Jako, że moja pamięć pozostawia wiele do życzenia postanowiłem zapisywać moje zmagania z warzeniem piwa, by móc w przyszłości wyruszyć w tą jakże ckliwą i uroczą podróż sentymentalną. Początki mojego zacięcia Piwowarskiego sięgają zaledwie wiosny tego roku, kiedy przypadkiem trafiłem na film na youtubie w skrócie mówiący "Popatrz jak łatwo zrobić piwo!" Zainteresowałem się i zacząłem brnąć głębiej w ten temat znajdując między innymi to forum jak i wiele innych stronek/kanałów o tematyce piwowarskiej. Wkrótce poszło pierwsze zamówienie na zestaw startowy z brewkitem (jakiś lager) od TB. Warka ta okazała się być totalna klapą ( za wysoka temperatura fermentacji i co ważniejsze woda okazała się być bardzo metaliczna w posmaku, czego normalnie wyczuć się nie dało). Nie zawiodłem się jednak i zaraz potem w sierpniu ("zaraz potem" hehe) uwarzyłem pierwsze piwo z zacieraniem i sądzę, że to właśnie jest właściwy początek mojego mini browaru domowego. Nazwa bierze się od miejsca w którym fermentuje, a jest to substytut piwnicy w postaci... No cóż, schronu przeciwatomowego. Jestem ambitny, młody, piękny..., a nie, właściwie to tylko młody. Liczę, że wkrótce i moja "kartoteka" się powiększy i będę mógł dumnie spijać pyszne piwko własnej roboty. Tyle o mnie i o browarze, czas na suche fakty!