Skocz do zawartości

Bachi

Members
  • Postów

    231
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bachi

  1. 25 minut temu, buber napisał:

    Kalkulator zastosuj choćby http://www.beer-calc.pl/

    Celowałbym 2,2-2,3, przy żytnim będzie ładnie oleiste

    Zawsze mnie w tym kalkulatorze zastanawiały dwie rzeczy. W polu temperatura brzeczki wpisać a)temp burzliwej b)cichej c)temperaturę w momencie rozlewu po cold-crush'u.
    Druga rzecz, pod jaką pozycją kryje się glukoza krystaliczna? I kwiatki jak Laaglander :)

  2. Skoro już drożdże przefermentują wszystkie cukry, spadki temperatury w nocy nawet poniżej zera nic nie zrobią, a wręcz pomogą w opadnięciu zawiesiny. Drożdży jest w piwie na tyle dużo, że nie musisz się obawiać o nagazowanie podczas refermentacji w butelkach. Na początku, jak nie miałem innej możliwości, żeby zrobić coldcrush, wystawiałem fermentor na zewnątrz zimą przy -10C.

  3. Źle mnie zrozumiałeś Kolego. Napisałem "balkon", nie balon ;) Wynieś fermentujące piwo na BALKON, zakrywając je czymś przed wpływem czynników zewnętrznych, takich jak światło na dzień lub dwa. Po tym jak temperatura w pojemniku obniży się, piwo się wyklaruje i będziesz mógł je w prosty sposób zdekantować znad osadów. Proponuję zrobić to powiedzmy w sobotę, a butelkować dnia następnego. Teraz się zrozumieliśmy? :D

  4. 8 minut temu, karol1985 napisał:

    A co do piwnicy to jest na pewno dobry pomysł lecz, moja piwnica jest 5 pięter w dół brak winy więc nim to zaniosę na dół wszystko się porządnie tak rozbełta a jak się sklaruje nim to wniosę znów się rozmiesza a nie mogę butelkować w piwnicy bo tam się bardzo kurzy i nie jest za czysto :-( Same problemy, chyba zabrałem się za coś za co nie powinienem Panowie.... :-(

    Balkon chyba masz na tym samym piętrze, na którym mieszkasz. Wynieś tam, wcześniej zakrywając jakimś kocem na dzień, czy dwa. Koc da Twojemu piwu większą dobową stabilność temp. i osłonę przed innymi czynnikami zewnętrznymi jak światło. Po tym czasie przy obecnych temperaturach, młode piwo będzie sklarowane jak ta lala :)

  5. 5 minut temu, majlosz napisał:

    Cześć

    mam pytanko dot. mrożonych owoców, chcę kupić gotowe w paczce i wrzucić na burzliwą, czy dobrze byłoby je wcześniej zmielić blenderem? Czy potraktować je oxy przed zadaniem?

    Ja na swoim przykładzie polecam zblendować na jednolitą masę, przelać do sterylnych słoików i zapasteryzować, uważając też, żeby temperatura nie była zbyt wysoka. Zakręcone słoiki odstaw do wystygnięcia i dodając na cichą (ja tak zrobiłem) przełóż je ostrożnie do worków z małymi oczkami. Coś jak to https://www.piwnykraft.pl/pl/p/Worek-filtracyjny-10-cm-x-36-cm-zawiazywany-200-mikronow/501

  6. Moim zdaniem powinieneś przenieść fermentor do chłodniejszego pomieszczenia (w Twoim przypadku piwnica) na dzień przed rozlewem, aby się drożdże ładnie na dnie ułożyły i piwo wyklarowało. Po czym na spokojnie do butelek na przynajmniej 2 tygodnie w temp. pokojową. Po czym do lodówki na jakiś czas, żeby wysycić piwo CO2 z refermentacji. Nie zapomnij tylko dodać surowca do refermentacji (polecam glukozę).

  7. 6 godzin temu, Rabusss napisał:

    Witam

    Dziś zlewalem na cicha Belgian Amber abbey 15Blg i po raz pierwszy zebrałem gęstwę (safbrew T-58 ) zastanawiam się teraz do jakiego piwa najlepiej ja zapodac. Mozecie mi coś doradzić?

     

    Możesz jakieś piwo świąteczne zrobić, lub Pumpkina. Fajne estry te drożdże Tobie wniosą, co moim zdaniem się nieźle z przyprawami komponuje.

  8. 8 godzin temu, Undeath napisał:

    W swojej karierze sędziowskiej piłem też nie raz lagery zrobione w podwyższonej temp. i powiem, że bardzo często wychodzi alkohol spirytusowy oraz rozpuszczalnik. Piwa takie nie raz pobierałem z depozytu we Wrocławiu, choć piwowarzy nazywali je lagerami często gęsto nie miały nic z nimi wspólnego.

     

    Z doświadczenia powiem, że 12 C to dla mnie maks dla Lagerów, w tej temp. idzie jeszcze zrobić przyzwoite piwo. 

    Ja trochę z innej beczki podepnę się pod temat. Czy piwo na dolniakach, które jest refermentowane i później siedzi sobie w piwnym depozycie w temp. pokojowej nie naprodukuje kwiatków? Ja jak warzyłem Pilsa, od momentu zadania drożdży do otwarcia butelki drżałem o temperaturę!

  9. Dnia 2.11.2017 o 11:33, dziedzicpruski napisał:

    Znaczy puste,bo brzmi to dosyć karkołomnie ;)

     

    Ja płucze kwasem fosforowym po wcześniejszym ługowaniu i do wora, przed rozlewem płucze wrzątkiem z resztek kwasu,

     

     jeżeli wierzysz ,ze starsan daje radę w 60 s wytłuc wszystko to jak najbardziej  możesz tak zrobić, ja tak nie robię bo moja wiara w starsan przeminęła bezpowrotnie.

    A co się stało, że odpuściłeś sobie starsan? 

  10. Dnia 25.10.2017 o 08:09, dziedzicpruski napisał:

    Ług prędzej wali jakby zaprawą wapienną jak dla mnie ,wcale nie jest bezwonny, rozczyniony oczywiscie, bo może i suchy nie ma zapachu.

    Umyj ten wężyk w płynie do naczyń, albo gorącej wodzie i przelewaj .

     

     

    Moim zdaniem sprzęt po użyciu sody kaustycznej ma tym intensywniejszy zapach, im bardziej był zanieczyszczony przed. Wczoraj potraktowałem fermentor z kranikiem roztworem 5% po tym jak kilka dni przeleżało w nim młóto (na dworze). Po pół godziny był taki zapach jakby coś pomiędzy spalenizną, a taką właśnie zaprawą wapienną. Kiedy jednak słabszym roztworem (3%) traktuję kegi przed rozlewem, nie wyczuwam żadnego zapachu. Może dlatego, że są wstępnie czyste (po opróżnieniu też płuczę NAOH)?!

  11. 4 godziny temu, KHOT napisał:

    Trochę kultury również nie zaszkodzi. Cała wiedza świata w połączeniu z prostactwem nic nie da.
     

    Cieszę się, że też to Kolega zauważył(mam nadzieję, że ta forma Ciebie nie obraża)! Na forum kulturalna forma i koleżeński ton podstawą merytorycznej dyskusji. Nie spieram się, czy racja jest po mojej stronie, bo jak już zauważyliśmy nie jest. Natomiast pisanie "niewiem czy ja Twój kolega", czy uwagi o dziecku co plecie głupoty jest delikatnie pisząc- niemiłe.
    Żeby nie było, że sam OT tutaj wnoszę- pod koniec grudnia zamierzam uwarzyć pierwsze piwo z zasypem żytnim (żytni porter). Obiecuję, że jak moja wiedza się powiększy o piwo z tym dość trudnym surowcem, chętnie podzielę się zdobytym doświadczeniem!
    Pozdr

  12. 11 minut temu, Dr2 napisał:

    1. nie wiem czy ja Twój kolega?

    Wybacz Jaśnie Panie!

     

    12 minut temu, Dr2 napisał:

    2. piszesz "zawsze" tz. zawsze,

    Zawsze, zn. za każdym razem w moim przypadku.

     

    13 minut temu, Dr2 napisał:

    3. racz wiec zwracać uwagę na to co piszesz bo myślę , ze nie jesteś dzieciakiem co plecie, co mu tylko ślina na język przyniesie,

    Patrz odpowiedź dot. no.2
     

     

    14 minut temu, Dr2 napisał:

    4. nie wiesz w czym problem to się nie wypowiadaj.

    Widzę, że Kol... wróć Jaśnie Pan z elektrody?
       Jeśli już się wymieniliśmy uprzejmościami, zaznaczę, co chciałem przekazać dwa posty wyżej. W mojej skromnej "karierze" piwowara domowego za każdym razem (czyt. zawsze) gdy miałem problem z filtracją, łuska ryżowa pomogła. To jest wątek dla początkujących, więc jeśli pozwolicie, wtrącę swoje (nie zawsze merytoryczne) 3 grosze, co by się czegoś więcej nauczyć! 

  13. Bym się tym za bardzo nie przejmował, gdyby dyni poszło z zasypem 1.5-2kg. Jednak przewiduję, że po obraniu i upieczeniu zostanie 4kg+. Miałem kiedyś sytuację, że mi filtracja stanęła i wysładzałem na 2 wiadra. Ostatnio większość warek robię w Grainfather, jednak ta, ze względu na gęstość zacieru ląduje tradycyjnie w garze. Sam jestem ciekaw wydajności z dodatkiem dyni :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.