Jasne. Masz pełne prawo do swojego zdania podobnie jak ja i we dwoje nie musimy się do końca ze sobą zgadzać, aczkolwiek na tym polega wymienianie poglądów, a nie rozmowy jak się często widzi na przekonywaniu o swojej racji, bo ktoś ma ego wywalone w kosmos.
Takich ananasów jest pełno na tym świecie?
Zawsze staram się w życzliwością podchodzić do drugiej osoby i jej pomóc jak mam taką możliwość i widzę, że ta druga osoba jest tym zainteresowana. W innych sytuacjach jak widzę, że mam styczność z arogancką osobą, wiedzącą wszystko najlepiej to traktuję go tak jak on sam się zachowuje. Proste i uczciwe?
Podsumowując. Na pierwszy strzał, człowiek bez większej wiedzy, jak chce lecieć od razu na głęboką wodę(pełne zacieranie) i jak mu akurat nie wyjdzie piwo raz, drugi, trzeci. Wtedy dopiero może się zrazić totalnie. Dlatego na wstęp z przygodą piwowarską tak świetne są puchy. Sam po kilku miesiącach się w tym tylko utwierdziłem. Zaczyna się kumać wtedy podstawowe procesy warzenia piwa, sterylność, temp. fermentacji. Świetna sprawa. I dopiero po kilku takich warkach, można już sobie powoli przechodzić na pełne zacieranie, jest wtedy dużo mniejsza szansa, że coś zepsujemy i się zrazimy. A wiadomo, że zacieranie to klasyka, klasyki i tego się nie oszuka?