Skocz do zawartości

Bachi

Members
  • Postów

    231
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bachi

  1. Brett Saison z Browaru Gubernia Suwalska: Piwo bursztynowe, opalizujące. Piana średniopęcherzykowa, szybko się redukuje do małej obrączki. W zapachu dominują klimaty stajenne i owocowe-od razu wiemy, że mamy do czynienia z dzikusami-to lubię :). W smaku cytrusy i białe owoce. Trochę za wysoka goryczka jak na ten styl. Średnie wysycenie-jak dla mnie idealne! Piwo pijalne, gdybym miał drugą butelkę, chętnie bym ją wypił :) 
    Dziękuję za możliwość spróbowania tego piwa! Za Barley Wine wezmę się niedługo!

    piwny depozyt2.jpg

    piwny depozyt3.jpg

  2. Dnia 11.03.2018 o 12:34, ElMariaczi napisał:

    Byłem w piątek i zostawiłem:

    - 2x Black IPA - mam swoje zastrzeżenia ale ogólnie jestem z niej zadowolony. Chociaż myślę, że jakbym ją nazwał American stoutem to nikt by nie negował xD

    - 2x Grodziskie - ta sama warka tylko różnie chmielona na zimno - Z białym kapslem chmielona citrą a z czarnym centennialem. Niestety polecam otwierać nad zlewem - co prawda nie jest potencjalnie niebezpieczna ani piwo nie próbuje uciec ale trochę piany może pociec przy otwieraniu.

     

    Zabrałem (W sumie pierwszy raz się wymieniałem i tak się podjarałem, że nie za bardzo patrzyłem co biorę):

    - Gubernia Suwalska RIS

    _ Gubernia Suwalska NEIPA Galaxy

    - Browar domowy Jarków - Walonki gospodarza (Farmhouse Ale)

    - Browar Bachus - Pumpkin Ale

    Opisy podam jak tylko przejdą mi problemy z zatokami i przestanę brać leki i zacznę cokolwiek czuć :)

     

    Pumpkin ale od Browar Bachus:

    Wygląd: ciemnoczerwone, rubinowe (?), prawie nieprzejrzyste, bardzo ładna, różnopęcherzykowa piana, długo zostaje

    Zapach: mocno karmelowy, delikatnie kawowy, delikatnie ciastko. Mocne rodzynki. Ogólnie jakby mi ktoś dał z zawiązanymi oczami to strzelałbym na leżakowanego, mocno utlenionego barley wine

    smak: karmelowe, mocno przyprawowe, utlenienie. 

    Nie wiem czy powinienem czuć dynię ( w sumie rozlane dość dawno więc coś tam może uciekło) ale zarówno w zapachu jak i w smaku to tak raczej nie wiedząc, że jest to bym się nie doszukał. wiedząc czuję, że jest lekko "rozjaśnione" lub "rozluźnione" czymś lżejszym. 

    29133666_10209122802386276_1517940239539109888_o.jpg

    29178084_10209122802066268_9062367761765761024_o.jpg

    Dzięki za reckę! W dyniowym najfajniejszy aromat jest przy...pieczeniu dyni z przyprawami ;). Robotę tutaj faktycznie robią przyprawy i po czasie wychodzi taki trochę przyprawowy barley wine.

  3. 26 minut temu, Undeath napisał:

    Nowego rocznika Cascade pl jeszcze nie używałem. 2016 był fajnie kwiatowy, nawet czasem się lekkie cytrusy pojawiały. Aromaty były dość niskie jednak jak to europejskie chmiele - nie buchało mega z szkła było to bardzo stonowane. Moja szyszka nie do końca super wyszła - były lekkie kwiaty i też cebulka czyli ją chyba przejrzałem. Niestety ciężko wyczuć moment zbioru. No i na mojej szyszce nie chmieliłem na zimno więc aromaty są dość niskie więc znikome. Cascade 2017 ładnie się z paczki zapowiada, zobaczymy jak w piwie wyjdzie, ale najpierw muszę skończyć sezon lagerowy ;)

    Czy poza centrum piwowarstwa, można gdzieś dostać polskie odmiany A.D. 2017?

  4. 3 godziny temu, BelgLover napisał:

    Gotowanie nie zabija tylko niektórych ekstremofilów, inaczej z hepatotoksycznymi metabolitami ww. pleśni, tutaj coś może pozostać, a z czym jak z czym ale tutaj nie ma żartu. Marskość wątroby itp zagrożenia. Worek do śmietnika. Bezwzględnie.

    Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka
     

    Myślisz, że po 2 wizytach we wrzącej wodzie (30 min każda) plus 4 godziny w NaOH, po czym solidne płukanie i na koniec kąpiel we wrzącym roztworze oxi zostaną jakieś metabolity pleśni?

  5. 1 minutę temu, Warmiński MISIEK napisał:

    Robiłeś starter w lodówce?

    Co stoi na przeszkodzie, żeby po uwodnieniu w 25°C wstawić je do zimnej wody i schłodzić poniżej 15°C? Jak będą w wodzie 45 a nie 30 min nic im się nie stanie.

    Zawsze ok. dwie godziny przed zadaniem drożdży, ściągam je z mieszadła i wrzucam do lodówki, gdzie sterownikiem ustawiam temp docelową brzeczki nastawnej. Z tą wodą nie pomyślałem-jak to się mówi, najlepsze są czasami najprostsze rozwiązania. Dzięki!

  6. Teraz, Adam Pawlicki napisał:

    Sprawa jest niezmiernie prosta. Nie uwadniant w ok 25°C tylko w dolnej granicy temperatur fermentacji. Np 12-20 to uwadniasz jak najbliżej 12.

    Wszystkie drożdże uwadniasz w temp powyżej 25C. Nawet na opakowaniu w34/70 jasno stoi w jakich temperaturach to robić. Ze starterem nie miałem tego problemu-kolba poszła do lodówki. Zastanawiam się jak to się ma do sucharów.

  7. Dnia 5.02.2018 o 20:28, Jancewicz napisał:

    Trochę za długo uwadniałeś, po 30 minutach w wodzie drożdże słabną i zaczynają ginąć. Ale uwadnianie przez 60 minut nie powinno ich wybić całkowicie. Dodatkowo zadałeś drożdże w zbyt wysokiej temperaturze i jeszcze dodatkowo schłodziłeś (drożdże tego nie lubią). Zadawaj w przyszłości w temperaturze początkowej fermentacji (czyli zaczynaj w dolnych granicach pracy drożdży stopniowo podnosząc temp. w czasie fermentacji). Tak czy siak, mimo tych drobnych potknięć drożdże powinny wystartować. Ostatnio kilka osób z forum miało problem ze startem us-05 (chyba jakaś felerna partia...)

    Skoro suche drożdże zarówno górnej, jak i dolnej fermentacji uwadniamy w temp ok 25C i zadajemy w temperaturze brzeczki nastawnej (odpowiednio 18 i 10C), ale nie uwadniamy dłużej niż 30 minut, to jak to zrobić, przykładowo z w34/70? Dysponować ciekłym azotem, żeby po uwodnieniu błyskawicznie w kilka minut osiągnąć temperaturę lagerową i nie stresować drożdży, zadając je do za zimnej brzeczki? Bo w lodówce też min 30 minut trzeba by było potrzymać, żeby uzyskać pożądaną temperaturę (plus 30 minut uwodnienia to już za dużo). Czegoś nie rozumiem?

  8. Przetrzymałem w kilku woreczkach chmiele i dodatki (skórka pomarańczy) ok 10 dni w temp. pokojowej. Można powiedzieć, że zapomniałem o nich. Dzisiaj, chcąc wyciągnąć szklane kulki, a zawartość wyrzucić, zobaczyłem rozkwit pleśni. Pytanie, czy da się je jakoś uratować (3 takie jak tu i 2 takie), czy nie ma to sensu? Wygotowałem je wstępnie i wrzuciłem do roztworu NaOH 5%. Pytanie, czy tak żrący środek jak soda nie zniszczy materiału? Najgorsze, że pleśń pozostawiła czarne plamy na wszystkim, z czym miała kontakt, które nie chcą zejść. Z jednej strony szkoda wyrzucać ponad 70zł do kosza. Z drugiej, czy warto kosztem infekcji, bądź zdrowia je zostawiać? Co robić? Jak żyć? 

  9. Dnia 31.01.2018 o 07:57, Switala18 napisał:

    tak z serca pałuk.

    Znam Żnin doskonale. Często tam bywam. Kiedyś możemy zrobić jakąś piwną wymianę (z warek z zacieraniem oczywiście)

     

    Dnia 31.01.2018 o 07:57, Switala18 napisał:

    zacieranie już robiłem do 3-4 darek.

    teraz chodziło o czas dlatego brewkit.

    Ja do przyspieszenia i automatyzacji procesu zacierania kupiłem Grainfather. Na cięższy baling używam tradycyjnie gar 30l.+wiadro ze sraczwężykiem. Chociaż na GF udało mi się pociągnąć 9kg słodów! Zacieranie daje Tobie pełną kontrolę i lepsze efekty końcowe. Do tego możesz sobie wyczarować piwo jakie tylko chcesz. Brewkit mega ogranicza+ nie wiesz ile finalnie będziesz miał IBU!

  10. 9 godzin temu, c64club napisał:

    Zastanawiam się czy do bitera użyć tych s-05 (potraktowanych posiłkiem motywacyjnym 11-12*P) czy paczki "drożdży Coopersa uniwersalnych", które zostały mi z pierwszego kitu.

    Z tego co masz, użyj US-05! Ktoś pisał kiedyś, że do brewkita dostał drożdże winiarskie. A jakie tam masz? Nikt tego nie wie, więc będziesz miał loterię...

  11. Dnia 9.05.2017 o 17:21, Piotrek83 napisał:

    Dori na swoim blogu w recepturze na Saison podaje:

    – fermentacja burzliwa 14 dni w temp około 22°C

    – fermentacja cicha 19 dni w temp około 22°C

     

    Na wiki vettis w swojej recepturze na Saison podaje:

    Fermentacja burzliwa 20°C - 30°C  
    Fermentacja cicha 1-3°C

    Odkopię trochę temat. Mam właśnie saisona w fermentorze 7 dzień (w planach minimum drugie tyle w tym samym, później przelewam do drugiego) i zastanawiam się jaką ustawić temperaturę po zlaniu znad osadów. Jak Ty zrobiłeś Piotrek? Jaki był efekt? Z góry dzięki za info :) 

  12. Dnia 15.01.2018 o 09:48, FurioSan napisał:

    NaOH nie rusza igielitu - nie polecam natomiast zostawić dłużej np w StarSanie 

    A jaki wpływ ma StarSan na igielit? Mam wężyk igielitowy na kraniku picnic do Corneliusa i za każdym razem po opróżnieniu kega traktuję wszystko NaOH, po czym płuczę i deazktywuję StarSanem. Opróżniam z pozostałości keg, ale roztwór SS zostaje w wężyku igielitowym, do następnego kegowania (czasami nawet kilka tygodni). Jaki ma to negatywny wpływ?!

  13. 17 godzin temu, Switala18 napisał:

    ja kupowałem zestaw na ciemnego lagera z brewkitu w browamator a tam dają osobno drożdże

    Moje pierwsze piwo, to też był brewkit z BA (z tego co pamiętam Finlandia Bitter) i tam były drożdże dedykowane od producenta. 

     

    17 godzin temu, Switala18 napisał:

    jak nie odfermentuje tak jak rozmawiamy do 1-2 tylko zatrzyma się na 5 to daje się ilość glukozy na refermentacje jak w butelkach czy mniej. Bo tak jak pisałem w brewnewss wyszło mi 130g

    To zależy o jakim piwie mówimy. Bo jeśli jakieś lekkie (powiedzmy 12blg) zatrzyma się na 5, byłbym bardzo ostrożny! Widzę Kolego z Pałuk, że masz już 6 warek na koncie. Może najwyższy czas na zacieranie? Będziesz miał większą kontrolę nad całą technologią produkcji i takie niespodzianki, jak zadasz odpowiednią ilość drożdży nie powinny mieć miejsca :) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.