No cóż, osobiście bawię się w piwa angielskie i belgijskie, koźlak to dla mnie terra incognita. Nie wiem czy warka tak wymagającego i skomplikowanego piwa jest dobrym pomysłem na tego typu spotkanie, jednak receptura bardzo mnie zainteresowała i z chęcią spróbowałbym - zawsze musi być ten pierwszy raz. Niech więc będzie, ja wezmę ze sobą chłodnicę miedzianą, będę trochę wcześniej bo będzie trzeba dopasować ją jakoś do dostępnego na miejscu kranu. Jak to wypada ze słodem? Ma ktoś zapas składników? Do tej receptury mam w domu Monachijski, Caraaromę i Marynkę, mam brać ze sobą śrutownik?
Wezmę ze sobą kratę swoich wynalazków, szkoda że na codzień jestem taki zamulony, jak bym się szybciej ogarnął, to uwarzyłbym bittera i rozlał do Corneliusa, opróżnilibyśmy go moją pompą angrama.