więc tak, mój plan warzenia wygląda następująco. z adnotacją że większość warek robię po 15l - w przypadku większych objetości można do całego procesu dołożyć ~30 minut:
- 20 minut - podgrzanie wody do odpowiedniej temperatury. jeśli warzę po pracy, to dzień wcześniej przygotowuję sobie wodę, odważam słody itd.
- 60 minut - zacieranie. w tym czasie podgrzewa się woda do wysładzania, porcjuję chmiel, dezynfekuję sprzęt, palę papierosy
- 20 minut filtracja + wysładzanie. słód zacieram od razu w fermentorze ze sraczwężykiem, co oszczędza mi czas na przekładanie zacieru, robienie mashoutu i czekanie 15 minut na ułożenie się złoża. plus, po filtracji wlewam odzyskaną brzeczkę do garnka i od razu podgrzewam, dopiero wtedy zaczynam wysładzanie. no i sam proces przebiega natychmiastowo, przez godzinę złoże naprawdę pięknie się układa. grodziskie 100% pszenicznego poszło w kilka minut.
- 15 minut zagotowanie warki
- 60 minut gotowanie z chmielem
- 30 minut na chłodzenie / napowietrzanie / pomiar BLG / zapiski w notatkach. wodą z chłodzenia zmywam też fermentor z mokrym słodem. zanim się wszystko schłodzi zdążę też wypłukać fermentor, poodkładać narzędzia itd
wychodzi około 200 minut, czyli 3h z hakiem, niech będzie 3,5h. polecam wysładzanie w filtratorze - oszczędza kupę czasu. w stanach dużo osób tak robi (zaciera w lodówkach z rurkami), u nas jakoś wszyscy się pieprzą z garnkiem i przekładaniem zacieru, myciem gara.