Ja tak robię, masa ludzi tak robi i im wychodzi. Oczywiście kwestią czasu jest jak znajdzie się tutaj kawaler co to z poziomu autorytetu sędziego piwowarskiego stanowczo Ci to odradzi, ale oni zasadniczo żyją w swoim świecie...
Ja nie uznaję tych argumentów za głupie w żadnym razie. Nie chce by też to rozumiano, że na suchach wyjdzie piwo złe, ale drożdże płynne, przynajmniej w zakresie weizenów, wydają mi się najbardziej wyspecjalizowane w tym kierunku. Często zamiast lepsze/gorsze widziałem opinie, że są bardziej stylowe i to moim zdaniem jest w punkt Ja nie umiałem okiełznać wb by dały mi piwa na poziomie Paulanera, który trochę jest dla mnie punktem odniesienia dla wszystkich hefe weizenów, nie będąc przy tym najlepszym hefeweizenem na świecie. Myślę, że istnieją sposoby by wb06 też to dały natomiast więcej się pewnie trzeba by namęczyć (tutaj trzeba by osoby preferujące wb06 się wypowiedziały czy dużo przy nich latania i kombinowania by wycisnąć z nich jak najlepsze piwo), płynne fmy w zasadzie wlewam do brzeczki, fermentacja w stałych warunkach i piwo po prostu robi się samo i nie schodzi poniżej pewnego poziomu w większości przypadków. Już nawet takie proste podejście na odpieprz, daje mi coś czego tak łatwo bym nie osiągnął na wbkach. Może wb to drożdże stanowiące większe wyzwanie i to przyciąga ludzi do nich, ale tylko hipotetyzuję.
Tak więc fmy bo mniejszym wysiłkiem osiągnie się dobre efekty.