Ważna wiadomość dla smakoszy piwa
Trzy minibrowary restauracyjne produkujące naturalne piwo mają powstać w najbliższym czasie w Szczecinie.
Pierwszy, najsłynniejszy browar restauracyjny powstał jeszcze w latach 90. na wrocławskim rynku. Teraz jest ich w Polsce kilkadziesiąt. Produkują wszystkie rodzaje piwa, najczęściej jednak złocisty napój z chmielu. Oczywiście są to produkty niepasteryzowane, często naturalnie mętne.
- Nasze piwo produkowane jest w oparciu o przepisy o czystości bawarskiego piwa z 1516 r. - mówi Marian Łukaszczyk, polski przedstawiciel niemieckiej firmy Kaspar Schulz, która zbudowała właśnie restauracyjny browar przy pl. Batorego (Kaspar Schulz buduje browary od 331 lat). - Nasze piwa są ekologiczne, bo produkowane wyłącznie z wody, chmielu, słodu i drożdży. Nie ma w nich żadnych chemicznych dodatków, wspomagaczy jak w piwach z koncernów. Według bawarskich przepisów piwa z takimi sztucznymi dodatkami w ogóle nie są piwami. Nasz proces warzenia trwa 3-6 tygodni, a nie kilka dni.
Kaspar Schulz zbudował już browar przy pl. Batorego.
- My go stworzyliśmy, reszta należy do właściciela restauracji - mówi Łukaszczyk. - Lokal jest już wyposażany, wkrótce otwarcie.
Kaspar Schulz otworzył już w Polsce dziewięć restauracyjnych browarów, w tym roku planuje kolejnych pięć.
Lokal ze swoim własnym piwem chcą też rozkręcić - przy ul. Partyzantów - gastronomicy prowadzący w Szczecinie m.in. klub Rocker (będzie się on mieścił na parterze kamienicy, czyli nad Rockerem).
- Mamy już projekt i operat środowiskowy, zapinamy finansowanie tego projektu - mówi Artur Kałużny. - Pozyskaliśmy specjalistów od tego typu przedsięwzięć, którzy stoją już w blokach startowych. Zależy nam na piwie o wysokiej jakości. Takim, że po jego spróbowaniu nie będzie już się chciało wracać do masowych produktów.
Budowę lokalu przy ul. Partyzantów współfinansuje Unia Europejska, stosowne dokumenty są już w Urzędzie Marszałkowskim. Kałużny zapowiada, że ich naturalne piwo nie będzie dużo droższe od tego masowego. - Myślę, że to będzie 8-9 zł za pół litra - zapowiada.
Krzysztof Żurawski, znany birofil prowadzący w Szczecinie pub Pivaria: - To świetne inicjatywy, tyle że z reguły takie piwa z browarów restauracyjnych są bardzo drogie. W Warszawie trzeba zapłacić 12 zł za 0,4 l. To jest więc oferta dla snobów. Pytanie, czy mamy w Szczecinie ich aż tylu, bo mówi się już o trzecim małym browarze w starej transformatorowni przy al. Wojska Polskiego. Takie lokale mogą się natomiast sprawdzić jako miejsca do organizowania imprez czy wesel.