Skocz do zawartości

Adam Pawlicki

Members
  • Postów

    185
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Adam Pawlicki

  1. Moja rada może Cię nie do końca zadowolić, ale zorientuj się jaka jest praktyka pisania postów na forum, poczytaj, tak jak poprzednik radził, forum i do tego trochę wiki, i nie traktuj tego jak grupy winiarzy na Facebooku typu "wstawiłem wino i wygląda tak, smacznej kawusi rano, che che. A jak wasze?".

    Jak to pierwsza warka to w ciemno strzelam że pewnie poplynales z temperatura fermentacji. Wiele więcej nie da się powiedzieć.

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

  2. A jaką ma przewagę nad woreczkiem z chmielem zatopionym w fermentorze ?
    Przymierzam się do pierwszego chmielenia na zimno i szukam sposobu.
    Pończocha jakoś mi nie pasuje.
    Taka, że chmiel na zimno wrzucony w woreczku nawet jeśli nie przepuści drobinek do piwa, to nie odda tyle, ile odda wrzucony luzem (z wierzchu następuje ekstrakcja a często jak wyciagniesz potem taki woreczek to w środku "kulki" chmiel jest nadal suchy)

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

  3. Witam, proszę o pomoc w ocenie nalotu (może też o jakąś radę co dalej) bardziej doświadczonych kolegów. Piwko stało w szklanym gąsiorze na burzliwej, trochę dłużej niż zwykle, bo ok 50 dni. Dodam, że taki był z góry ustalony zamiar, chciałem spróbować co z tego wyjdzie i chciałem mieć ultra wyklarowane piwo. Wczoraj postanowiłem zlać na ok 2-3 tygodniową fermentację cichą, po otwarciu gąsiora jednak spotkałem coś takiego jak widać na zdjęciu. Nie jest to pleśń, ale bardziej zastanawiam się czy jest to przesławny "tlenowiec"? Dla mnie wygląda bardziej jak jakieś wytrącone drożdże... Poza tym nalotem, wszystko jest w zasadzie ok, piwo pachnie bardzo ładnie. Dodam, że piwo przez pierwsze ok 10-15 dni po nastawie "chodziło" jak głupie, tzn. gdy po ok 24-48 godzinach po dodaniu drożdży  rurka fermentacyjna zaczęła bulgotać jak szalona - tak nie przestało przez ok 2 tygodnie, już się nie dało tego słuchać ;) Poza zdjęciami zamieszczam krótki filmik z prezentacją tego nalotu i jego konsystencji/plastyczności.  FILM:

     
    Dodam, że jest to moja ok 15 w życiu warka i nigdy czegoś takiego nie miałem. Raz kiedyś, zdaje mi się że miałem na wierzchu podobny nalot ale w minimalnej ilości i totalnie go wtedy olałem, rozlałem piwko, wypiłem i zapomniałem wgl że coś takiego było (czyt. zero negatywnych konsekwencji + piwo było smaczne).
    594085051_DSC07338-Kopia.thumb.JPG.9a78f9258be5220360633d2430ce885d.JPG
    1311825901_DSC07339-Kopia.thumb.JPG.30705341267f88507d6d9657baba3eba.JPG
    66633539_DSC07340-Kopia.thumb.JPG.f96d6e42d910272557247709e6f18a72.JPG
    Przypałętały Ci się jakieś dzikusy. Jak w smaku/aromacie ok i nie pracuje już, to butelkuj i pilnuj nagazowania, bo jeśli dojedza powoli w fermentorze to będziesz miał granaty.

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka



  4.  
    Stoi dopiero 5 dni w butelkach na refermentacji i już dać do zimnego czy jeszcze czekać? Drożdży chyba musiało być dość dużo, bo nalałem też dwie butelki około 350ml i wrzuciłem po jednym dropsie do refermentacji. Po dwóch dniach butelka była napięta do granic możliwości, a po jej odkręceniu piana momentalnie robiła się po samą zakrętkę. Dodam, że piwo z 10 BLG odfermentowało do 2 BLG i tak zostało. 


    Trawiastość to efekt połączenia zdecydowanie zbyt długiego chmielenia na zimno (na pewno) i właśnie tego, co masz w butelkach, bo podejrzewam że nie odfiltrowałeś dobrze drobinek chmielu i zaciągnąłeś za dużo osadu przy przelewaniu do rozlewu.

    W butelkach (jak rozumiem plastikowych, bo szkło raczej by się nie napielo) wszystko zaczyna Ci zwiewac albo dlatego że piwo nie dofermentowalo (nie sądzę), albo dlatego że chmieliny są ośrodkami lawinowego wytracania się bąbelków CO2 (maja nieregularny kształt i są zawieszone w piwie, więc wtrąca się na nich gaz).

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

  5. Mnie od kranikow odwiodły dobre 3 litry warki płynące po podłodze w piwnicy, bo kranik okazał się przeciekać.

    Pierwsze 4-6 warek też kusiło mnie żeby przejść na same krany, teraz jak się okazuje że muszę fermentowac w wiadrze z kranikiem bo inne są pełne to się krzywię.

    A i tak przelewanie z burzliwej i do rozlewu kranikiem to dla mnie hardcore. Przecież na dnie osiada masa osadów. No i przy okazji zasysania wężykiem degustacja jakby nie patrzeć.

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

  6. To jeszcze polecam się zabrać za naukę ortografii. Według mnie:

    - temperatura fermentacji za wysoka, pomimo tego że drożdże z zestawu z puchy to żadne drożdże lagerowe, pewnie dodali jakichś górników,

    - obstawialbym uwalnianie się CO2 po ogrzaniu i wzburzeniu,

    - drożdży nie obchodzi czy chcesz żeby piwo było wytrawniejsze, czy żeby miało więcej ciała (BLG końcowego), jeśli zabutelkujesz/zakegujesz piwo zanim fermentacja się skończy, to nie dość że ryzykujesz m.inn aldehyd octowy, który przy tej temperaturze pewnie niewiele popsuje, to w przypadku kega ryzykujesz przegazowanie, w przypadku butelek granaty,

     

    Biorąc pod uwagę twoją dbałość o cokolwiek zalecałbym:

    - przerzucić się na wino, pewnie wyjdzie taniej a na pewno bardziej ryje beret

    - odpuścić sobie czytanie forum, szkoda Twojego czasu, większość wątków jest dość merytoryczna więc nie przyda Ci się, biorąc pod uwagę to ze aktualny efekt Ci odpowiada

     

    Pozdrawiam i życzę przebudzenia się z niedbalstwa i pysznych "przeniczniaków".

     

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

     

     

     

     

     

     

  7. Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Może nie będę każdego cytował, bo widzę że pojawiło się kilka podobnych uwag. Ostatnią warkę robiłem 4 miesiące temu, więc nie dokładnie wszystko pamiętam.
    1. drożdże - faktycznie robię to około 25-30 minut przed zadaniem. Wtedy robiłem short $ shoddy więc dlatego tak wyszło
    2. faktycznie ma się pienić - źle przepisałem z mojej ściągawki
    3. nie stosuje niczego do wyizolowania chmielu przy chmieleniu na zimno - zakładałem, że reduktor osadów sobie z tym poradzi. Tutaj chyba popełniam błąd.
    4. odnośnie czasu burzliwej 7 dni - to jest z instrukcji, ale ja zawsze patrzę na blg, najczęściej trzymam w okolicach 10-14 dni
    5. ktoś z was pisał, żeby drożdże na drugi dzień dawać - na filmach wszędzie było, że daje się od razu więc tak właśnie robiłem, czyli po schłodzeniu do 22 stopni.
     
    Drożdże zadaje się przy dolnym zakresie temperatury fermentacji danego szczepu. Po chmieleniu na zimno nie zlewa się kranikiem, tylko wężykiem, z góry, nie zaciagajac chmielu który opadł, najlepiej przez jakieś medium filtrujące.

    Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.