początkową - wlałem do balona, wsypałem 5g pożywki i 5g drożdży i wyniosłem do piwnicy, bo nie mogłem na to patrzeć dłużej.

 

Co będzie to będzie, ale bez potrzeby nie będę tego powtarzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#45 ZIPA poszło do butelek ze 110g cukru białego (2.3v/v). Skończyło fermentować na 3Blg, co mu daje 6.3% alkoholu. Kolor ma herbaciany, zapach i smak mocno opiekany z nutą toffi. Goryczka potężna, wyraźnie kłująca i żywiczna.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#47 Jasne Pełne v1.0 przelane do klarowania przy 3°Blg.

 

Mętne i niezachęcające. Co do zapowiadanego słabego odfermentowania i silnego osiadania drożdży Wyeast European Ale, to nie stwierdziłem ani jednego, ani drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wadliwa brzeczka na piwo gryczane (numer 48 zostanie zrekultywowany) została właśnie wylana do kanalizacji.

 

Walczyłem prawie 8 godzin, żeby doprowadzić całe to warzenie do sensownego końca. Najpierw zacier nie chciał się scukrzyć przez 2.5 godziny. Dosypałem 500g pilzneńskiego, przetrzymałem jeszcze godzinę w 66°C - i nic, dalej skrobia. Wlałem do kadzi filtracyjnej i nic nie poleciało, filtracja utknęła. Mieszając przez cały czas zebrałem 24l mętu i postawiłem na gazie. Zaskakująco szybko się zagotowało, a potem gotowało się bardzo intensywnie - a mimo to przełomu nie było, brzeczka była przez cały czas mętna. Rano po wystudzeniu - męt. Zrobiłem whirpoola - i nic się nie ułożyło na dnie, utrzymywała się zawiesina. Wylałem w kanał, nie mam miejsca na trzymanie takich eksperymentów.

 

Dla potomności, zacierane było:

 

* słód pilzneński (Optima via BogutynMłyn) 3.20kg + 0.50kg

* płatki gryczane błyskawiczne 1.20kg

* słód karmelowy 150EBC (Litovel) 0.40kg

 

Na przyszłość pewnie zostanę przy kaszy gryczanej, jakoś nie miałem z nią problemów. Zacieranie 1.2kg płatków żytnich również nie było tak kłopotliwe.

 

A za tydzień pewnie zatrę Orkiszowe.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanowiło mnie to, że przy napowietrzaniu tej brzeczki nie utworzył się nawet gram piany.

Bardzo dziwna ta brzeczka. Brak piany to albo brak białka w brzeczce albo duża ilość tłuszczów, które "gaszą" pianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wylałem. Za dużo było tych "WTF?!" - skąd tłuszcz?, gdzie się białko podziało?, brzeczka wyglądała jak jakiś koloid.

 

Płatki gryczane nie mają jakoś szczególnie dużo tłuszczu (1.45%), przerwy białkowej praktycznie nie było, tylko zasyp i od razu podgrzewanie, w zakres zmieściło się może ze 3-4 minut. Nic nadzwyczajnego poza tym.

 

Spróbuję przed zimą jeszcze raz zrobić gryczane, ale tym razem z kaszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też raz miałem zero piany po chłodzeniu - to był dubbel i stawiałem na coś co przeszło z rodzynek (tłuszcz? chemia?), ale nie mam pewności. Na szczęscie piana na piwie jest teraz ok.

 

Dlatego wylałem. Za dużo było tych "WTF?!" - skąd tłuszcz?, gdzie się białko podziało?, brzeczka wyglądała jak jakiś koloid.

A gdzie dusza eksperymentatora? ;) Ja tam bym pewnie chociaż w jakimś słoiku zadał to drożdżami żeby sprawdzić zachowanie po fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rozlałem #46 Porter do butelek (1x1l + 32x0.5l + 6x0.33l) z syropem ze 110g cukru białego, planowane nagazowanie 2.3v/v. Skończył na 3.5°Blg, co daje mu 5.2% alkoholu.

 

Piękny ciemnobrązowy kolor z rubinowym przebłyskiem - dość jasne jak na porter, ale chyba się mieści w stylu. Akcenty palone (kawa) na poziomie niskim, raczej gorzka czekolada, do tego szykuje fajny smak słodów karmelowych (brown i crystal).

 

Obiecuję sobie, że do końca listopada dam mu spokój. Ale jak zwykle pewnie nie wytrzymam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ukojenie nerwów po nieudanej warce nr 48 (będę jednak liczył warki, a nie piwa). Poszło bezproblemowo, takie też było założenie.

 

#49 Orkiszowe v1.1

 

Słody, ekstrakty i dodatki niesłodowane

* słód wiedeński (Weyermann) 2.20kg

* słód orkiszowy (Weyermann) 2.00kg

* słód karmelowy 150EBC (Litovel) 0.10kg

 

Chmiele

* Sybilla gran. 2010 7.0% a-k 40g

 

Dodatki do gotowania

* mech irlandzki 3g

 

Drożdże: WY1338 European Ale 2 pokolenie

 

Zacieranie

* 53-51?C: 10'

* 64-61?C: 20'

* 73-71?C: 50'

* 76?C: 10'

 

Wysładzanie: 3x4.5l do objętości ok. 26.5l, nie zmierzyłem ekstraktu brzeczki przed gotowaniem

 

Gotowanie / chmielenie

* gotowanie 80'

* 60' Sybilla 20g

* 15' Sybilla 20g

* 10' mech irlandzki 3g

 

Brzeczka nastawna i fermentacja burzliwa

* wybicie (litrów): 24.50

* gęstość brzeczki (Blg): 12.50

* ilość brzeczki (litrów): 22.00

 

Wyrobiłem się do północy, choć zacząłem o 18:30. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#47 Piwo Jasne Pełne rozlane do butelek 1x1l + 37x0.5l + 7x0.33l z syropem ze 136g cukru białego (2.4v/v). Skończyło na 2°Blg, co mu daje 5.3% alkoholu. Dużo, tak wysokie odfermentowanie nie jest naturalne przy zastosowanym schemacie zacierania (5' w 62°C + 50' w 72°C), pewnie w pioch poszedł termometr. W sumie ma prawo się już zbuntować, mam go od jakichś 40 warek.

 

Piwo ma idealny złoty kolor, smak też ma taki, jaki lubię, monachijsko-słodowy z wyraźnie zaznaczoną goryczką i nikłym aromatem chmielu. Absolutnie do powtórzenia z wyższym ekstraktem początkowym (11.5°Blg to jednak sikaczowate będzie...) i jak sądzę z tymi samymi drożdżami, bo efekt fermentacji jest bardzo ciekawy. Niestety temperatura w piwnicy raczej nie pozwoli mi już przefermentować nimi kolejnego piwa - i tak dziwne że jeszcze coś (#49 Orkiszowe) fermentują w 14-15°C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałem dziś trzytygodniowego IPA (#45 Z.IPA) i powiem tak, nie zachwyca. Dobre, ale nie rzuca na kolana. Goryczka bardzo mocna, ale spodziewałem się dużo mocniejszej. Smak chmielu słabiutki, zapach nieco bardziej wyraźny, ale też nie żadna "bomba". Chyba powinno jeszcze trochę postać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#49 Orkiszowe v1.1 przelane do klarowania przy 3.5°Blg. Przyda się mu trochę postać, bo jak poprzednie piwo ze słodem orkiszowym jest potwornie mętne. Dam mu ze 3 tygodnie spokoju.

 

Zebrałem około 700ml gęstwy, do barleywine powinno wystarczyć. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jutro zaplanowane warzenie pięćdziesiątki, a ja podchodzę do tego jak do jeża. Niby mógłbym zabrać się za to już dzisiaj, bo z racji ostrego przeziębienia zostałem w domu i czas jest, ale daję sobie jeszcze chwilę czasu na przemyślenie. Raz, że chciałbym to zrobić porządnie, a dwa, że z okrągłym numerkiem przychodzą refleksje "skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy".

 

Warzenie piwa mocno mi spowszedniało, przy tym dodatkowo coraz mniej moich piw mi smakuje. Przestało cieszyć mnie że to moje, tymi ręcami uwarzone, a to że daleko mu do ideału jest z każdą warką coraz bardziej frustrujące. Dobrze by było, żeby to jubileuszowe się udało, to może mi się frustracja nie pogłębi. :)

 

Dobra, koniec marudzenia, trzeba iść zmielić słód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jutro zaplanowane warzenie pięćdziesiątki, a ja podchodzę do tego jak do jeża. Niby mógłbym zabrać się za to już dzisiaj, bo z racji ostrego przeziębienia zostałem w domu i czas jest, ale daję sobie jeszcze chwilę czasu na przemyślenie. Raz, że chciałbym to zrobić porządnie, a dwa, że z okrągłym numerkiem przychodzą refleksje "skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy".

 

Warzenie piwa mocno mi spowszedniało, przy tym dodatkowo coraz mniej moich piw mi smakuje. Przestało cieszyć mnie że to moje, tymi ręcami uwarzone, a to że daleko mu do ideału jest z każdą warką coraz bardziej frustrujące. Dobrze by było, żeby to jubileuszowe się udało, to może mi się frustracja nie pogłębi. :)

 

Dobra, koniec marudzenia, trzeba iść zmielić słód.

Nie martw się, to normalne, każdy przez to przechodzi i to nie raz. Ale jest na to lekarstwo. Idziesz do sklepu i kupujesz Tyskie, Żywca i Okocim (wiodące marki) , wypijasz (ale bez oszukiwania, do dna) .... reszty nie trzeba tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jutro zaplanowane warzenie pięćdziesiątki, a ja podchodzę do tego jak do jeża. Niby mógłbym zabrać się za to już dzisiaj, bo z racji ostrego przeziębienia zostałem w domu i czas jest, ale daję sobie jeszcze chwilę czasu na przemyślenie. Raz, że chciałbym to zrobić porządnie, a dwa, że z okrągłym numerkiem przychodzą refleksje "skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy".

 

Warzenie piwa mocno mi spowszedniało, przy tym dodatkowo coraz mniej moich piw mi smakuje. Przestało cieszyć mnie że to moje, tymi ręcami uwarzone, a to że daleko mu do ideału jest z każdą warką coraz bardziej frustrujące. Dobrze by było, żeby to jubileuszowe się udało, to może mi się frustracja nie pogłębi. :)

 

Dobra, koniec marudzenia, trzeba iść zmielić słód.

wiesz jak to jest, jak sie pracuje to trzeba czasami wziac urlop, moze zrob sobie przerwe, tak z miesiac po tej piecdziesiatce. Bedzie czas na refleksje, na zmiane przynajmiej na chwile trybu zycia, bo przy Twojej liczbie warek na rok, niewatpliwie warzenie ma duzy udzial w codziennej szarej rzeczywistosci. Wypij tak jak juz Ci to radzono, a ze dwie skrzynki komercyjnych piw (przy okazji nowe butelki na kolejna warke uzbierasz). Moze tez warto z tych 50ciu piw, wytypowac jedno najlepsze i raz jeszcze je za ten miesiac uwazyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.