Skocz do zawartości

Mętna brzeczka


Rekomendowane odpowiedzi

Czekałem z napisaniem tego postu kilka warek, bo myślałem, że przetestuję jakieś pomysły z forum i sam skoryguję ewentualne błędy. Niestety nie wyszło.

Dziś uwarzyłem swoją dwunastą warkę, od warki nr 9 przy każdym warzeniu uzyskuję brzeczkę mętną jak woda z kałuży. Myślałem, że może to wina zbyt słabego wrzenia, ale dziś obaliłem tę teorię, bo w garze przez całe gotowanie kotłowało się jak złe - odparowało prawie 25% zawartości.


Nawet jeżeli pojawia się przełom, rozpada się w którymś z dalszych etapów gotowania, zazwyczaj po dodaniu chmielu. O ile pamiętam, za każdym razem była już wtedy w garze chłodnica (rura karbowana z nierdzewki).

 

Wcześniej używałem Whirlfloca, teraz go odstawiłem, zacząłem używać filtra od Lewatywy. Każda z felernych warek z innym zasypem, chociaż wszystkie na bazie pale ale'a. Zacieranie i wysładzanie za każdym razem bezproblemowe. 

 

9. Oatmeal stout
10. American bitter

11. Porter gryczany
12. Lemon IPA (skórka z cytryny + trawa cytrynowa)

 

9 i 10 ratowałem Kiselsolem, nie było tragedii. Portera niedawno rozlałem tak jak był. 
Dzisiejsza IPA wyglądała bardzo obiecująco, od 40 minuty zaczęły wytrącać się białka. Na etapie chłodzenia wszystko się rozpadło. Po zlaniu na dnie gara został tylko chmiel i dodatki. Zero osadów. 
 

Zdjęcia z dwóch różnych warek. Co robię źle?

20200301_153602.jpg

20200531_203601.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Mikouak napisał:

Czekałem z napisaniem tego postu kilka warek, bo myślałem, że przetestuję jakieś pomysły z forum i sam skoryguję ewentualne błędy. Niestety nie wyszło.

Dziś uwarzyłem swoją dwunastą warkę, od warki nr 9 przy każdym warzeniu uzyskuję brzeczkę mętną jak woda z kałuży. Myślałem, że może to wina zbyt słabego wrzenia, ale dziś obaliłem tę teorię, bo w garze przez całe gotowanie kotłowało się jak złe - odparowało prawie 25% zawartości.


Nawet jeżeli pojawia się przełom, rozpada się w którymś z dalszych etapów gotowania, zazwyczaj po dodaniu chmielu. O ile pamiętam, za każdym razem była już wtedy w garze chłodnica (rura karbowana z nierdzewki).

 

Wcześniej używałem Whirlfloca, teraz go odstawiłem, zacząłem używać filtra od Lewatywy. Każda z felernych warek z innym zasypem, chociaż wszystkie na bazie pale ale'a. Zacieranie i wysładzanie za każdym razem bezproblemowe. 

 

9. Oatmeal stout
10. American bitter

11. Porter gryczany
12. Lemon IPA (skórka z cytryny + trawa cytrynowa)

 

9 i 10 ratowałem Kiselsolem, nie było tragedii. Portera niedawno rozlałem tak jak był. 
Dzisiejsza IPA wyglądała bardzo obiecująco, od 40 minuty zaczęły wytrącać się białka. Na etapie chłodzenia wszystko się rozpadło. Po zlaniu na dnie gara został tylko chmiel i dodatki. Zero osadów. 
 

Zdjęcia z dwóch różnych warek. Co robię źle?

 

 

Whirfloc na pewno nie zaszkodzi - czemu go odstawiłeś? 25% odparowania to bardzo dużo. Przy wysładzaniu zawracasz pierwsze kilka litrów, zanim zacznie lecieć klarowna brzeczka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym widział co trzecią swoją warkę przed whirlpoolem. Czy na fałszywym dnie, czy na filtratorze rurkowym, mam takie warki co jakiś czas, szczególnie jak w zasypie pojawia się słód pale ale lub monachijski. Czy zawracam wtedy pierwsze litry podczas filtracji/wysładzania czy też nie, efekt jest podobny. Mech irlandzki na 10-15 minut podczas warzenia i whirlpool przed zlewaniem poprawiają trochę sytuację, ale czasami taka mętna warka trafia się i tak. Z wymienionych piw pisałeś, że każde miało słód pale ale (możliwe że jeszcze monachijski, albo jakieś płatki) w zasypie, zwykle ten słód daje bardziej mętne warki od tych bazujących na słodzie pilzneńskim. Chłodnicę wrzucaj do brzeczki na ostatnie 10-20 minut gotowania podczas warzenia, szkoda dłużej ją gotować w piwie. U mnie jedynym problemem jest około 0,3-0,5 litra osadów więcej z takiej warki, tylko 2 razy piwo zostało "mgliste" po fermentacji (na Safeale S-04), finalnie piwo wychodzi klarowne i zostawia mało osadu w butelkach, co jest dla mnie wyznacznikiem czy warka była bardziej lub mniej nieudana pod tym kątem.

Edytowane przez gr000by
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, INTseed napisał:

Czym i jak filtrujesz?

Przy wysładzaniu filtrator z rurek pcv, wcześniej używałem sraczwężyka - do gara trafia w zasadzie to samo. 
Z gara do fermentora filtruję hopstopperem od kolegi Lewatywa8.

 

2 godziny temu, punix napisał:

 

Whirfloc na pewno nie zaszkodzi - czemu go odstawiłeś? 25% odparowania to bardzo dużo. Przy wysładzaniu zawracasz pierwsze kilka litrów, zanim zacznie lecieć klarowna brzeczka?

Whirlfloc odstawiłem zgodnie z sugestiami z forum odnośnie korzystania z hopstoppera. Te 25% to był eksperyment -  serce mnie po tym boli, zwłaszcza, że i tak była klapa.
Przy wysładzaniu zawracam, dziś specjalnie z zapasem.

 

Godzinę temu, gr000by napisał:

(...) Z wymienionych piw pisałeś, że każde miało słód pale ale (możliwe że jeszcze monachijski, albo jakieś płatki) w zasypie, zwykle ten słód daje bardziej mętne warki od tych bazujących na słodzie pilzneńskim. Chłodnicę wrzucaj do brzeczki na ostatnie 10-20 minut gotowania podczas warzenia, szkoda dłużej ją gotować w piwie. (...)

W każdej z wymienionych warek były jakieś płatki i/lub słód monachijski. Co do chłodnicy, pierwotnie wrzucałem ją na ostatnich 15 minut, ale teraz próbowałem wcześniej, żeby wykluczyć kwestię ewentualnego zbyt dużego spadku temperatury po jej włożeniu do gara. To raczej jednak nie miało większego sensu. 

 

57 minut temu, anteks napisał:

Skąd słód?

Kwestię słodów też rozważałem na podstawie dyskusji z forum, ale surowce do tych piw pochodziły przynajmniej z dwóch różnych źródeł. To chyba nie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic tylko warzyć NEIPA i inne "soczkowe" wynalazki ;)

A w kwestii klarowności moje sugestie:

- klarowna brzeczka po filtracji (to łatwo osiągnąć, a wiesz wówczas, że nie masz tam skrobi),

- poprawna zawartość wapnia - jak nie znasz swojej wody to bezpiecznie będzie dodać np. ~2g chlorku wapnia na 10L wody użytej do zacierania i wysładzania (nie zaszkodzi, a wapń pomoże osiągnąć poprawne pH zacierania/gotowania ale także usprawni flokulację drożdży),

- korekta pH zacieru i wody do wysładzania (tutaj też wygodnie jest znać parametry wody, ale jako minimum dobrze jest zakwasić wodę do wysładzania żeby zeszła do ~pH5.5),

- whirlfloc (na pewno pomaga, potestuj przy jakich ilościach nie będzie Ci się przytykał hopstopper - spokojnie wystarcza nawet 1/4 tabletki na 20L brzeczki).

 

EDIT:

Zasyp - jak już koledzy pisali - też ma znaczenie. Dla testów dobrze jakbyś zrobił jakieś proste pale ale, np. pils/pale + ~5% średniego karmelu (słody karmelowe poprawiają "siadanie" pH zacieru). Nachmiel jak uważasz i piwo na pewno się nie zmarnuje ;)

Edytowane przez sihox
zasyp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, anteks napisał:

Skąd słód?

 

Podpinam się pod pytanie, faktycznie ostatnie partie monachijskiego i pale ale z Malteuropa dawały mi bardziej mętne warki, a zwykle pilzneński z Vikinga/Strzegomia dawał po warzeniu nieco bardziej "mglistą" brzeczkę niż ten od Weyermanna.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, gr000by napisał:

 

Podpinam się pod pytanie, faktycznie ostatnie partie monachijskiego i pale ale z Malteuropa dawały mi bardziej mętne warki, a zwykle pilzneński z Vikinga/Strzegomia dawał po warzeniu nieco bardziej "mglistą" brzeczkę niż ten od Weyermanna.

 

 

Słód od Malteurop daje duży przełom i sporo osadów po gotowaniu. Ale mi to wszystko ładnie osadza się w garze. Coś musi być z wodą, tak jak napisał kolega @sihox. Chlorek wapnia i korekta pH powinno pomóc.
Jeśli nie, to pozostaje ratować się cold crashem i żelatyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam z ciekawosci, jako element dalszej samoedukacji - co nam wlasciwie daje klarownosc brzeczki?

 

Kilka warek temu przeszedlem na BIAB. Nie zawracam brzeczki w ogole, po prostu wyciagam worek, wrzucam go na kapiel w goracej wodzie, wyciagam ponownie, odciskam, przelewam wyslodziny do glownego gara i fajer. Brzeczka jest metna jak zupa, po gotowaniu tez. 3 tygodnie w fermentorze plus konkretny cold crush - i z butelek do kufla leci plynny krysztal. Nawet zelatyny nie stosowalem. I dotyczy to nawet Grodzisza pedzonego w calosci na wedzonym pszenicznym slodzie - bez luski - a bialka mialem z tego ze hoho. Ostatnie piwo, ktore nastawialem z duza iloscia surowcow nieslodowanych (suchy chleb, za ktory dostalem od niektorych kolegow z tego forum po lbie ? ) - tez czysciutkie jak destylat.

 

Wiec o co tak naprawde kruszymy nasze kopie? I pytam na powaznie, bez cienia kpiny.

 

Pozdrawiam, na zdrowie - mimo wczesnej godziny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sredstvom napisał:

co nam wlasciwie daje klarownosc brzeczki?

Prawdopodobnie aspekt czysto estetyczny ;) I raczej jest tak jak mówisz, że z czasem się z tego wyrasta, a piwo prędzej czy później i tak się klaruje. Pewnie częściej problem jest w drugą stronę - gdy chcemy mętne piwo, a na złość wychodzi klarowne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sredstvom napisał:

Wiec o co tak naprawde kruszymy nasze kopie? I pytam na powaznie, bez cienia kpiny.

 

U mnie bardziej klarowne warki mają mniej osadu po fermentacji, przez co więcej piwa trafia do spożycia :).

Edytowane przez gr000by
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, sredstvom napisał:

Zapytam z ciekawosci, jako element dalszej samoedukacji - co nam wlasciwie daje klarownosc brzeczki?

 

Kilka warek temu przeszedlem na BIAB. Nie zawracam brzeczki w ogole, po prostu wyciagam worek, wrzucam go na kapiel w goracej wodzie, wyciagam ponownie, odciskam, przelewam wyslodziny do glownego gara i fajer. Brzeczka jest metna jak zupa, po gotowaniu tez. 3 tygodnie w fermentorze plus konkretny cold crush - i z butelek do kufla leci plynny krysztal. Nawet zelatyny nie stosowalem. I dotyczy to nawet Grodzisza pedzonego w calosci na wedzonym pszenicznym slodzie - bez luski - a bialka mialem z tego ze hoho. Ostatnie piwo, ktore nastawialem z duza iloscia surowcow nieslodowanych (suchy chleb, za ktory dostalem od niektorych kolegow z tego forum po lbie ? ) - tez czysciutkie jak destylat.

 

Wiec o co tak naprawde kruszymy nasze kopie? I pytam na powaznie, bez cienia kpiny.

 

Pozdrawiam, na zdrowie - mimo wczesnej godziny :)

Ja cały czas byłem przekonany, że po to mocno gotujemy brzeczkę i robimy przerwy białkowe, by wygotować jak najwięcej syfu. Męty zostają w garze i piwo jest bardziej klarowne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiło się pytanie o źródło słodu.
Wszystkie wymienione przeze mnie piwa warzone były z gotowych zestawów surowców. Jedno z Ale Piwo, pozostałe z Twój Browar.
Nie wiem z jakich słodowni pochodziły te słody.

 

Jeżeli chodzi o wodę, od początku używam tej samej - źródlanej z Biedry -  i przy wcześniejszych piwach nie miałem z nią problemów. Doszkolę się jednak w temacie modyfikacji.

 

W ostatnim czasie zmieniły się u mnie następujące rzeczy: sraczwężyk zamieniłem na rurki pcv, doszedł hopstopper, odpadł Whirlfloc (chociaż jego na początku nie używałem, a było ok).

Na początek spróbuję chyba wrócić do wężyka i popracować nad lepszą filtracją. Dorzucę też Whirlfloca i zobaczymy co na to powie filtr.

 

Co do rozważań na temat klarowności w powyższych postach, to nie jest tak, że ja próbuję teraz poprawić klarowność trochę mętnego piwa. Ja mam w fermentorze wodę z gliniastej kałuży. Cold crash pewnie trochę pomoże, ale cudów nie będzie. Bez zastosowania jakiegoś dodatku klarującego w butelkach też będzie muł. Przetestowałem na porterze.

Na fotce poniżej IPA (nie hazy :P) warzona w niedzielę. 

 

Bardzo dziękuję wszystkim za podpowiedzi, będę kombinował. Spróbuję pewnie uwarzyć coś zgodnie z sugestią Sihoxa.
W kolejce czekało gose, ale nie chciałbym go schrzanić.

20200603_141140.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużym stopniu tak. Część opada na dno z czasem, jeszcze trochę po schłodzeniu. 
Dopiero dodanie Kiselsolu poprawiało sytuację na tyle, że w ogóle miałem ochotę zabierać się za butelkowanie.

W butelkach na dnie sporo osadu, ale dało się to pić.

Teraz dojrzewa porter, który był tylko cold crashowany i testowa butelka otwarta celem sprawdzenia, czy nie będzie wybuchowych niespodzianek, była niestety mocno mulista :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mikouak napisał:

W dużym stopniu tak. Część opada na dno z czasem, jeszcze trochę po schłodzeniu. 

Ja bym spróbował dać mech irlandzki na ostatnie 10-15 minut warzenia. Miałem opisany efekt przy piwach do których nie dawałem mchu (a na dodatek były na słodzie pale ale), co jeszcze bardziej było widoczne jak użyłem Safale S-04 do fermentacji (słabo osiadają w porównaniu np. do US-05), po prostu hazy pierwsza klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, INTseed napisał:

Od razu po filtracji też tak masz?

 

21 godzin temu, Gawron napisał:

Filtrat zlewasz klarowny, czy też mętny?

 

Filtrat nie jest idealnie klarowny. ale nie jest też mocno mętny. Z całą pewnością nie wygląda jak to co mam po gotowaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sihox napisał:

Napisz jeszcze jaki masz schemat zacierania.

 

Póki co prawie wszystko "na lenia", zgodnie z recepturami dołączonymi do zestawów.

Godzina w 66-69°C, a potem 10 minut wygrzewu w 78°C.  Co najwyżej małe modyfikacje (np. dodatkowa przerwa dekstrynująca).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mikouak napisał:

Godzina w 66-69°C, a potem 10 minut wygrzewu w 78°C.  Co najwyżej małe modyfikacje (np. dodatkowa przerwa dekstrynująca).

W takim razie nie mam się tutaj do czego przyczepić. Spokojnie możesz tak zacierać praktycznie każde piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie aspekt czysto estetyczny I raczej jest tak jak mówisz, że z czasem się z tego wyrasta, a piwo prędzej czy później i tak się klaruje. Pewnie częściej problem jest w drugą stronę - gdy chcemy mętne piwo, a na złość wychodzi klarowne
Dokładnie. Mój ostatni hefeweizen klarowny jak koncernowy eurolager, a ipy z wyglądu to neipy.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.