Skocz do zawartości

Preis

Members
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Preis

  1. Może i odgrzewam z górką miesięcznego kotleta ale podzielę się swoim sposobem na tanie pozyskanie butelek - ugadałem się z właścicielem pubu w moim mieście, który ma na swoim stanie Perłę miodową. Butelka jest bezzwrotna a facet leniwy, więc przyjeżdżam kiedy potrzebuję i ładuję swoje skrzynki jego butelkami. Potem już tylko umyć i odkleić etykiety i butelki gotowe. W większych miastach zapewne są puby, gdzie sprzedają piwo w takich butlach, wystarczy zapytać a pewnie po weekendzie nazbiera sie z 70-100 sztuk takiego szkła.
  2. Kilka lat temu pracowałem w UK i totalnym przypadkiem wylądowałem na "minifestiwalu" piwa zorganizowanym by uczcić urodziny najstarszego pubu w Boxford. Pod namiotem lali z 15 firkinów rewelacyjne Ale, wszystkie z lokalnych, malutkich browarów. Facet obsługujący ten kram okazał się być pracownikiem browaru Bath - podczas rozmowy o składnikach powiedział że największą uwagę przykładają do chmielenia i w piwach o zdecydowanym aromacie chmielu (IPA, Bitter etc.) używają lager malt, tak samo w przypadku piw typu session które leją do firkina. Maris Otter wykorzystywali natomiast przy piwach butelkowanych - ciekawe, co? Osobiście w moich Ale używam tylko pilzneńskiego, ze wzgledu na wygodę - mam w mieście słodownię, a nie mają tam Pale Ale. Nie powiedziałbym żeby różnica była zatrważająca, no ale o gustach się nie dyskutuje podobno.
  3. Moim zdaniem świetny pomysł, ja się zjawię na pewno . W sumie pasuje i Bydgoszcz i wypad pod namiot, jak to Midriel określił, resztę miast znam bardzo słabo ale najwyżej zabiorę się z Midrielem
  4. Od dłuższego czasu zdarza mi się używać pilzneńskiego zamiast pale ale, a warzę same angielskie piwa. Dzieje się tak, ponieważ w Bydgoszczy znajduje się Global Malt, dostawca słodu dla Grupy Żywiec od którego kupuję pilzneński taniej niż na BA, no i nie muszę czekać na przesyłkę. Na 40 warek które zrobiłem w 12 ostatnich użyłem pilzneńskiego, zacierane były jednotemperaturowo - ani razu nie miałem problemu z DMS a grzeję na kuchence gazowej jak Zgoda. Jako że mam jeszcze ze 30kg pilzneńskiego kolejne Ale też będę robił na tym słodzie, moim zdaniem to dobra alternatywa i tyle.
  5. Rozcieńczyć zawsze się ta, tylko pamiętaj że to wcale nie musi wpłynąć na znaczne zmniejszenie goryczki - zależy o ile przechmieliłeś. Przy dodaniu za dużej ilości wody może wyjść okropny cieńkusz, który będzie gorszy niż przemysłówka z kega (jeśli może być coś gorszego). Ja bym dolał z litr, może dwa wody i czekał aż goryczka w butli się ustoi - takie piwo w sam raz na letnie dni
  6. Bingo, to dokładnie ten sam kolor. No cóż, sprawa chyba wyjaśniona
  7. Poszło do kibla tak jak pisałem, potrzebne było miejsce na #3724. No cóż, na drożdże to mi od samego początku nie wyglądało, szczególnie że jak widać ochoczo zabrało się za pałaszowanie agaru zamiast zostawać na jego powierzchni...to jakiś konkretny typ bakterii? Wiedziałbym czego unikać na przyszłość.
  8. Witam, chciałbym się zapytać kolegów po fachu, czy w swojej karierze spotkali się z czymś takim: http://img251.imageshack.us/f/p1160938.jpg/ http://img88.imageshack.us/i/p1160939.jpg/ Na skosie agarowym, na którym przechowuję kolonię London Ale III (2gi miesiąc w próbówce) pojawiła się kolonia czegoś czerwonego, co musiało wyrosnąć w ciągu tygodnia, bo w takich to odstępach zaglądam do swoich kolonii. Inne skosy bez zmian, po posianiu zamknięte i nie otwierane, w trakcie pracy ze skosami zachowuję pełny rygor sterylności. Z góry mówię że jeśli to pleśń lub inne dziadostwo, to żadna strata, bo i tak zmuszony byłem pozbyć się jednej koloni żeby zrobić miejsce dla nowych szczepów, ale nigdzie na forum nie znalazłem takiego kuriozum. Jak długo warzę to nie widziałem czegoś podobnego.
  9. Mógłbyś chociaż napisać co to za szczep...zbyły się na dole ale to nie oznacza że są "martwe", do użycia jak najbardziej się nadają.
  10. Pewnie chodzi o coś takiego http://www.browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=6&przedm=6164815 i jeśli to rzeczywiście tego użyłeś to nie jest to słód, tylko sproszkowany ekstrakt słodowy, pewnie użyłeś tego produktu Muntonsa który jest pół na pół zmieszany z dekstrozą, poczytaj wiki bo wyraźnie operujesz pojęciami których nie znasz. Tak jak napisali, tylko aerometr da ci jasną odpowiedź co się dzieje z twoim piwem. Pozdrawiam
  11. Bulgotać powinno zacząć w ciągu jakichś 6-8h od zadania drożdży ale to nie jest regułą, paczka mogła być uszkodzona albo drożdże stare także może się to wydłużyć. Co do posiadania jednego wiadra to się nie przejmuj, jeśli nie zdążą Ci dosłać drugiego do rozlewu to wydłuż fermentację burzliwą i od razu do butelek - pilnuj tylko Blg żebyś nie miał granatów.
  12. Po pierwsze to o jakich woreczkach mowa? Bo jeśli o siateczkach do chmielu to ich przeznaczeniem jest gotowanie w nich chmielu w szyszkach, nie granulacie. Ja chmielę w "woreczkach" zrobionych z wybielonych rajstop, zauważyłem że piwo wychodziło niedochmielone w przypadku gdy wrzucałem woreczek ot, tak sobie do kadzi. Granulat zbijał się ze sobą po nasiąknięciu brzeczką i nie pozwalał na pełne wygotowanie. Zamiast ładnie rozpuszczonego granulatu miałem zbitą kulkę chmielin. Problem minął gdy zamiast wrzucać woreczek zacząłem go moczyć na początku dodania, tj. kilkukrotnie zanurzać i wyjmować z gotującej się brzeczki. Granulat ładnie wtedy przesiąka, nie zbija się w grudki i pozwala na ładne przejście brzeczki chmielem.
  13. W moich ale nigdy nie wystąpiło zmętnienie na zimno, nawet w tych mocno przechłodzonych - co po przeczytaniu waszych postów trochę mnie zdziwiło, bo to chyba częste? Może coś jest nie tak heh . Jeśli chodzi o cały proces warzenia to od początku kierowałem się artykułem Ziemka Fałata Zacieranie jest proste, potem w miarę nabierania doświadczenia modyfikowałem metody wg. własnego uznania. Słody zawsze z BA, podobnie sprzęt...
  14. Super chociaż wolę ezę z metalu - jakoś bardziej jej ufam Moim zdaniem to masz wszystko, ja radzę sobie z mniejszą ilością sprzętu.
  15. Piana lub kożuch (jak zwał tak zwał) to potęga, fermentacja naprawdę szybko startuje po zadaniu brzeczki czymś takim. Używam Wyeastów 1318 i pierwsze bulgotanie w rurce zaczęło się już w 2h po zadaniu. Jak korzystałem z suchych to ten sam efekt następował dopiero po 6-7h od zadania.
  16. 1. Ja wybrałem skosy ze względu na mniejszą ilość potrzebnego miejsca no i próbówki już miałem w domu; za sprzętem do płytek musiałbym specjalnie jeździć po mieście. 2. To już pewnie zależy od częstotliwości warzenia; mam trzy próbówki ze skosami, z każdej robię jeden starter a gęstwę przeszczepiam 4 razy. Jak widać są różne opinie co do tego jak długo można przechowywać i kiedy powinno się przeszczepić ale wydaje mi się że 3-6 miesięcy to maksymalny czas na jaki pozwoliłbym sobie jeśli chodzi o przechowywanie. 3. Bezpieczniej w szkło, plastik ciężej zdezynfekować, poza tym łatwo się rysuje; nawet nie zauważysz jak powstaną rysy a od tego blisko do zakażenia. 4. Ja korzystam z suchego, łatwiej mi się go odmierza no i się przyzwyczaiłem, chociaż jego higroskopijność czasami doprowadza mnie do szału 5. Ja zawsze korzystam z 2 faz. 6.Tutaj jak wolisz - ja robię tak że przygotowuję od razu 1,5 - 2 litry z suchego ekstraktu, gotuję go dosyć długo i potem rozlewam do wyparzonych słoików. Słoik z którym ma być starter musi tylko ostygnąć, potem dodaję do niego drożdże i zaczyna się zabawa. Pozostałą resztę brzeczki wlewam do dużego i sterylnego słoika i go pasteryzuję tak by powstało podciśnienie i potem przechowuję w lodówce. Gdy potrzebuję brzeczkę do startera to po prostu biorę ze słoika, tyle że dla pewności zawsze jeszcze przegotuję przed użyciem - u mnie to działa. 7. Tutaj niestety Ci nie pomogę, samemu warzę Ale i ostatnio korzystam z Wyeastów #1318
  17. Tak jak napisał Belzebub, to opadnie i jeśli nie będzie się widocznie pogarszać to piwo jest do wypicia. Kiedy mi pierwszy raz coś takiego się zdarzyło to byłem pewien że będzie kwas, tymczasem otworzyłem piwo i nie wyczułem żadnych nienormalnych posmaków w moim porterze. To było 6 miesięcy temu i ciągle mam kilka butelek, nic złego się z nimi nie stało.
  18. Tak samo u mnie, w kadzi warzelnej ląduje 24 litry i 4 tracę poprzez parowanie.
  19. No to dzięki panowie, uspokoiliście mnie bo już się martwiłem że przez mój brak doświadczenia z płynnymi coś schrzaniłem. Jeszcze raz dzięki za wsparcie
  20. A powiedz mi, czy może też się tak zachowywały po zabutelkowaniu jak u mnie?
  21. No więc właśnie, u mnie zakończył fermentację (bo ciężko mi uwierzyć że ruszy skoro z 17 zszedł aż do 4) i wcale się do opadnięcia na dno nie palił...chociaż w sumie może to i dobrze, dzięki temu z góry zebrałem bardzo dobrej jakości gęstwę, praktycznie gotowy starter, aż ze słoja wychodziły. Za to na samym dnie były drożdże marnej jakości, nie zaufałbym im.
  22. Witam, pisze tutaj ponieważ mam mały problem z tymi drożdżami, mianowicie: zadałem nimi warkę piwa Świątecznego, burzliwa trwała 10 dni i z 17 Blg zeszło do 4. Zebrałem gęstwę do słoika zamiarem przeszczepienia i rozlałem piwo do butelek z dodatkiem glukozy do refermentacji. Po kilka godzinach zajrzałem do butelek, i ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem w szyjkach pierścień drożdży przy powierzchni piwa. Jako że mam doświadczenie z infekcjami to wiem że to na bank nie to. Czemu więc drożdże znów powędrowały na górę? Czy to normalne? Pytam gdyż po raz pierwszy użyłem płynnych i nie wiem czy to normalne zachowanie u tego szczepu. Z góry dzięki za odpowiedź
  23. Niedawno piłem 3letniego stouta z zestawu BA, smak na pewno był inny od piwa świeżego, jednak nie wyczułem żadnych nieprzyjemnych posmaków - jednym słowem było pyszne, aż szkoda mi je było wypić.
  24. Sama flokulacja drożdży i ich wędrówka na dno nie jest jedynym kryterium zakończenia ich pracy, co wyraźnie widać w starterach robionych w słoikach; drożdże pomimo zbitej warstwy na dnie cały czas pracują i widać pęcherzyki CO2 unoszące się ku górze. To że piwo wydaje się klarowne wcale nie oznacza że praca w nim ustała - ja zawsze trzymam miesiąc w butlach, piwa mocniejsze trzy miesiące.
  25. Zdarzyło mi się coś podobnego ze 3, może 4 razy - jak na moje śpij spokojnie bo to nic takiego. Musisz po prostu dłużej je przetrzymać; u mnie po 3 miesiącach w butli były na tyle zbite że przy nalewaniu się nie podnosiły i zostawały w butelce. No, ale komu się tam chce czekać...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.