Skocz do zawartości

314wo.pl

Members
  • Postów

    219
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez 314wo.pl

  1.  

     

    2. Czy lepiej dodać owoce mrożone, czy też przegotować je, wystudzić i dodać na cichą? Tyczy się to też puree z ananasa i mango 

    Ja dodawałem mrożone wiśnie - 1,35 kg na 10 litrów. Nie czekałem na rozmrożenie. Po prostu zalałem je przefermentowanym piwem. W efekcie uzyskałem moim zdaniem bardzo dobre piwo. Spektakularny jest kolor. Jest po prostu czerwone. Nie żadne tam zabarwione czerwienią, nie brązowe. Jest czerwone i kropka. Nawet piana jest różowa.

     

     

     

    3. Na ile dni dodać owoce?

    Ja dodałem na około miesiąc.

     

     

     

    4. Jakich chmieli użyć na aromat do obu piw? Z ciekawszych chmieli dostępnych w moim sklepie jest simcoe, mosaic, vic secret z 2016 oraz citra i equinox z 2015. Tak myślałem, żeby użyć 50 g citry do warki z ananasem i mango a do kwaśnego piwa nie mam pojęcia. Chyba taka ilość przy owocowym piwie wystarczy?

    Chmielu na aromat nie dodawałem. Plan był taki, żeby to owoce pachniały i nie chciałem tego przykrywać. Ale oczywiście to kwestia gustu i planu. Natomiast na goryczkę, trzeba dać troszkę więcej niż planujesz, bo wiśnie wyciągnęły goryczkę.

     

     

     

    5. Nigdy nie używałem ksylitolu czy 100g to wystarczająca ilość żeby trochę dosłodzić to piwo? Czy może w ogóle nie trzeba go dodawać? I w jaki sposób się go używa? Dodaje się na ostatnie 15 min gotowania?

    Piwo po tych wiśniach jest mocno wytrawne. Ale mi to odpowiada. Planuję powtórzyć podobne piwo, spróbować również innych owoców i nie będę niczym słodził. Piłem piwo z ksylitolem, nie swoje i mi nie smakowało.

  2. Ja mogę napisać, jak zrobiłem z wiśniami. Efekt mi się bardzo podobał, i zamierzam go powtórzyć z innymi owocami. Na 10 litrów wsypałem 3 mrożonki, czyli dokładnie 1,35 kg, nic nie czekałem i zalałem piwem po fermentacji. Leżakowałem około miesiąca. W piwie nie było żadnej słodyczy z owoców, ale za to zabrały goryczkę. Dla mnie wniosek jest taki, że trzeba chmielić więcej, niż masz w planie uzyskać.

  3. https://www.facebook.com/314wo/videos/846501502165373/

     

    14 - Weizen 12,5 BLG.

    Zasyp i składniki

    • Słód Pilzneński Strzegom 2,5 kg
    • Słód pszeniczny Strzegom 2,5 kg
    • Chmiel Spalt Select (DE) 50 g - granulat, zbiór 2016 4,7 aa
    • Curacao, suszona skórka gorzkiej pomarańczy 10 g
    • Skórka pomarańczy 25 g
    • Skórka cytryny 25 g
    • Skórka grejpfruta 20 g
    • Kolendra indyjska pokruszona młotkiem 7 g
    • Drożdże piwowarskie Fermentis Mobile "Gwoździe i banany" starter
    Zacieranie
    15 l wody
    Podgrzanie do 46 i wrzucenie2,5 kg słodu pszenicznego
    Przerwa 25 minut
    Podgrzanie do 67 i wrzucenie 2,5 kg słodu pilzneńskiego
    Przerwa 75 minut
    Podgrzanie do 72
    przerwa 20 minut
    Wygrzew do 78
     
    Wysładzanie
    26 litrów 11 blg.
     
    Gotowanie i chmielenie na zimno

    70 minut
    60 minut - Chmiel Spalt Select (DE) 25 g
    30 minut - Chmiel Spalt Select (DE) 25 g
    15 minut - suszona skórka gorzkiego curacao 10 g
    15 minut - suszona skórka pomarańczowa (odcięte białe) 50g
    15 minut - Skórka pomarańczy 25 g
    15 minut - Skórka cytryny 25 g
    15 minut - Skórka grejpfruta 20 g
    15 minut - Kolendra indyjska pokruszona młotkiem 7 g

    Fermentacja

    2017-04-18 nastawione 12,5 BLG
    2017-05-07 przelane na cichą 3,3 BLG

    Butelkowanie

    2017-05-13 powstało 20 butelek, ale jedna jest taka duża, 2 litrowa. 250 g cukru, czyli celuję w nagazowanie około 3,5.

    Ocena

    2017-05-28 Bardzo wyraźny, bananowy aromat. Podczas fermentacji strasznie waliło siarkowodorem, ale w gotowym piwie nie ma po tym śladu. W aromacie, za bananem wyczuwalne wszystko co wrzuciłem, czyli cytrusy i kolendra. Jak dla mnie leciutko muśnięte goryczką, ale to jest cecha tego stylu. W porównaniu do innych pszenic, to może nawet moja bardziej muśnięta. Sporo słodyczy i troszkę kwasku. Bardzo dobre piwo na lato. Super orzeźwiające. za 2 tygodnie jadę na Mazury i pewnie nic z niego nie zostanie.

  4. Raport z degustacji Cherry Ale z Infection JakStyle

    Na kapslu numer 20. Etykieta ładna, kolorowa, estetyczna ale prawie bezużyteczna. Podany skład (bez proporcji), podane, że dodane wiśnie i jeszcze data butelkowania. Żadnych parametrów liczbowych. Nie ma ekstrakty, nie ma IBU, nie ma alkoholu.
    Po otwarciu zaczęło delikatnie buzować. W szyjce butelki zaczęła powoli rosnąć piana. Nic nie wykipiało.
    Po przelaniu do szklanki - piana biała, niezbyt trwała. W zapachu było coś przyjemnego, ale nie udało mi się z niczym tego skojarzyć. Przyjemnie, ale nie wiśniowo. Kolor herbaciany. Nie powiedziałbym, że czerwony.
    W smaku przede wszystkim słodkość. Nie wiem z czego. Na etykiecie nie ma nic o laktozie, czy jakiś innym cukrze niefermentowanym. Możę z wiśni, ale z wiśniami się nie kojarzyła. Bardziej tak jakoś syntetycznie. Gdzieś w tle kwaśność - pewnie z wiśni.
    Ogólnie ani w barwie, ani w smaku, ani w zapachu nie ma wyraźnej wiśni. Nie przypadło mi do gustu. Mimo wszystko dziękuję za możliwość spróbowania i porównania z moim wiśniowym, którego niestety było na tyle mało, że rozeszło się po znajomych.

  5. Raport z degustacji Barbarian z Kwarty.

     

    Firmowy kapsel! Piękna etykieta! Kolego, ile cię to kosztuje? Na Etykiecie jest wsztystko: styl, ekstrakt, alkohol, składniki i inne. Jest też tzw. morska opowieść, co ja osobiście bardzo lubię. Zatem za butelkę 10 na 10.

     

    Po otwarciu ładnie syknęło i nic się nie ulało. Z butelki przede wszystkim zapach czekoladowy.

     

    Po przelaniu - ładna beżowa piana, ale bardzo nietrwała. Piękna, nieprzejrzysta czerń. Na pierwszym planie wyczuwalna czekolada.

    W smaku fajna słodycz i pełnia. Solidny sweet stout. Smakowało mi. Przepraszam, że nie więcej, ale ja i tak daję z siebie wszystko, żeby wyczuć to co piszę.

     

    Porównałem z moim podobnym piwem, które jest teraz w depozycie. Moje bardziej gorzkie, ale to jest taka moja przypadłość. Goryczkę lubię i wciąż próbuję nie przesadzić, ale mi się nie udaje. Moje jest pełniejsze, ale to nie dziwi, bo ekstrakt jest o 2 stopnie większy.

  6. Raport z degustacji Dry Stout'u z Roberto warzy

    Estetyczna, domowa etykieta. Na etykiecie napisane czego można się spodziewać po piwie. Raczej wolałbym coś z receptury, a nie recenzję :). 13 BLG, 5,1% alk, data butelkowania 2016-04-02, czyli już ponad rok temu. Ja bym jeszcze umieścił IBU.

    Po otwarciu lekkie syknięcie. Żadnego gushingu. Piwo stało otwarte, kiedy to pisałem i nic się nie ulotniło.

    Z butelki powiedziałbym, że czuję zapach czekolady.

    Po przelaniu do szklanki utworzyła się ładna, beżowa piana, która jednak szybko znika. Utrzymała się najwyżej 20 sekund i została jedynie warstwa bąbelków na powierzchni. Kolor - Bardzo ciemny brązowy. Ale wyraźnie nie czarny.

    Bardzo przyjemny zapach. Ja bardzo lubię zapach stoutu. Palony, czekoladowy.

    W smaku paloność jeszcze bardziej wyczuwalna. Wydaje się bardziej wodniste, niż 13 BLG. Na finiszu lekka kwaśność. Taka jakby kawowa. I goryczka też kojarzy mi się z kawą.

    Ogólne wrażenie - fajny, niezobowiązujący, sesyjny stout. Nie wiem, jakie było to piwo świeże, ale po roku też jest dobre. Zdaję sobie sprawę, że dry stout, to nie jest piwo, którym można łatwo kogoś rzucić na kolana. Ten był wystarczająco solidny, wytrawny, i lekki. Może nawet zbyt mocny jak na gatunek.

    Dziękuję, smakowało mi.

     

    Za chwilę otworzę sobie swój, żeby porównać. Jak coś biorę z depozytu, to najczęściej, żeby porównać ze swoimi piwami. Dla czytelnika to tylko linijka oczekiwania, a dla mnie co najmniej kilkanaście minut dopijania piwa Roberto.

     

    O moim króciutko. Zaznaczę tylko różnice. Moja piana dużo lepsza. Cały czas utrzymuje się gruba czapa. Większa goryczka. I chyba więcej ciała, choć może to wrażenie od tej goryczy. To w zasadzie najbardziej dostrzegalne różnice.

  7. Po pierwsze reklamacja. Byłem dziś w depozycie ze swoimi nowymi piwami i spodziewałem się, że będę musiał zamienić je na swoje stare piwa. Poprzednio byłem dosyć dawno i zostawiłem chyba 3 piwa, a na forum przeczytałem tylko o jednym. Komuś się film urwał?

     

    Dziś zostawiłem:

    Mleczny, kawowowy, waniliowy stout "Cafe Roma"

    Smoked APA "Raca zielona"

    Dry Stout "Geniusz"

     

    Pobrałem:

    Cherry Ale z Infection JackStyle

    Dry Stout z Roberto warzy

    Barbarian z Kwarty

  8. To ja dorzucę swoje 3 grosze, o moim doświadczeniu z wiśniami. Ja wrzuciłem mrożonkę na cichą fermentację. Piwo na bazie słodu wędzonego czereśnią ze Strzegomia. Wiśnie moczyły się około 4 tygodni. Efekt - moim zdaniem świetny. Piękny kolor. Uwaga na chmiel, bo mam wrażenie, że wiśnie wyciągnęły sporo goryczy, więc trzeba chmielić więcej, niż wynika ze wskaźników. Wszystko można przeczytać tu: http://www.piwo.org/topic/20856-314wopl/?p=427774.

  9. Geniusz

    Druga z dzisiejszych premier. Celowałem w dry stout - wyszedł bardzo dobry stout, ale nie bardzo dry. Właściwie przypomina mi bardzo Cafe Roma

    • Na pierwszy rzut oka

    Słaba piana. Niska i krótka. Czarne.

    • Miałem nosa…

    Na reszcie nie czuję w moim stoucie nic nieprzyjemnego. Lekka czekolada. Przyjemnie. Nie mogę znaleźć nic bardzo charakterystycznego. Najważniejsze, że absolutnie jest poza zasięgiem brew kitu. Poprzednie dry stouty miały coś w sobie coś takiego brew kitowego. Nie wiem, jak to opisać inaczej. Po prostu nie bardzo różniły się od mojego pierwszego dry stoutu, który był robiony z brew kitu.

    • Mlaśnięcie…

    Piwo wyszło bardzo smaczne. Bogaty smak. Ponownie nasuwa się Cafe Roma. Tyle, że tam było całe bogactwo różności. Kawa, wanilia, laktoza… A tu same słody, a wyszło bardzo bogato. Dobre, a nawet bardzo dobre, ale celowałem w coś innego. Miał być dry, a wyszedł zbyt bogaty na dry.

  10. Czerwona Raca

    W pięknych okolicznościach przyrody związanych ze zwycięstwem Polski z Czarnogórą, trochę obok tego wydarzenia, ale jednak całkiem w głównym nurcie, odbyły się dziś dwie premiery. Na pierwszy ogień poszła degustacja piwa leżakowanego na wiśniach. Oto wrażenia.

    • Tak na oko…

    Oczywiście pierwsze co zwraca uwagę, to niestandardowa barwa. Piękne, czerwone piwo. Bardzo klarowne. Przyzwoita, biała piana. Nie jest najtrwalsza, ale daje radę.

    • Na mój nos…

    Lubię zimne piwo. Jednak muszę przyznać, że wrażenia aromatyczne po ogrzaniu są dużo wyraźniejsze. Także na początku nie wiele poczułem, ale po połowie wyczułem delikatny dym. Słód wędzony drewnem czereśniowym, ale w bardzo małym stopniu. Po tak długim leżakowaniu, nie spodziewałem się w ogóle tego aromatu, a jednak był. Natomiast wiśni w ogóle nie poczułem.

    • Na językach

    Bardzo dobre. Wytrawne. Lekko kwaśne od wiśni. Goryczka odeszła z wiśniami, ale na szczęście ja z chmielem przesadzam, więc jednak zostało jej w piwie odpowiednio dużo. Bardzo udane. Na pewno będę powtarzał z różnymi owocami.

  11. No i nadeszła pora na wielkiego RIS'a. To takie przełomowe piwo, które oddziela prawdziwych piwowarów, od hałturników. Dobra, trochę żartuję, ale głównie się dowartościowuję. To na prawdę trudny styl. Dzisiejsze warzenie było naprawdę przygodą i wyzwaniem, ale jednocześnie bardzo wyczerpujące. Jest już po 20:00 i nie mam siły po sobie posprzątać. Jutro.

    13 - RIS 26,5 BLG

     

    Zasyp i składniki

    • Viking Malt Pale Ale 5 ebc - 4,5 kg
    • Viking Malt wiedeński 10 ebc - 3,5 kg
    • Viking Malt jęczmień palony 1250 ebc - 250 g
    • cukier trzcinowy - 180 g
    • Viking Malt karmelowy 600 650 ebc - 180 g
    • Viking Malt pszenica prażona 1000 ebc - 180 g
    • płatki owsiane - 150 g
    • Viking Malt czekoladowy ciemny 1000 ebc - 100 g
    • Viking Malt karmelowy 30 35 ebc - 100 g
    • płatki owsiane 100 g
    • Chmiel Iunga 12,5% aa - 50 g
    • Chmiel Marynka 10% aa - 50 g
     
    Zacieranie 2017-03-04
    15 litrów
    Jasne słody wsypane do 68C. Konsystencja tego co powstało, to było takie gęste błoto. Musiałem dolewać wodę, bo jednak było za gęste. Połamałem łychę.
    Wszystko czarne wsypane i podgrzanie do 72C - 10 minut. Znowu musiałem trochę wody dolewać, bo znowu za gęste.
    Wygrzew do 75C i filtracja
     
    Wysładzanie 2017-03-04
    O dziwo z wysładzaniem nie miałem najmniejszych problemów.  Leciało tak samo, jak normalna, rzadka brzeczka. Brzeczka przednia miała 30 Brix, czyli koniec skali mojego refraktometru. Wysłodziłem około 18 litrów 24 Brix. To więcej, niż się spodziewałem.
     
    Chmielenie 2017-03-04
    Gotowanie 90 minut. W końcu skończył się gaz. Na starej butli doprowadziłem do ponad 90 C i ciśnienie spadło tak, że temperatura przestała rosnąć.
    60 minut - Iunga 25 g
    60 minut - Marynka 25 g
    30 minut - Iunga 25 g
    30 minut - Marynka 25 g
    10 minut - cukier trzcinowy 180 g
     
    Fermentacja 2017-03-04
    Po gotowaniu miałem 15 litrów 30 Brix. Rozcieńczyłem 1,5 litra wody do 27,5 Brix. Wszystko wlałem bezpośrednio na gęstwę po dry stoucie i zamieszałem.
    2017-04-01 – Przelałem na cichą. Dodałem pałatków dębowych macerowanych w śliwowicy łąckiej :)
     
    Butelkowanie?
     
    Ocena ?
  12. 2017-03-06 - 11 - wędzone czereśnią 14 BLG i nie wiadomo co dalej ta połowa, która leżakowała z wiśniami przelana do butelek. Wiśnie moczyły się prawie dwa miesiące, ale wrażenie jest kolosalne. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie. Piwo jest po prostu czerwone. Wędzonego to już w nim chyba całkiem nie ma. Ciekawa sprawa stała się z goryczką. Otóż wiśnie są strasznie gorzkie, a samo piwo się "odgorzkowało". Na szczęście chmielone było dosyć solidnie, więc jest wystarczająco. Myślę, że to będzie na prawdę udane piwo i na pewno powtórzę takie leżakowanie na różnych owocach już nie koniecznie na słodach wędzonych.

    Czerwień

  13.  

    Ale jeśli macie tak jednokierunkowe opinie (za mało dymu)

     

    Mijasz się z prawdą, post #33.

     

    Jeśli ja się mijam z prawdą, to Ty bardzo rozrzutnie gospodarujesz manipulacją. Eufemizm, za eufemizm. Opinie są jednokierunkowe i to nie oznacza, że absolutnie wszyscy, na całym świecie tak myślą. Temat ma wiele wypowiedzi i opinie o wysokim stopniu dymienia są w znacznej mniejszości. I znaczna mniejszość w tym wypadku, to jest też eufemizm. Zarzuty o generalizowaniu to demagogia. Przy takim podejściu, jedynie wypisanie na jednej liście osób, które są usatysfakcjonowane oraz tych niezadowolonych byłoby uczciwe. Z resztą jeśli Ty masz ochotę uznać, że opinie o tych słodach wskazują na wysoki stopień dymienia, to nic mi do tego.

    Nie rozumiem, co ten post miał osiągnąć? Napisałem swoją opinię, na podstawie piwa, które zrobiłem. Myślisz, że powinienem napisać coś innego? "Wędzonka jest niska i większość tak twierdzi, ale ponieważ jest takich dwóch, dla których jest duża i dodatkowo w kolejnych partiach ma być wyższa, to proponuję, żebyście nic nie zmieniali, bo jest super". Wydaje mi się, że tego typu fora służą dzieleniu się opiniami i doświadczeniami. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zrobił takie piwo, o którym tu rozmawiamy i napisał o swoich odczuciach. Ja bym chętnie przeczytał o Twoim piwie z wędzonym słodem. Jak je zrobiłeś, że otrzymałeś wysoki poziom dymienia? Bo może ja zrobiłem coś nie tak, że przy 100% zasypie mam tak mało wyczuwalny zapach dymu. Masz coś do napisania na ten temat? Bo to jest temat tego wątku. Pewnie VM też by się chętnie czegoś dowiedział, bo skoro zaczęli ten temat, to taka opinia będzie dla nich cenna. Nie to, żebym jakoś chciał deprecjonować, że zauważenie, że "mijam się z prawdą" akurat w tym kontekście, nie jest dla wszystkich forumowiczów mniej wartościowe.

     

    PS. Słód kupowałem w pierwszej połowie stycznia.

  14.  

     

    Hm.. ja popełniłem błąd i dałem 100% wędzonego czereśnią do Stoutu. Wbrew zapowiedziom i narzekaniom, aromat dymu jest tak intensywny, że piwo jest prawie niepijalne. Ten słód jest *bardzo mocno* wędzony i moim zdaniem nie nadaje się na 100% zasypu do piwa. Chyba że do grilla, no to tak.

     

    Mam piwo na tym słodzie, również 100% zasypu i dymienie jest prawie niewyczuwalne. Ja dawałem jeszcze na zimno cascade. Może to przykryło, ale żeby aż tak. W moim dym czuć bardzo lekko. Trochę bardziej retronosowo.

  15. Ja właśnie próbowałem swoje piwo ze słodu wędzonego czereśnią i chmielone na zimno cascade. 100% zasypu. Również potwierdzam, że to dymienie nie jest mocno wyczuwalne. Oczywiście mogło zostać przykryte chmielem, ale przy 100% zasypie spodziewałbym się jednak mocniejszego efektu. Wydaje mi się, że lepiej byłoby przesadzić w drugą stronę, bo wtedy można obniżyć aromat mieszając inne słody.

    Poza tym wydaje mi się, że trudno oczekiwać samych profesjonalnych ocen "zgodnych z zasadmi sztuki sensorycznej". W końcu większość z nas warzy sobie amatorsko. Ale jeśli macie tak jednokierunkowe opinie (za mało dymu), to myślę, że można to już potraktować jako w miarę miarodajne.

    Mimo to dziękuję za te wędzone słody i na pewno będę w przyszłości z nich korzystał.

  16. 11 - wędzone czereśnią 14 BLG i nie wiadomo co dalej

    Nastąpiło otwarcie. Z butelki wyczułem bardzo słabą wędzonkę. Właściwie to na granicy autosugestii i delikatne, przyjemne cytrusy z chmielu.

    Po przelaniu do szklanki ukazała się bardzo jasna barwa. Jak widać na zdjęciu, piwo jest zamglone. Jak dla mnie widok jest ładny. Zawsze najmniejszą wagę przywiązuję do klarowności. Jak jest, to jest, ale dla mnie nie jest to istotne.

    Biała piana zbudowała się bez trudu. Nie jest piękna. Raczej średnie pęcherzyki, które łączą się w coraz większe i w końcu znikają. Ale dosyć długo zostaje jakaś taka drobnopęcheżykowa czapka na środku, więc w sumie efekt piany jest zadowalający.

    Ze szklanki czuć już znacznie więcej amerykańskiego chmielu, a wędzonka wciąż na granicy percepcji. To świadczy o tym, że ten słód (wędzony czereśnią) i pewnie inne z tej nowej serii wędzonych produkowanych przez Viking Malt ma niski stopień wędzenia. Moim zdaniem powinni to zwiększyć. Zawsze można sterować poziomem wędzonki przez mieszanie słodów. Ja dałem 100% i wędzonka jest bardzo słaba.

    Smak. Bardzo fajna APA. Pewnie według standardów nawet AIPA. Ja jednak jestem chmielowym neofitą, więc nachmielenia nie uważam za zbyt wysokie. Na finiszu zostaje jakaś taka dziwna słodycz. Wolałbym, żeby jej nie było, albo była bardziej karmelowa. Ale trudno spodziewać się karmelu, gdy w zasypie go nie było. Może następnym razem warto by było wsypać 100-200 g słodu karmelowego. Co do wędzonki, to dopiero przy piciu wyczułem ją wyraźniej retronosowo i jeszcze wyraźniej, gdy po prostu odbije się.

    Ogólne wrażenie pozytywne. Myślę, że to może być taka wędzonka entry level, a przy okazji przyjemna APA. Na prawdę będę po to piwo sięgał z przyjemnością, a sięgania nie będzie zbyt wiele, bo jest go ledwie skromna skrzyneczka.

  17. Geniusz

    Dwunaste piwo ma spełnić 2 funkcje. Ma to być w końcu udany dry stout, a ponadto, a może i przede wszystkim jest to hodowla drożdży na następne piwo, czyli gruby RIS. A tak oto powstawało:

     

    12 - dry stout. Celowałem w 12BLG, wyszło 13,5BLG

     

    Zasyp i składniki

    • Viking Malt Pale Ale 5 ebc - 2,5 kg
    • Viking Malt wiedeński 10 ebc - 2 kg
    • Viking Malt jęczmień palony 1250 ebc - 200 g
    • Viking Malt pszenica prażona 1000 ebc - 200 g
    • Viking Malt czekoladowy ciemny 1000 ebc - 100 g
    • płatki owsiane 100 g
    • Chmiel Iunga 12,5% aa - 17 g
    • Chmiel Marynka 10% aa - 17 g
     
    Zacieranie 2017-02-19
    16 litrów
    Jasne słody wsypane do 68C, spadło do 63 - 60 minut
    Wszystko czarne wsypane i podgrzanie do 72C - 10 minut
    Wygrzew do 75C i filtracja
     
    Wysładzanie 2017-02-19
    Około 25 litrów. Cała brzeczka miała 12 Brix
     
    Chmielenie 2017-02-19
    Gotowanie 70 minut.
    60 minut - Iunga 12 g
    60 minut - Marynka 12 g
    30 minut - Iunga 5 g
    30 minut - Marynka 5 g
     
    Fermentacja 2017-02-20
    Po gotowaniu miałem 22 litry 14 Brix. Tak celowałem w 12, a mam 13,5. Trochę za mocne, ale z dwojga złego lepiej w tą stronę.

    2017-03-06 - przelane na cichą

     

    Butelkowanie
    2017-03-12 - poszło w butelki. 44 butelki, 180 g cukru. Pachnie i smakuje obiecująco.

     

    Ocena

    2017-03-26

    Druga z dzisiejszych premier. Celowałem w dry stout - wyszedł bardzo dobry stout, ale nie bardzo dry. Właściwie przypomina mi bardzo Cafe Roma

    • Na pierwszy rzut oka

    Słaba piana. Niska i krótka. Czarne.

    • Miałem nosa…

    Na reszcie nie czuję w moim stoucie nic nieprzyjemnego. Lekka czekolada. Przyjemnie. Nie mogę znaleźć nic bardzo charakterystycznego. Najważniejsze, że absolutnie jest poza zasięgiem brew kitu. Poprzednie dry stouty miały coś w sobie coś takiego brew kitowego. Nie wiem, jak to opisać inaczej. Po prostu nie bardzo różniły się od mojego pierwszego dry stoutu, który był robiony z brew kitu.

    • Mlaśnięcie…

    Piwo wyszło bardzo smaczne. Bogaty smak. Ponownie nasuwa się Cafe Roma. Tyle, że tam było całe bogactwo różności. Kawa, wanilia, laktoza… A tu same słody, a wyszło bardzo bogato. Dobre, a nawet bardzo dobre, ale celowałem w coś innego. Miał być dry, a wyszedł zbyt bogaty na dry.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.