Skocz do zawartości

OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedzmy że trzymam się opcji Jacera ;)

Przeleję na cichą i zobaczę jak się sytuacja rozwinie-to też jakieś doświadczenie będzie.

Jeszcze takie pytanko:czemu drożdże zbiły się w grudki i wypłynęły na wierzch jak to widać na foto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jak to widzicie?Nigdy nie miałem takiego widoku w wiadrze i zastanawia mnie czy to nie jakieś zakażenie.

W środku jest Weizenbock 15Blg jakis tydzień na burzliwej zadany MauriBrew WEISS - Y1433.Do ilu zeszło nie wiem ale wyczuwalny silny winny zapach. Co Wy na to?

p1070798.jpg

Jeżeli zdjęcie oddaje stan faktyczny, to na powierzchni piwa widać przymgloną mgiełke charaktreystyczną dla zakażenia tlenowcami, ratunkiem dla takiego piwa jest pozbawienie go kontaktu z tlenem. Przy wystarczajcym odfermenowaniu najlepiej bezwlocznie piwo butelkować, w trakcie refermentacji drożdże szybko zużywają tlen i proces zakażania zostaje zatrzymany, piwo może być nawet dobre ale lepiej szybko go wypić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w rzeczywistości ta mgiełka nie jest tak bardzo widoczna jak na foto.

To przytrzymaj jeszcze kilka dni i butelkuj, lub zlej na krótko na cichą (przy zakażeniu tlenowcami, po przelniu na cichę infekcja przyspiesza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To po co ma zlewać na cichą. Żeby się wyklarowało ? :)

Zaznaczył, że zdjęcie nie oddaje stanu faktycznego, możliwe że nie ma infekcji. Cicha pozbawi trochę widocznych "syfuf", a krótka to tak na wszelki wypadek jeżeli infekcja faktycznie jest - ale to można ocenić naocznie, ze zdjęciami bywa różnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

co sądzicie o takim zmętnieniu brzeczki? Po wysładzaniu była ok ale po chmieleniu zrobiła się taka jak mleko tzn jest tak mętna, że nie widać co ją mąci, nie ma zawiesin tylko jednolity roztwór.

Jest to zestaw na bazie słodów z BA pale ale

Za wszystkie wskazówki z góry wielkie dzięki. Zależy mi na tym żeby podobnych błędów nie popełniać

post-2335-0-70014200-1328648421_thumb.jpg

post-2335-0-43195300-1328648501_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczniesz sie martwić jak po fermentacji taka zostanie

ps To juz po fermentacji?

Co to białe pływające na zdjęciu nr2?

Jeśli to do mnie pytanie to oba zdjęcia są zaraz po chłodzeniu przed zadaniem drożdży. A to białe na zdjęciu to odblask światła nad fermentatorem.

I dzięki za ekspresową odpowiedź.

Dodam jeszcze że użyłem mchu irlandzkiego co, jak myślałem uchroni od takiej sytuacji jaką zastałem po chmieleniu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok dzięki za odpowiedzi. Czyli rozumiem że takie rzeczy nie są jakimś błędem w procesie piwowarskim i się zdarzają. Po prostu ostatnio chyba moje piwo złapało jakąś infekcję, jest mętne, nienagazowane i ogólnie nie dobre. Więc teraz jestem trochę przeczulony bo to moje 3 piwo zacierane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dodam jeszcze że użyłem mchu irlandzkiego co, jak myślałem uchroni od takiej sytuacji jaką zastałem po chmieleniu..

Mech irlandzki ma zmniejszyć zmętnienie gotowego piwa na zimno (po schlodzeniu przed podaniem), a nie brzeczki - ale ja nie stwierdziłem róznicy, może robilem coś nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadałem do uwarzonego dzisiaj piwa gęstwę z piwa poprzedniego. No i problem się pojawił. Gęstwa wyglądała na w porządku, smak też typowy. ALE! Otworzyłem, już po wszystkim, butelkę piwa z którego pochodziła gęstwa i.. coś w nim nie tak :/ Lekkie posmaki (chyba) apteczne (piwo dopiero 5 dni w butelkach). Otworzyłem bo zaczęło mnie denerwować zmętnienie, które pojawiło się na cichej :/ Początkowo myślałem, że przez spadek temperatury (tuż przed rozlewem do butelek w kuchni miałem ~10°C) no i smak piwa zielonego był bardzo dobry.

A teraz do rzeczy: ryzykować fermentację na tej gęstwie, czy zagotować (fermentacja od 17 nie ruszyła) i od nowa zadać suche z paczuszki (ma to sens)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest spora szansa, że gęstwa zakazi to drugie piwo, tak ze 75% pewności.

 

Nie wiem jednak, czy gotowanie piwa razem z drożdżami to dobry pomysł. Ja bym chyba zostawił, i niech się dzieje co chce.

Fermentuj w każdym razie w najniższej możliwej temperaturze, dzikie drożdże tego nie lubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój Koelsch jechał starą szmatą nawet 3 miesiące po butelkowaniu. Postawiłem na nim krechę, na próbę porozdawałem rodzinie kilka butelek (z hasłem: jak smakuje to pijcie, jak nie to wylejcie, bo ja na pewno pić nie będę). Niedawno tata z teściem otwarli po butelce. Wącham - nic! Dobre piwo! Wszystkie smrodki się straciły. Zachodzę w głowę co się stało (wina chmielu?). Koelscha już nie rozdaję :P Także cierpliwości! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj o 21.00 zaałem S-05 do brzeczki 13 Blg 21C i przestawiłem do schłodzenia do docelowej temp. fermentacji.

Dziś (16C), po 18 godzinach od zadania żadnych oznak fermentacji. Zero piany, choćby lekkiego zapaszku....

Przestawiłem do cieplejszego pomieszczenia i czekam... Myślicie, żeby przygotować sobie nowe drożdże i ile jeszcze czekać - czy wogóle czekać, czy już uwadniać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zablokował(a) i odpiął/ęła ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.