Cześć !
Temat już wielokrotnie był, wiem bo czytałem. Niestety nie do końca rozumiem pewne rzeczy w nich zawarte, więc postanowiłem założyć ten wątek (wszystkie czytane przeze mnie wątki kończyły się na roku 2010).
Jestem przed etapem swojej pierwszej warki. Sprzęt zakupiony, zestaw surowców także (Pale Ale 12 Blg). Udało mi się dostać od znajomego 40 szt. butelek. Problem pojawił się gdy zacząłem je sprawdzać. Miały dużo osadów w sobie, a ok 1/3 ma na dnie ciemną pleśń. Od razu pomyślałem, że lipa i będzie problem. Zalałem butelki gorąca wodą z dodatkiem Ludwika. Porządnie wypłukałem (niestety nie mam szczotki, nie dotarła do mnie jeszcze), zalałem wrzątkiem. Faktycznie większość butelek się umyła bardzo dobrze, te mocno zabrudzone mają jakieś niewielkie ślady na dnie.
Wyczytałem, że ludzie czyszczą popularnym kretem. Trochę mnie to przeraża aby takiego kreta pakować do butelek gdzie będzie piwo. Drugą opcja jest Oxi, gdzie to dostanę ? Nie mam niestety myjki mechanicznej, bo w bloku nie mam gdzie jej wpiąć. Czy zwykłe płukanie kranem wysatrczy aby to porządnie z kreta wyczyścić ? Potem umyć to jeszcze Ludwikiem ? Pirosiarczan sodu na koniec, to wiem. Ale zastanawiam się na ile ta pleśń jest w stanie pozostać w porowatym szkle butelki.
Będę wdzięczny za pomoc oraz nie kasowanie tego wątku.
Pozdrawiam,
Łukasz