Skocz do zawartości

Browar Czarny Ryś


Rekomendowane odpowiedzi

Jedynie moje obawy dotyczą niepotrzebnego gotowania drobinek słodu i ewentualnego ekstrahowania z nich tanin czy garbników choć przy tej ilości nie powinień być z tym wielki problem.

Można ewentualnie założyć na końcu wężyka "pończoszkę-wyłapywaczkę", która zatrzyma te wszystkiej drobinki i nic nie trafi do gara warzelnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- piękna wydajność, mimo że słód śrutowałem tak samo jak dwie poprzednie warki,

fałszywe dno ma swój olbrzymi potencjał, musze je w końcu opanować, wciąż czasem

przelatują drobinki słodu, zwłaszcza na samym końcu, nie jest już tego wiele ale

jednak, pewnie ponownie ześrutuje słód grubiej tak aby łuska była jeszcze

lepsza

- tradycji stało się zadość, każdy mój stout zatrzymuje się przy

filtracji, tak i stało się tym razem, zwykłe zamieszanie wznowiło filtrację więc

nie był to wielki problem

 

Tak, to fałszywe dno robi robotę. W sobotę też filtrowałem na nim ale żadne drobinki mi nie przelatywały, czyściutka brzeczka, stąd wniosek że śruta była grubsza. Ja tu kupuję ześrutowany słód więc spokojnie śrutuj grubiej a będziesz zadowolony. Przy wysładzaniu ciągłym i wysokiej temperaturze wody do wysłądzania o wydajność nie masz sie co przejmować.

 

Przy takim wysładzaniu młóto lubi się zbijać zwłaszcza jak zbierze się dużo wody nad młótem. Nacinaj go co jakiś czas albo zamieszaj delikatnie górną warstwę, w ten sposób rozluźnisz go trochę. Spróbuj ustawić dopływ wody równy odpływowi brzeczki i poziom wody na młótem ustal tak ok 3cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie porównuję receptury i rzeczywiście na podobną warkę muszę dać prawie 9 kg słodu, a ty ok 8kg. Śrutuję bardzo grubo ale na razie nie mam zamiaru tego zmieniać bo przy takim śrutowaniu wszytko dobrze działa. Spróbuję wydłużyć zacieranie, może to coś pomoże. Do tej pory zacierałem 60 min. Druga opcja to kilkukrotne zamieszanie mieszadłem np. po 10-30-40-60 minutach. Tylko to z jednej strony może poprawić wydajność i wyrówna temp. w całej objętości, a z drugiej zmętnia brzeczkę i trzeba znowu czekać na jej wyklarowanie. Z mieszaniem też jest taki problem, że jak złoże się ułoży to przy większej warce mieszadło ma problem z rozruchem, muszę mu ręcznie pomóc albo docelowo zmienić/skrócić ramiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co zaśmiecać Wojtkowi wątku ale na wydajność jak pewnie wiesz ma wpływ wiele składowych.

 

Śrutowanie możesz zostawić na koniec a zacznij od sprawdzania Ph - jak jest za wysokie (powinno byćok 5.2-5.3 ale to też zależy od piwa) dodaj kwasu - tylko schłodz próbkę przed pomiarem (obniżenie ph skróci proces zacierania oraz rozjasni brzeczkę) oraz od robienia próby jodowej z różnych części zacieru co chwilę pod koniec zacierania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano mówiłem Ci Artur, że będziesz miał przejścia z takim sprzętem. Ale ja już dojdziesz do ładu składu będzie lepiej. Tak jak pisze skybert, przyjrzyj się PH brzeczki, kilka spraw to rozwiązuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelewanie wody z gara to zaciernej - można rondlem, dzbankiem, a najlepiej wiaderkiem 10L z Casto bez podnoszenia gara. Wg mnie grzanie wody w kadzi warzelnej w tym systemie jest najlepszym rozwiązaniem, możesz jeszcze przyspieszyć grzałką zanurzeniową i użyć tej samej grzałki do skrócenia czasu zagotowania brzeczki gdyby była taka potrzeba.

 

Fajny upgrade chociaż skrzynka pewnie filtrowała szybciej, nie myślałeś o jej zaizolowaniu styropianem? Pytam bo sam własnie zakupiłem robusto + rurki pcv i jeszcze nie poskładałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny upgrade chociaż skrzynka pewnie filtrowała szybciej, nie myślałeś o jej zaizolowaniu styropianem? Pytam bo sam własnie zakupiłem robusto + rurki pcv i jeszcze nie poskładałem.

 

Skrzynką można było spokojnie filtrować szybko ale w sumie jakby nie o to chodzi w filtracji. Na fałszywym dnie, trochę schodzę z prędkością ale jak dopracuje grubość śruty i to pewnie wrócę do pierwotnej prędkości. Poza tym fałszywe dno to jednak inna jakość, mimo że już dwa razy "pogrubiałem" śrutowanie mogę wyciągnać lepszą wydajność niż na rurkach.

 

Na początku też miałem ochotę izolować skrzynkę ale po kilku filtracjach nie widziałem już powodów aby to zrobić. Filtracja nigdy mi się nie zatrzymała. Dodatkowa izolacja to był dla mnie zbędny bajer.

 

Poza tym upgrade był głównie po to aby nie babrać się już przy zacieraniu (podgrzewanie, mieszanie, przenoszenie).

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykorzystując okres chorobowy, w browarze odbyło się generalne mycie instalacji wyszynkowej: zamrażalnik, kegi, linie Co2 i piwa. Przy okazji zwracam uwagę aby myć właśnie linie Co2, zwłaszcza przy kegach pepsi, gdzie piwo włazi w te wężyki. Przy ich myciu potrafię wypłukać nawet kawałki pleśni.

 

Do mycia zaschniętych kegów pepsi użyłem PBW. Zaiste skuteczny produkt, dosłownie kilku minut (stężenie 10g/1l) a zaschnięty osad znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browar Czarny Ryś skończył dziś 3 lata!

 

Ten rok był wyjątkowy jeśli chodzi o produkcję, uwarzyłem przez ten rok prawie 600l piwa, aż 50% więcej niż w latach poprzednich (400l). Co ciekawe wszystko znika tak samo szybko. Sprzętowo nastąpiły ponowne zmiany, garnek 70l zamiast 55l, zacieranie w coolerze z fałszywem dnem, pożegnałem swoją skrzynkę filtracyjną. Uruchomiłem w końcu od dawien planowany system 3 stopniowy.

 

W poprzednim roku był plan rozgryzienia teorii modyfikacji wody i częściowo zostało on zrealizowany, na głęboką analizę i modyfikacje przyjdzie czas jak zamontuje zestaw RO.

 

Z planów na przyszłość a takie zawsze sobie stawiam aby wciaż się rozwijać i nie stać w miejscu:

- wspomniana modyfikacja wody, teoria i praktyka (po zamontowaniu zestawu RO)

- uruchomienie drugiej lodówki wraz z sterownikiem - stricte kegerator, zamrażalnik pozostanie tylko do fermentacji i lagerowania

- przystosowanie garażu do warzenia (płytki, światło, półki, blat, nowy rozkad sprzętu/skrzynek/kegów)

- podciągnięcie wody bezpośrednio w miejsce warzenia

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mów teoria. Zmiekczacz działa na zasadzie zmiany każdego kationu Ca i Mg w dwa kationy Na, czyli jeśli mamy bardzo twardą wodę (a do takiej głównie ludzie zakładają zmiękczacze) poziom Na może nam drastycznie wzrosnąć (>200 ppm) a ten jak mówi teoria wprowadza nieciekawe, słonawe posmaki.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#54 Wet IPA, notka degustacyjna oraz analiza.

 

Temperatura fermentacji zapewne była dość wysoka bo otoczenie to było 21-22°C. Spodziewałem się sporej dawki estrów i taką dostałem. Ale jestem z tych estrów dość zadowolony, WY1728 to dość neutralne drożdże a i jak widać w wyższych temperaturach produkują ładne estry, słodkie, brzoskwioniowo morelowe. Nie wyczułem a aromacie gumy balonowej czy rozpuszczalnika. Plus dla WY1728, to naprawdę świetne drożdże typu "house strain".

 

Piwo chmieliłem świeżą szyszką (hop burst) ale z racji temperatury fermentacji w aromacie chmielu brak, czego się spodziewałem. Za to otrzymałem długą, ziołową goryczkę. Mimo użytych polskich chmieli i osiągniętego dość wysokiego IBU (ocena organoleptyczna) goryczka nie ma charakteru trawiastego czy łodygowego. Plus dla chmielu, głównie dla Marynki (była w większości), kiedyś zrobiłem Marynkowego Bittera (by Makaron) i to był świetny bitter! Jak widać Marynka też coś potrafi. Spróbuj sam.

 

Piwo zacierałem długo w lodówce turystycznej (~3h), w której temperatura dość znacznie spadła z 67°C do prawie 60°C. Zacier przebywał głównie w przerwie maltozowej. Skutkiem tego było ~85% odfermentowanie (11°Blg -> 1,5°Blg a i WY1728 swoja drogą to też żarłoki) co dało finisz bardzo wytrawny a piwo ma prawie 5% alkoholu.

 

Reasumując, uwarzyłem chyba najdziwniejsze piwo z dotychczasowych. Bardzo słodki aromat i takowy początkowy smak (wyczuwalny głównie retronosowo) zapowiadają słodkiego ulepka, zaś za chwilę konktruje to bardzo długa, mocna ziołowa goryczka (żonę aż skręciło) i alkohol. W smaku również trochę opiekanego słodu i ciastek.

 

Do skosztowania w browarze jakby ktoś miał ochotę :) (jest w kegu więc butelki nie przekażę).

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsiadam w auto i jadę do Rzeszowa. :D Uwielbiam takie piwa - słodkie w aromacie i z kopem goryczki, która aż skręca język. Gdyby nie brak aromatu chmielowego to byłoby prawdziwie West Coast. A czy to na pewno tylko estry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli przygotowywuje się merytorycznie i organizacyjnie do kolejnego sour ale. Poprzedni lambic warzony z listopadzie zeszłego roku (warka #35) leżakuje jeszcze z truskawkami. Początkiem listopada planuję ją zabutelkować. Jak dotąd pobrałem z tej warki tylko 1 próbkę, podczas rozlewu to drugiego balonu z owocami. Zapowiada się ciekawie, dość wyraźnie winny, koński aromat, kwaśność niewielka.

 

Na drugi rzut prawdopdobnie spróbuje zrobić Flander Red Ale, może wersje Brown. Z racji, że lubię warki 100% to i tu będzie podobnie, tym razem fermentacja w postaci 100% Brett. Na tą chwilę wybrałem szczep bruxellensis - WLP650 lub WY5122. Pewnie początkiem listopada rozpocznę procedurą "startową".

 

Zdecydowałem się zejść z blendów na rzecz jednego szczepu tak aby wykorzystać po fermentacji gęstwę do następnego piwa.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli również ruszam z tematem etykiet na sezon 2014-2015. Z racji, że kilka litrów będę jednak teraz butelkował warto by było je robić. Z drugiej zaś strony strasznie mnie się już nie chce. Powstał zatem, tak na szybko, wstępny szablon, który jeszcze trochę dopracuje. Będzie zmianiała się tylko kolorystyka, czcionka oraz obrazek. Pozwoli mi to utrzymać dalszą produkcję etykiet.

 

#53 Landlord Pale Ale, nazwa się przyjeła a Bitter/Pale Ale w wersji angielskiej to u mnie podstawa więc etykieta w tym graficznym kontekście pozostała. Co ciekawe rodzi się w moim portfolio pierwsze piwo, powtarzalne i o stałej nazwie.

 

Landlord Pale Ale

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie zmianiała się tylko kolorystyka, czcionka oraz obrazek. Pozwoli mi to utrzymać dalszą produkcję etykiet.

Doszedłem do tego samego wniosku + do tego oklejanie jedynie reprezentacyjnych butelek i skrzynki z danych piwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.