waroms zrobisz jak uważasz, czytaj dużo, analizuj. Nie mam jednej jedynej słusznej drogi!
Ja jak płuczę gęstwę (jak mi się zachce, bo raczej tego nie robię) to zazwyczaj robię to tylko raz - tj. z gęstwę z fermentora przelewam do słoika i daję do lodówki. Jak się warstwy ustoją, zlewam górę (tj. piwo), mieszam lekko cały słoik (aby nie poruszyć syfu na samym dole), wlewam do nowego słoika, zalewam wodą. Następnego dnia zlewam wodę z góry, a cała pozostała gęstwa idzie już do fermentora.
Przemywanie gęstwy codziennie przez 3-4 tygodnie to nie najlepszy pomysł... Nie dość, że ryzyko zakażenia wzrasta kilku(nasto) krotnie, to jeszcze wiele nam taki zabieg nie da. Zbyt duże ryzyko w stosunku do efektów. Gęstwa czyści się w stopniu wystarczającym już po 1-2 przepłukaniach.
Co do ilości warstw, to ostatnio zaobserwowałem 5 warstw Na dole chmiel i osady gotowania, później ciemnobrązowe trupy, potem białe zdrowe drożdże, potem mętna zawiesina z drożdży a na samej górze przezroczysta woda (piwo).