Rezerwy używam już dość długo (dobrze ponad 100 warek tak rozlanych), a całość u mnie wygląda tak:
1. Rezerwę odbieram z tego co zostanie w garnku po chłodzeniu i dekantacji. Zwykle jest tego około 1,5l. Męty pozostałe po dekantacji wlewam do wysokiego dzbanka i czekam kilka godzin aż opadną.
2. To co uda się odzyskać z chmielin zlewam do garnka i gotuję tak długo aż zostanie tego około 1l. Bezpośrednio po zakończeniu gotowania wlewam rezerwę do butelki po "Kubusiu" (pojemność około 0,9l), zakręcam ją i kładę na boku. Pozostawiam do ostygnięcia. Butelki nie trzeba dezynfekować - wlewamy do niej wrzątek, wyparzy się. Po ostygnięciu butelkę z rezerwą przechowuję w lodówce (tu jedyny minus tej metody - w sezonie cała półka na drzwiach lodówki jest pełna rezerw federalnych, ale jak ktoś ma tak wyrozumiałych domowników jak ja to jest ok) albo innym w chłodnym i ciemnym miejscu). Rezerwę można przechowywać długo, nic jej się nie dzieje. Na ponad 100 warek rozlanych z rezerwą tylko jedna butelka mi nie trzymała, poszła do zlewu a piwo rozlałem z glukozą.
3. Rozlew piwa z rezerwą.
- Rezerwę przelewam do garnka, uzupełniam wodą do objętości 1l. Sprawdzam ekstrakt rezerwy - na swoje potrzeby przyjmuję, że odpowiednie nagazowanie piw mam gdy 1l rezerwy ma ekstrakt na poziomie 10-13°Blg przy lagerach i 14-16°Blg przy górniakach (te wartości mogą się różnić, ja wolę piwo słabiej nagazowane). Jeśli rezerwa ma za niski ekstrakt dodaję do niej odpowiednią ilość glukozy,
- Rezerwę gotuję kilka minut i po przegotowaniu schładzam ją szczelnie przykrytą.
- Schłodzoną rezerwę wlewam do wiadra z kranikiem z którego będę lał do butelek, następnie wlewam do tego wiadra rozlewane piwo. Piwo leję na dno tak aby zamieszało rezerwę (ruch wirowy całości). Czasem dla pewności delikatnie mieszam całość za pomocą rurki z zaworkiem albo innego sterylnego mieszadła.
- nalewam piwo do butelek, kapsluję i wypijam po jakimś czasie.
Zdrówko