No i popełniłem kolejnego Stouta. Właśnie przelałem na cichą. Niestety chyba przesadziłem ze słodami specjalnymi a ściślej rzecz ujmując niepotrzebnie dodałem ekstraktu barwiącego. Po tygodniu odfermentewoało do 5°Blg z początkowych 12°Blg (brzeczka nastawna 22l). Chmiel Marynka i Lubelski, drożdże S-04, płatki 0,4 kg. Piwo warzone z ekstraktów jasnego i ciemnego WES do których dodałem 0,2kg Carafy II, 0,2kg czekoladowego Litovel, 0,1kg karmelowego ciemnego Strzegom (steeping). I do całości jeszcze mała puszka barwiącego... Będzie coś z tego piwa? Jest dosyć gęste, na pierwszym planie leciuteńka słodycz, która później jest atakowana goryczą i smakiem kawy. Smak zbliżony do Portera ale ze zdecydowaną mniejszą zawartością alkoholu. Ja lubię ciemne, gorzkie piwo ale mam wrażenie, że chyba moim znajomym nie zasmakuje.