Byłem dziś w depozycie, zostawiłem 4 butelki Double Vanilla Stouta. Ten kto go weźmie stanie przed nielada dylematem - pozwolić alkoholowi bardziej się ułożyć i pozwolić zginąć nucie wanilii czy też wypić od razu .
Pobrałem:
Od razu wziałem się za żytnią AIPĘ na którą ostrzyłem sobie zęby od jakiegoś czasu.
Browar Endrju - Żytnia IPA - 16,5 BLG
Wygląd: Butelka z etykietą z Biowinu, plus opisany kapsel. W barwie ciemny karmel wpadający w brąz. Drobnopęcherzykowata piana, na ok. 1 cm, utrzymuje się długo, bez lacingu.
Zapach: Amerykańskie chmiele, głównie cytrusy i żywica, lekki grapefruit. Po zakręceniu lekka nuta rozpuszczalnika na granicy wyczuwalności, po ogrzaniu rozpuszczalnik dobrze wyczuwalny, retronosowo brak.
Smak: Mocna gorycz, zalegająca. Karmelowość i słodowość szybko ustępuje goryczy, dla mnie jako hop heada jest ok ale gorycz zostaje naprawde długo.
Odczucie: Oleiste i pełne jak przystało na piwo z dodatkiem słodu żytniego/żyta, odpowiednie wysycenie, syte i pełne. Szkoda że tak gorzkie, siłą goryczy przypomina Żytorillo.
Podsumowanie: Krzepkie i sycące, osobiście przesunąłbym jakąś ilość chmielu z chmielenia na goryczkę na aromat, na pewno by na tym zyskało. Ale i tak jest super, na pewno dobrze komponowałoby się z kuchnią tex-mex. Dla mnie 7/10.