Jump to content

Wiek sprzętu - zużycie - wasze doświadczenia.


korko_czong

Recommended Posts

Witam

Pytanie raczej do bardziej doświadczonych piwowarów. Chodzi o wiek sprzętu używanego do warzenia i jego degradację w czasie. Czy używacie ciągle tego samego sprzętu (głównie chodzi fermentatory, ale też wężyki igielitowe itd) od iluś lat/kilkudziesięciu (stu klikudziesięciu) warek? Czy zauważyliście jakiś widoczny wpływ czasu na jego zużycie, degeneracje materiału itd? Można "jechać" ciągle na tych samym sprzęcie, czy raczej po jakimś tam czasie/przerobie sugerowana by była wymiana na nowy?

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Nie czuję się doświadczonym piwowarem, ale mojego sprzętu używam od 3 lat, przeleciało ok setki warek i jak na razie fermentory są ok, te z BA trzymają się najlepiej, wężyki po drodze wymieniłem ze względu na nalot w nich się znajdujący, mimo regularnego przemywania i odkażania :beer: jakiś kranik przeciekał więc trzeba było go wymienić, ale tak ogólnie ze sprzętu jestem zadowolony i nadal używam, i myślę że jeszcze kilkadziesiąt warek przetrwa :D

Link to comment
Share on other sites

Piwowarskie doświadczenia mam marne, ale spore w kwestiach winiarskich.

Dlatego smiało mogę przyznac, że węzyki wymienam srednio co 3m, maksymalnie po pół roku, własnie ze względu na nalot, bez względu na ilosc przepuszczanych substancji, Liczy się częstotliwosc uzytkowania i czas.

Szklane balony są pod względem zużycia, niezniszczalne, ale plastiki (fermentatory) zmieniałbym co 10 warek. Choc tu wszystko zalezy od technik czyszczenia. Czyszczac mechanicznie, generujac rysy etc, trzeba sie liczyc z krotsza zywotnoscia sprzetu.

Kraniki, gdy przeciekają albo zajdą osadem trudnym do usuniecia.

Link to comment
Share on other sites

Mam 4 fermentory BA - te miękkie, z nadrukiem, 2 z BA - te z plastboxu, plus 3 takie same z BA - odkupione. Przez dwa lata warzenia nie bylo z tym problemów, choć te z plastboxu zaszły kolorem ( BA miękkie nie). Rurki zmieniam - rzadko, ale jak mi się nie podoba, to wywalam, ze dwie poszły weg. W sumie ponad 50 warek - 38 zacieranych.

 

pzdr

flood

Link to comment
Share on other sites

Fermentory mam chyba 6 albo 7 sztuk od kilku lat, nie wyglądają cudnie, ale nic im nie dolega, podobnie z wężykami. W sumie to chyba 3 kraniki mi się zepsuły od początku kariery. Ciche fermentacje robię w balonach szklanych, więc również od długiego okresu te same. Po 5 latach sterylizator butelkowy chyba się "rozklekotał", ale dalej daje radę. Tyle :beer:

Link to comment
Share on other sites

Po każdej warce fermentatory sterylizuje razem z wężykiem i rureczka do rozlewu mam nadzieje, że służyć będą przez lata. Kraniki są mniej trwałe te, co przeciekały rozbierałem i uszczelniłem taśmą teflonową, mam zamiar wymienić na nowe

Link to comment
Share on other sites

Wężyk warto wymieniać jak najczęściej, choćby i co warkę.

Mówią (w USA), że dla fermentorów bezpieczna w pełni granica to 5 warek, ale ja wydłużam to do 10 (przy ostrożnym uzytkowaniu), to daje 2.50 zł na warkę.

Link to comment
Share on other sites

Wężyk warto wymieniać jak najczęściej, choćby i co warkę.

Mówią (w USA), że dla fermentorów bezpieczna w pełni granica to 5 warek, ale ja wydłużam to do 10 (przy ostrożnym uzytkowaniu), to daje 2.50 zł na warkę.

W USA maja takie podejście do wszystkiego. Tam sprzęt nie ma czasu moralnie się zużyć. Samochody, AGD, RTV wymienia się często bo taka jest tradycja "ziemskiego raju". Ma to swoje znaczenie w gospodarce bo napędza koniunkturę. Wg mnie nie ma czym się sugerować.

Mam już chyba z 8 fermentorów ale najwięcej warek zrobiłem na jednym, kupionym jako drugi w BA, bo jest większy od tych dostępnych obecnie. Mimo tego, że w części przebarwił się nie zauważyłem wpływu na efekty fermentacji. Idzie w nim głównie f. burzliwa, pozostałe używam do cichej.

Wężyki mam praktycznie te same od początku (silikon i neopren nie igelit). Co jakiś czas przepycham przez nie kawałek gąbki wodą, co ładnie usuwa ewentualne osady. Kranik też mam od początku; ciekł po sterylizacji przez gotowanie, uszczelniłem krążkiem z tworzywa (opisane na browar.biz). Osady usuwam kwasami (środki czystości z zawartością kwasu fosforowego).

Edited by jkocurek
Link to comment
Share on other sites

coder ale co ma porysować fermentator ? jeśli się go normalnie myje tzn.gąbką

to co z nim nie tak , zrobiłem kilkanaście warek ale wiadra mam jak nowe więc nie wiem o co kaman

ale niech tam jesli ktoś lubi je wymieniać , to proszę bardzo

Z moich doświadczeń wynika że na pewno nie polece wiader z Twój Browar są to najprawdopodobnie

wiadra ale chyba po farbach i mają w sobie wiele wypływek fabrycznych gdzie mógłby się zbierać jakiś nalot

nie wspomnę o przykrywce ( masakra ) żeby to otworzyć , a jak już ci piana ucieknie to weż i to umyj w

tych szparkach . NIE POLECAM !!! mam trzy i tylko patrzeć jak je wyrzucę ...pozdr

Link to comment
Share on other sites

Z moich doświadczeń wynika że na pewno nie polece wiader z Twój Browar są to najprawdopodobnie

wiadra ale chyba po farbach i mają w sobie wiele wypływek fabrycznych gdzie mógłby się zbierać jakiś nalot

nie wspomnę o przykrywce ( masakra ) żeby to otworzyć , a jak już ci piana ucieknie to weż i to umyj w

tych szparkach . NIE POLECAM !!! mam trzy i tylko patrzeć jak je wyrzucę ...pozdr

Takie same maja w CP i HB chyba też (mam jedno z CP). Również ich nie polecam z wyżej wymienionych względów, pokrywka jest tragiczna, a poza tym u mnie po zaledwie kilku warkach zaczęła się łuszczyć wierzchnia warstwa plastiku (od wewnątrz). Przekwalifikuje je do chyba trzymania słodu.

Link to comment
Share on other sites

coder ale co ma porysować fermentator ?

Coś się jednak z nim dzieje, porównaj roczny fermentor z takim prosto ze sklepu.

 

Poza tym nie chodzi tylko o rysy, ale także o to, co się w nim odkłada w róznych zakamarkach.

Link to comment
Share on other sites

Takie same maja w CP i HB chyba też (mam jedno z CP).

I tu zabiorę głos, bo to nie są te same :D Kupuję te wersje twarde, z grubego plastiku i gwarantuję, że nic im się nie dzieje. Jeżeli ktoś takie ma odemnie i coś nie tak, chętnie wymienię za darmo. Używam, znam i polecam :beer: Zainteresowanych producentem i specyfikacją zapraszam na PW

Link to comment
Share on other sites

Pod względem czyszczenia też najbardziej podobają się te wiaderka plastboxu.

 

Te z Browamatora mają okropną (do umycia) pokrywkę z tymi wypustkami, a na dnie zwykle mają okrągłą rysę po wtryskarce.

Ale i tak powoli na nie przechodzę, ze względu na wygodną półprzezroczystość i trwałą skalę.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałem w Kazimierzu z jedną Panią z laboratorium browarowego, żaliłem się na infekcje, pierwsze co mi poradziła to "proszę przestać używać plastik, tego się nie da przyzwoicie zdezynfekować".

Link to comment
Share on other sites

Ja używam wiadra po śledziach i są OK. Praktycznie to typowe wiadra. Mam stare z BA z przed 5 lat i są do d... Praktycznie nie używam ich wcale. Jeżeli zachodzi taka potrzeba to wypwrzam 2 razy wrzątkiem. Najbardziej awaryjne były u mnie kraniki wymieniłem chyba z 5. To efekt wyparzania wrzątkiem, miękną i potem zaczynają puszczać. Wężyki wymieniłem raz, ale te stare są zawsze pod ręką. Na 180 warek nr 7 była felerna, a następnie 2 warki powyżej nr 150, dlatego, że drożdże chyba złapały jakiegoś wirusa. obydwie warki były na tych nsamych drożdżach z odzysku.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam 4 z BA - co pewien czas robię dokładne czyszczenie wewnątrz (zostawiam w takim fermentatorze na kilka dni zasyfione butelki po piwie w rozstworze ACE...) z zewnątrz nie chce mi się ich dokładnie myć, bo i po co :). fermentuje w tym piwo, wino, zacier. Infekcje się zdarzały tyle ile innym (średnio co 5 warka), już nie występują odkąd robię "krótka cichą" to jest zlewam na kilka dni po burzliwej i do butelek. Te infekcje co występowały też nic strasznego, kwaśniało piwo od tlenowców - troszke whisky mi po tych infekcjach jeszcze zostało. :) Można jechać na fermentatorach po 2-3 lata spokojnie.

 

Kraniki po kolei przeciekały - odkąd uszczelniłem sylikonem "niet' probliema". Radzę od razu po zakupie, profilaktycznie uszczelniać sylikonem. Jedna butla szklana kosztule tyle co 3 - 4 fermentatory i trzeba sie nią obchodzić jak z jajkiem. Szkoda fatygi i stresu.

 

Te jankeskie gadanie o wymiania fermentatorów to już zupełny kosmos.

Link to comment
Share on other sites

Fredd: dostarczyłeś nam świetnego argumentu dlaczego trzeba wymieniać fermentory. 20% Twojej produkcji idzie do kanału, same surowce na jedną warkę kosztują ok. 30 zł, czyli jakbyś co 10 warek kupił nowy fermentor, byłbyś 40 zł do przodu i miał 40L piwa więcej.

 

Ponadto jeżeli wylewasz co 5 warkę, to śmiało można założyć, że co drugą masz zainfekowaną w stopniu wystarczającym do pogorszenia smaku.

 

Ja zrobiłem ponad 130 warek i nie wylałem jeszcze ani jednej.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście pojawienie infekcji nie jest regułą. NIe jest tak, że zdarza sie każdemu z jakąś periodycznością. Ja na przykład nie miałem nigdy. Co doszklanych balonów to nie popieram sceptycyzmu. Fakt są delikatne, ale to jeden z najlepszych materiałów, łatwy do dezynfekcji. Jak miałeś ocet to znaczy, że był znaczny dostęp telnu, w butli z rurką nic takiego raczej się nie zdarzy.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam 4 z BA - co pewien czas robię dokładne czyszczenie wewnątrz

Infekcje się zdarzały tyle ile innym (średnio co 5 warka),

Czy Ty aby nie uogólniasz zbytnio? Moje 64 warki bez infekcji trochę przeczą temu stwierdzeniu. Nie zauważyłem też żeby inni tak często pisali o jakichś wpadkach.

 

@Coder

Ja zrobiłem ponad 130 warek i nie wylałem jeszcze ani jednej.

Ja mam 2x mniej na sumieniu i też niczego w kanał nie wpuściłem a ciągle używam fermentorów pamiętających moja pierwsze warki.

Link to comment
Share on other sites

Coder czytaj uważnie - miałem infekcje, ale je wyeliminowałem rezygnując z długiej cichej. Moim zdaniem te drobne infekcje brały się z dostępu tlenu przez pokrywę (albo na brzegu, albo przy rurce). Pewnie gdyby silikonować też rurkę byłoby lepiej. Podałem orientacyjne występowanie infekcji, najczęsciej było tak, że zostawiałem na cichą i nie miałem czasu, bądź ochoty na rozlew przez zbyt długi czasu. szczególnie jak było ciepło.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.