Skocz do zawartości

Fantastyczny Pan Lis

Members
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Fantastyczny Pan Lis

  1. heh przecież ja wiem że zupe się je łyżką a nie widelcem, staracie się wytłumaczyć mi rzeczy oczywiste które doskonale wiem. drożdze istotnie wpływają na smak piwa i to jest oczywiste.... dyskusja dotyczy czego innego, gdzie wlejesz te drożdze jak nie masz bazy w postacie brzeczki??? a temat dotyczy tego że gotowanie puszek w/g mnie powoduje to że piwo nie do końca jest twoje i tyle a to że fermentacje łatwo spaprać, uciekająca temperatura fermentacji powoduje wady w gotowym piwie a piwo robią drożdże są to rzeczy oczywiste po co w kółko to powtarzacie skoro pod każdym postem tego typu piszę że się z tym zgadzam... postawilem teze ze warzenie z puszek to taka troche zabawa na pół gwizdka.

    P.S. ZBYNIEKS :) nie bądź Zbyniu taki mądry bo też ameryki nie odkryłeś :)

  2. Kebab, ale nikt nie neguje zasypu i chmielenia. Oczywiście, że aby zrobić piwo w danym stylu to trzeba trzymać się fundamentu zasypu, chmielenia, zacierania, gotowania. Ale to wszystko na nic, jeżeli nie zgłębisz podstaw prawidłowej fermentacji.  Najczęstszym błędem początkujących piwowarów jest to że całymi dniami debatują czy dać 20 czy 30 gram Citry i na 5 czy na 10 minut. Mało kto skupia się na najważniejszym - fermentacji. Jeżeli przeprowadzisz ją prawidłowo to piwo wyjdzie dobre i niuanse (preferencje), uwzględnione podczas komponowania zasypu, chmielenia, będą widoczne.

    W innym wypadku nie ma o tym mowy. Przejrzyj sobie forum - na 100 zgłaszanych problemów, 95 to problemy z fermentacją. Jeżeli będzie prawidłowa, to każdy pisze, że wyszło mu fajne piwo. Bez względu czy dał 20 gr citry czy amarillo, 200 czy 300 gram karmelu. 

    ale ja to rozumiem, w 100% zgadzam się z tobą :) Pisałem wczesniej że piwo robią drożdze... ale fundamentem jest zasyp, a jak fundament lejesz z puszki to nie masz pełnej kontroli od początku do końca więc to piwo nie należy w 100% do ciebie:) dziękuję dobranoc :)

  3.  

    "Szczep drożdży, ich ilość, kondycja, napowietrzanie, temperatura zadania drożdży, temperatura fermentacji, zlanie/nie zlewanie na cichą, moment rozlewu, ewentualna diacetylowa/cold crash/lagerowanie, czystość mikrobiologiczna"

     

    to jest wykończenie, koronkowa robota nie jest to podstawa smaku. Sugerujesz ze temperatura zadania drożdży ma większy wpływ na smak niż zasyp czy chmiel?? no nie sądze.... :) zabawne rzeczy opowiadasz heh

    Chcesz powiedzieć, że różnice efektu pracy drożdży saisonowych i dajmy na to do koelscha to tylko "wykończenie i koronkowa robota"?

     

    Temperatura zadania i pracy drożdży ma fundamentalne znaczenie choćby w przypadku drożdży belgijskich, czy weizenowych (by wymienić tylko te typy szczepów gdzie te różnice będą najsilniej widoczne).

     

    Piwowar przygotowuje brzeczkę, piwo robią drożdże.

     

    No trudno się z tobą nie zgodzić... ale skoro w/g Was zasyp nie ma znaczenia to rozumiem że piwa wędzone biorą się z wędzonych drożdży :) a piwa ciemne z ciemnych drożdży :) heh fundamentem jest zasyp i kropka :) drożdze i temperatury dopieszczają finalny smak ale fundament to zasyp :) tak było jest i będzie AMEN

  4. I drugi post, nie mogłem umieścić wszystkiego w jednym, za dużo cytatów.

     

     

    Dodam jeszcze kilka wypowiedzi z tego tematu: http://www.piwo.org/topic/3768-drozdzowa-arytmetyka-zadawanie-suchych-plynnych-startery-itp/?do=findComment&comment=71369

     

     

    ja też uważam że największy wpływ na jakoś piwa ma fermentacja. Potem chmiel i zasyp a na końcu jest zacieranie i modyfikacje wody. Ale dobra fermentacja to połowa sukcesu.

     

     

     

    EDIT: poza tym co znaczy, że fermentacja jest ważniejsza niż surowce? Niż zacieranie to mogę się zgodzić, ale ważniejsza niż zasyp? W jakim sensie? Jak nie dasz słodów palonych to nie będziesz miał stouta, choćbyś nie wiem jak udaną miał fermentację. :monster:

     

     

     

    bardziej mi chodziło o to że jak się nie przyłożysz do fermentacji to piwo będzie dużo gorsze niż jak wsypiesz byle co do garnka. Jeśli zadasz drożdże w złej ilości i jeszcze do tego złapiesz infekcję to będzie piwo niepijalne, a przy zasypie jeśli nie dasz więcej niż 20% palonych albo więcej niż 5% zakwaszającego to piwo wyjdzie do picia. Oczywiście że jak nie dasz palonego to nie bezie smaków palonych, ale już nie robi strasznej różnicy czy dasz carafe czy palony jęczmień.

     

    O smaku piw, zwłaszcza jasnych nisko chmielonych decydują praktycznie drożdże. Przy bardziej chmielonych piwach chmiel jest ważny, ale znów jeśli fermentacja nie jest prawidłowa piwo nie jest czyste smakowo tylko pojawiają się różne smaki od drożdży które psują efekt. Przy ciemnych palonych piwach już mamy lepiej bo palone smaki są dość dominujące i estry od drożdży nie są aż tka ważne.

     

    Oczywiście nie można powiedzieć że w warzeniu piwa tylko jedna część jest ważna, ale każda cegiełka wnosi coś do smaku. Moim zdaniem przy fermentacji najłatwiej o błędy, w postaci infekcji, albo błędów wynikających z niewłaściwej temperatury. I podczas fermentacji najłatwiej uczynić piwo niepijalne.

     

     

     

    Wsaczuk napisał: "... na jakość piwa..."

    Zresztą to chyba oczywiste, że każdy surowiec i etap odgrywa jakąś rolę w stworzeniu dobrego piwa.

    A fermentacja też uważam, że największą.

    PS. Zawsze można użyć gęstwy. Darmowa, łatwo dostępna, prosta w użyciu :monster:

     

     

     

     

    EDIT: poza tym co znaczy, że fermentacja jest ważniejsza niż surowce? Niż zacieranie to mogę się zgodzić, ale ważniejsza niż zasyp? W jakim sensie? Jak nie dasz słodów palonych to nie będziesz miał stouta, choćbyś nie wiem jak udaną miał fermentację. :/

    Nie patrz na te podpowiedzi jako piwosz, a jako piwowar. Mianowicie trzymając się tych podpowiedzi będziesz mógł uwarzyć dwa prawie identyczne piwa pod rząd, czy jak wyczujesz jakieś dziwne posmaki to skąd one się tam znajdują. No i najczęściej wady wynikają nie z problemami z poszczególnymi surowcami, sposobem zacierania, a właśnie z fermentacją (czasami bakteryjną :) ).

     

    Więc jak widać nie tylko ja tak uważam.

     

    Kebab tak poza konkursem - piłeś kiedyś piwo z puszki?

    hehe nie no dobra dam Ci wygrać bo dyskusja w tym momencie staje się jałowa... To że nie tylko Ty tak uważasz o niczym nie świadczy. Żyjemy w kraju gdzie 1/3 głosujących nie potrafi poprawnie wypełnić karty do głosowania, podejrzewam że to właśnie do nich mogą należeć cytaty które przytoczyłeś. koniec tematu wygrałeś a ja od dziś zacieram na leniuchu singel malta, na gotowanie 15g lubelskiego i gitara raz dziennie zerknę na temperaturę w fermentorze i wyciągam idealne piwko, albo w ogóle przerzucę się na puszki mniej roboty a i tak nie ma to żadnego znaczenia....   gratuluje :)

  5. Na efekt końcowy wpływa wiele czynników jednak fundamentem jest zasyp i chmiel no i tutaj chyba nie można się nie zgodzić... więc jeśli ten fundament lejesz z puszki którą ktoś przygotował to piwo bedzie twoje tylko tak na pół gwizdka... tylko to chciałem powiedzieć a tam kolega spiął poślady i stara się wmówić że zasyp i chmielenie nie mają znaczenia dla smaku piwa bo za to odpowiada temperatura zadania drożdży... no Panowie bądźcie poważni... wyszedłem trochę na awanturnika no ale sorry taki mamy klimat :)

  6. Zadaj drożdże w 25-27 stopniach i prowadź fermentację w 22-24, a później powiedz co miało większy wpływ na smak piwa- drozdze, zasyp, chmiel czy zacieranie.

     

    Z mojej strony koniec tematu, poczytaj a później wysmiewaj.

    To zobacz, ludzie się głowią nad recepturami dobierają proporcje słodów szukają wyjątkowych chmieli a to wszystko na nic. rozwaliłeś system i pozamiatałeś w temacie... Jesteś prawdziwym rewolucjonistą. przytoczę kawałek Twojej receptury oczywiście możesz ją poprawić np. 60g chmielu:

    słody:

    - jakokolwiek ok 5 kg

    chmiele:

    -jakikolwiek 50g na 60 albo 30 min co za różnica skoro smak się bierze z temperatury zadania drożdzy :)

     

    chwała piwnej rewolucji!!! :) Pozdrawiam gorąco i smacznej puszki życzę (oczywiście nachmielonej żeby się nie zmęczyć przy chmieleniu) :)

     

     

     

  7. "Szczep drożdży, ich ilość, kondycja, napowietrzanie, temperatura zadania drożdży, temperatura fermentacji, zlanie/nie zlewanie na cichą, moment rozlewu, ewentualna diacetylowa/cold crash/lagerowanie, czystość mikrobiologiczna"
     

    to jest wykończenie, koronkowa robota nie jest to podstawa smaku. Sugerujesz ze temperatura zadania drożdży ma większy wpływ na smak niż zasyp czy chmiel?? no nie sądze.... :) zabawne rzeczy opowiadasz heh

    "A to że Ty widzisz robienie puch jako rzecz dla mięczaków to sobie uważaj"

    Proszę cię nie bądź śmieszny :)

  8. oczywiście że fermentacja jest najważniejsza, tak rodzi się piwo. Ale po zadaniu drożdży to one robią robote za nas wystarczy tylko przypilnować temperatury natomiast na to co się dzieje wewnątrz fermentora już nie masz wpływu. Więc jeśli rozmawiamy jak można wpływać na smak, to jeśli chodzi o fermentacje po za doborem drożdzy nie masz żadnego. Ale luzik :) gotujcie sobie te puszki Panowie Piwowarzy ja to widzę zupełnie inaczej :)

  9. jestem opanowany :) rozumiem to że z nachmielonej puszki zrobisz dobre piwo..... ale ono nie jest twoje :) dla mnie osobiście najcenniejsza w piwowarstwie domowym jest możliwość stworzenia receptury. to jak to piwo bedzie smakowało zależy od tego jakich uzyleś słodów i chmielu oraz to w jaki sposób zacierałeś. jak rozpuszczasz zawartość puszki w wodzie to na co masz wpływ?? no ale zabronić nikomu nie można... jeden lubi jak mu cyganie grają a drugi jak mu nogi śmierdzą...

  10. Zapominasz jeszcze, że tak naprawdę zacieranie to ta mniej istotna część całej zabawy.. ważne jest to, co się potem stanie z tą brzeczką.

     

     

     

    Słucham????? najmniej istotna część zabawy??? człowieku podstawą piwa jest kompozycja zasypu i sposób zacierania!!!!!! OPANUJ SIE!!!chyba ci zaszkodziły te puszki.....

  11. a ja dla przykładu w ogóle nie rozumiem po co robic piwo z puszek.... jakaś masakra to tak jak by rozpuścić kostkę rosołową w wodzie i zachwycać się jaki zaje bisty rosół domowy ugotowałem.... Naprawdę tego nie rozumiem ja od pierwszego piwa robie recepture w bs i moze konkursowe pierwsze nie wyszlo ale bylo do wypicia, własne od początku do konca. Poczytać o właściwościach słodów, albo nawet zaczerpnąć recepture od kogos z forum i naprawde jest satysfakcja..... puszka jest dla mięczaków :)

  12. testy na żywym organizmie przeprowadziłem 2-3 lata temu w jednym z krajów w afryce zarządzanych przez arabów. Kolega skończył pod kroplówką ( kroplówkę podłączał ten sam facet co dwa dni wcześniej naprawiał wc w moim pokoju.... specyficzne podejście arabów do higieny ;) natomiast testy nie są miarodajne, było bardzo ciepło poza tym w grę wchodziły również mocniejsze alkohole.... od tamtej pory na wczasy jeżdżę z żoną.... :( ale chodzi mi o nasz klimat i bez mocniejszych trunków.... może jakiś dietetyk się wypowie albo ktoś kto tego doświadczył :) ?

  13. Hej. Pytanie... Czy pijąc piwo na śniadanie, obiad i kolacje czyli generalnie cały dzień, nie przyjmując żadnych innych płynów można się odwodnić? Wiadomo że piwo jest moczopędne ale czy organizm ma instynkt samozachowawczy i zostawi odrobinę wody wyłuskanej z morza piwa czy wysikamy więcej niż przyjmiemy i odwodnimy organizm? Nie to żebym tak robił ale czysto hipotetycznie :)

  14. Dzięki za odpowiedzi... przy tych pierwszych warkach to człowiek się zakręcony chodzi jak koń po wielkiej pardubickiej... czyli wniosek że smiało mogę sypać 7,5 kg do powiedzmy 3:1 wody i powinno byc git. z takich pobieżnych wyliczeń wynika że wychodzi mi ok 65% wydajność ale wiecie, że większość tych wyliczeń jest mocno przybliżona...

  15. Hej. Kolejne pytanie od początkującego.... jak uzyskać tak wysokie blg czy poprostu naładować 7,5 kg słodów do gara i zamieszać czy wycisnąć jakieś 16 i dosypać cukru ( bo chyba tak niektórzy to robią). jak wsypie 7,5 kg do tego woda 3,5:1 to mi zostanie 4 litry miejsca w kotle więc odrobine słabo poza tym taka ilość słodu prawdopodobnie nie zmieści mi się do kadzi filtracyjnej... Czuje się totalnie zagubiony ;) heh. Ale poważnie, jak Wy to robicie? Czytalem że niektórzy dosypują cukier juz do fermentora a inni przy chmieleniu? sorry za, pewnie banalne, pytanie ale to w końcu piaskownica nieprawdaż? ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.