Zgadzam się całkowicie. Coś co dla jednego jest świętością, dla innego może być głupotą. Są tacy którzy stosują ziemię okrzemkową, zol krzemowy itp
Przypomina mi się dowcip o tym jak ortodoksyjna żydowska matka uczy córkę pieczenia łopatki cielęcej na święta, wszelkie obyczaje koszerności, rytuały muszą być zachowane i na koniec mówi- pamiętaj żeby przed włożeniem do piekarnika odkroić brzeg. Córka pyta dlaczego- no tak się zawsze robiło i robić trzeba- no ale z czego to wynika?? Dociekała tak długo (nie znalazwszy nic na ten temat w torze ani w innych pismach) dzwoni do babci i pyta, na co babcia odpowiada- bo mieliśmy za wąską duchówkę w piecu.
Każdy ma inne podejście i mówienie że względy świętości zakazują robić tego czy tamtego jest dla mnie absurdalne- to nie wino mszalne, ani obyczaj religijny, tylko proces biotechnologiczny- ważna jest wiedza jak dany element procesu wpływa na efekt końcowy, jak go zmienia i na jakiej zasadzie. Można śmiało powiedzieć że mech irlandzki jest sztucznym dodatkiem, niezgodnym z prawem 1516...
ilość gazu rozpuszczonego w płynie maleje wraz ze wzrostem temperatury, stąd ciepłe piwo bucha pianą a zimne trzyma gaz dłużej.