mimazy Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 Niestety, nie pachniało zachęcająco, więc razem z butelką powędrowało na śmietnik... szkoda butelki, można było przecież wylać do sedesu, butelka po NaOH będzie jałowa, tylko na uszczelkę i korek trzeba uważać nieco bardziej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korko_czong Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 Ok, to spróbuje przefermentować do końca to coś Pytanie tylko, czy usuwać tą czapę chmielu z wierzchu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 23 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2011 no zbierz, możesz przelać też przez pieluchę (tylko nie pampersa ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piwochłon Opublikowano 25 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2011 Ostatnio próbowaliśmy z Coderem moje piwo fermentowane spontanicznie i niestety smak znacznie się zmienił. Chociaż poziom kwaskowości nie powiększył się to piwo stało się bardziej wytrawne i niestety zaczęła wyłazić nuta apteczna (lizolowa-gorzkawa). Próbowałem kiedyś uważyć w Gdańsku coś na kształt Joppenbiera, tylko trudno było uzyskac brzeczkę 45 Blg. Zadowoliłem się 32 Blg. Smak na początku wydawał mi się fajny, chociaż piwo było mega-słodkie oczywiście. Ale wyraźny posmak fenolowy dyskwalifikował to piwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 13 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2011 Ostatnio próbowaliśmy z Coderem moje piwo fermentowane spontanicznie i niestety smak znacznie się zmienił. Chociaż poziom kwaskowości nie powiększył się to piwo stało się bardziej wytrawne i niestety zaczęła wyłazić nuta apteczna (lizolowa-gorzkawa). Próbowałem kiedyś uważyć w Gdańsku coś na kształt Joppenbiera' date=' tylko trudno było uzyskac brzeczkę 45 Blg. Zadowoliłem się 32 Blg. Smak na początku wydawał mi się fajny, chociaż piwo było mega-słodkie oczywiście. Ale wyraźny posmak fenolowy dyskwalifikował to piwo.[/quote'] Szkoda, że zaniechałeś dalszych prób. Ja miałem jopenbiera ok. 38-40 blg, fermentowany na drożdżach lambikowych, całkiem smaczny syropik. Smakował trochę jak miód pitny. W maju zdegustowaliśmy razem z Coderem i Darkiem ostatnią 3 -letnią butelkę, mimo oznak utlenienia, smakował całkiem nie źle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 13 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2011 Dzikie piwo w.2 Drugi nastaw do fermentacji spontanicznej nastawiłem 30 kwietnia. Podobnie w płaskiej kuwecie na balkonie, pod daszkiem. Akurat zrobiło się zimno i przez kilka dni nic się nie działo, zero pianki, zero oznak fermentacji. Po 3 dniach, jak to w naszym klimacie, temperatura z 7 stopni skoczyła na 23. Wróciłem z roboty a tu cała powierzchnia pokryta pleśnią i taką dziwną galeretowatą błoną. Zebrałem to wszystko i wywaliłem a resztę przelałem do 5-cio litrowego plastiku po wodzie i zamknąłem rurką. Tak sobie stało 2 tygodnie i coś tam sobie fermentowało. Następnie przelałem do drugiego plastika po wodzie pozbywając się kołdry na powierzchni i reszty syfu na dnie. Nagle po 2 dniach pojawiła się ładna czysta pianka i rozpoczęła się kolejna nie przewidziana faza fermentacji. Jak już wszystko ustało, po jakichś 3 tygodniach, przelałem jeszcze raz na cichą i przeniosłem w chłodne miejsce, do piwnicy. Dzisiaj rozlałem do butelek z dodatkiem glukozy. Zapach bardzo przyjemny: dżem porzeczkowy, truskawki, czerwone jabłka. W smaku bardzo leciuteńko kwaskowe, spora goryczka, możliwe że gdzieś w tle delikatna nutka końskiego potu. Smakowałem niewielką próbkę ale ogólnie pijalne. Zobaczymy za jakiś czas jak będzie smakowało w butelkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 28 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2011 Dzikie piwo w.2... Zobaczymy za jakiś czas jak będzie smakowało w butelkach. Dzisiaj degustacja po 2 tygodniach od zabutelkowania zapach kwiatowy, dżemu śliwkowego, nutka słodowa. Piana zbita kremowa, słabsza niż w wersji ze szlachetnymi drożdżami. Piwo dość mętne. W smaku wyeksponowana nuta słodowa, końcówka wytrawna, kwaskowość nie duża. Na końcu daje się odczuć nikły posmak pleśniowy (ściółka leśna w grzybowym lesie) ale bardzo delikatny. Ogólnie piwo całkiem pijalne. Czekam na jesień i będę kontynuował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 1 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2011 (edytowane) Dostałem też to piwo do degustacji: Aromat: rześki, owocowy: jabłkowy, porzeczkowy Piana: średnio wysoka, gęsta, dość trwała Barwa: ciemnej herbaty, mętne Smak: smaki "ciemne" - słodowe, karmelowe, przypalane karmelowe; wykończony owocowością, z wyraźnie wyczuwalną goryczką. Całość jest nieco przytłoczona nutką piwniczno-pleśniową, grzybni, ściółki leśnej. Nie jest to nuta nieprzyjemna, ale jakaś obca i nie komponująca się z piwem. Goryczka: niezbyt przyjemna, sztuczna, nie chmielowa, trochę pozostająca. Odczucie w ustach: wytrawne, lekko szorstkie i ściągające Ogóle wrażenie: piwo zaskakująco pijalne i poprawne, pijałem bardziej "trzepnięte" piwa robione na zwykłych drożdżach. Trudno zgadnąć, że to fermentacja spontaniczna, brak kwaśności i posmaków końskich czy aptecznych. Drożdże mają charakter całkiem neutralny, bez "belgijskich" estrów i fenoli. Eksperyment bardzo udany, teraz warto by pozbyć się tego posmaku pleśniowego, lub wprowadzić coś co je przykryje: wędzoność, paloność albo więcej słodyczy (chociaż nie jest zbyt głeboko odfermentowane, pomiar FG wykazał 6.5 Blg). Edytowane 1 Września 2011 przez coder Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mimazy Opublikowano 1 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2011 (edytowane) Całość jest nieco przytłoczona nutką piwniczno-pleśniową, grzybni, ściółki leśnej. Nie jest to nuta nieprzyjemna, ale jakaś obca Ciekawe, mój gruit sosnowy (majowe pędy sosny do warzenia, do cichej fermentacji szyszkojagody jałowca) ma dokładnie te nuty, nie wiem czy to kwestia infekcji czy tych dodatków. Oznak infekcji nie było, chyba że kożuch był skryty między drobinami jałowca wypełniającymi szyję balona "pod wylew" . Edytowane 1 Września 2011 przez Mimazy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 1 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Września 2011 Coder, dzięki za opis. Myślę, że następnym razem nie będzie tych posmaków pleśniowych. Tym razem byla nagla zmiana temperatury otoczenia i brzeczka w ciągu kilku godzin pokryła się pleśnią, pozbyłem się niej ale posmaki jednak zostały. Mam jeszcze kilka pomysłów na dopracowanie procedury. Będzie dobrze ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 9 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2011 Teraz ja przeprowadziłem przypadkiem eksperyment. Część brzeczki z Berliner Weisse odzyskanej z osadów zostawiłem do fermentacji spontanicznej. Fermetacja przebiegła czysto i szybko, w ok. 7 dni była ładna, wysoka biała piana, piwo ładnie się sklarowania. Piwo bezpośrednio po fermentacji smakuje tak: Aromat: kwaskowy, jabłkowy, lekko drożdzowy, przyjemny Barwa: słomkowa, lekko mętne (ale to od nieuważnego nalewania) Piana: nie oceniam (bo nienagazowane) Smak: kwaskowy, "twarogowy", z nutkami brzeczkowymi i drożdżowymi, typowy dla Berliner Weisse, mniej zakwaszone niż Kindl i płytsze w smaku (bo młode) Goryczka: niewyczuwalna Odczucie w ustach: kwaśne, lekko szostkie, nienagazowane Ogólne wrażenie: jestem zaskoczony czystościa smaku, brak poważnych wad technicznych , a przede wszystkim posmaku aptecznego, który zawsze wystepuje u mnie w "zepsutej" brzeczce. Może to zasługa specyficznego składu brzeczki Berliner Weisse Tak, że jeżeli nie macie kultury Lactobaccilus, możecie śmiało nastawiać Berliner Weisse na spontan. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 9 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2011 Zostawiłeś do zaszczepienia na dworze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
XXXM Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Tak wygląda moja brzeczka po próbie zaszczepienia dzikimi drożdżami. Garnek z brzeczką stał pod dużą altaną z winogrona 12 godzin (02/10 od godz. 9 do 21). Wczoraj jeszcze spokój, dziś rano całą powierzchnię zapełniła piana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Start dzikusów po 72h, standard, nawet pod żadnymi winogronami nie musiałeś trzymać Zdaj relację jak wyszło, u mnie taki eksperyment wyszedł podobnie do jakiegoś anglika z lekką tylko apteką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
XXXM Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Start dzikusów po 72h, standard, nawet pod żadnymi winogronami nie musiałeś trzymać Zdaj relację jak wyszło, u mnie taki eksperyment wyszedł podobnie do jakiegoś anglika z lekką tylko apteką. Zaczęły pracę szybciej, bo w niedzielę o 9 rano wystawiłem brzeczkę na dwór, o godzinie 21 zlałem z garnka do gąsiorka. Dziś rano o 6 jak zerknąłem to już powierzchnia była zapieniona, czyli wychodzi ponad 30 godzin. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 No tak, coś mi się chyba dzisiaj czasoprzestrzeń zakrzywia, że z dwóch dni robię trzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Garnek z brzeczką stał pod dużą altaną z winogrona 12 godzin a nie prościej było wrzucić do brzeczki kilka winogron? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 No, to teraz tylko poczekać na chlorofenol i wylać całą warkę do kibla To tak oczywiście pół żartem, może się uda, ale jakbym się miał zakładać to bym obstawiał, że nie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się