zasady zasadami ale jakoś dookoła widzę przytłaczającą większość lemingów i osób naprawdę naiwnych. potwierdzają to np. wyniki wyborów i to nie tylko u nas. No chyba, że nie umiem szacować i ta większa ilość to 20%, albo ja po prostu jestem w tych kilku procentach zaślepieńców, którzy są aspołeczni i powodują ten tragiczny i kryzysogenny, pozbawiony wartości, etyki i w ogóle pozbawiony sensu porządek świata ...
Te 20% to ludzie zaangażowani.
80% społeczeństwa wszystko zwisa bo:
- nie maja pracy, nie potrafią jej znaleźć, nie ma pracy w ich okolicy
- nie chodzą na wybory bo są przekonani, iż to nic nie zmieni
- są tak zajęci troską o przeżycie każdego dnia, że nie mają czasu na zaangażowanie polityczne.
- są poza społeczeństwem (bezdomni, biedni)
Dowodem na to jest frekwencja w wyborach. Ostatnio było chyba około 50%.
Wystarczy?