Dziękuję Koledzy, nie spodziewałem się zainteresowania .
Zrobiłem tak : do wody 70 o zasypałem : pilzneński 4 kg, pale ale 600g, monachijski 400g, ruby 550g. Trochę na pałę. Zacieranie na leniucha w garze 20l, było ciasno. Na wierzchu koce i pierzyny. Temperatura spadła do 60, więc lekko podgrzałem (kuchnia ceramiczna, dałem mało mocy, ale i tak pojechało do 69o. Czas zacierania 75 minut, jodyna ok.
Filtracja wężykowa, wysładzanie wodą 78o . Wyszła moc 16 BRX, dwadzieścia pięć litrów. Dziwne. No więc trochę mineralki i do gara 35l. I tu porażka, z przykrywką można osiągnąć 98. A beż przykrywki tylko 95. Porażka. Emaliowany gar ma przetłoczone dno i moc kuchni za mała. Następne warzenie odbędzie się na kuchni węglowej. Zauważyłem że nic się nie przypala. Gotuję na umór, trochę bulka.
Chmielenie w 95 stopniach, no, chyba nie . Biorę garnek wlewam 2l wrzątku i chmielę tam, potem doleję do brzeczki. Magnum 20g, East Kent 20g 60 min, El Dorado 10g, mech irlandzki 5g 10 min. Mieszam trochę dogotowuję, cały czas 95o. W sumie 120 minut . Schładzam chłodniczką do 25o (błąd, wiem), wężyk, gruszka do lewatywy(prosto z apteki) i fru do fermentatora przez sitko. Korekcja mineralką do 13 BRX. Sypię drożdże Saflager W-34/70, po 30 min napowietrzam wiertarką i do piwnicy w 13o . Czas akcji 5 godzin, brzeczki 23l. Fermentacja będzie bez rurki, tylko pod przykrywką. Rano sprawdzam, są krążki.
Po 30 godzinach piana aż miło. I co dalej ?
Teraz do lektury, a może ktoś coś doradzi. Lagera nie będzie, ale może da się wypić. Do lodówki zmieści się 26 butelek. A może upchnę tam fermentator .
Na pewno trzeba się lepiej zaopatrzyć stosownie do przepisów, za wcześnie na własne kompozycje.
Jeśli chcesz się napić piwa, nie kupuj od razu browaru - najgłupsze przysłowie.