Edukacja to temat rzeka. Jestem przerażony poziomem tego co uczą się moje dzieci. Mam wrażenie w ogóle, że w klasach nauczania początkowego nauczyciele nie robią chyba nic z dziećmi. Syn chodzi do 3 klasy w tej chwili i jego zadania domowe obejmują 8 stron nad którymi siedzi parę godzin. W szkole za to zrobią przez cały dzień 2 zadania. Córka chodzi do pierwszej klasy gimnazjum (tego tworu nie rozumie nikt z nauczycielami na czele). Ma tam taki przedmiot jak technika. Za moich czasów technika to były zajęcia praktyczne. Drewno, metal, robienie surówki i jak naprawić rower Teraz technika to tylko teoria. Np uczyli się o wynalazkach i naukowcach. Fajnie niby, bo jednak warto wiedzieć kto wynalazł żarówkę, ale po co komu wiedza, gdzie pochowano matkę jakiegoś wynalazcy a takie pytanie miała na sprawdzianie.