Właśnie w bólach rodzi się Witbier powinien się chyba nazywać "Wszystko nie tak"
WARKA 56
WITBIER
Zasyp:
2,0kg słód pilzneński
1,5kg płatki pszeniczne błyskawiczne
0,5kg słód pszeniczny jasny
0,1kg słód Biscuit
0,05kg słód zakwaszający
Zacieranie infuzyjne:
63°C - 65minut
72°C - 40minut
(to w teorii - przez rozbrykane dziecko ciężko było upilnować właściwe temperatury)
Gotowanie:
i tu już sprawa zagmatwana na maksa
Ze względu na problemy z noszeniem ciężkiego gara, brzeczka podzielona na 2 części:
około 16l gotowane 65 minut. Na początku gotowania 30g Spalt Select (przeterminowanego o rok), a w 60 minucie dodane 15g kolendry i 20g curacao. Po skończeniu gotowania, przypomniałam sobie, że chłodnicy nie zdezynfekowałam gotowanie kolejnych 20minut. Aromat przypraw pewnie poszedł sobie gdzieś tam... Sytuację próbowałam ratować skórką z mandarynek, ale ścieranie skórki z miękkich mandarynek szło mi kiepsko. Dodałam odrobinę przed końcem gotowania.
Druga porcja około 8l właśnie się gotuje, bez chmielu, co oczywiście jest błędem
Plan jest taki aby schłodzić większą część brzeczki i dodać do niej drożdże - wprost z saszetki (wiem - kolejna wpada ) a rano dodać resztę brzeczki. Plan nie jest idealny (zbyt duże stężenie ekstraktu na rozruch drożdży ), ale nie mam siły dalej kombinować....