Skocz do zawartości

Romanista

Members
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla mrmrooz w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Zobacz jeszcze brewersfriend.com
    Jest tam opcja podania zarówno docelowej objętości warki jak i objętości gotowania.
     
  2. Super!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Hanys93 w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd   
    Dyskusja nie odbiegla od tematu bo jest z nim bezposrednio powiazana - wrecz jest mega ciekawie poczytac rozne zdania na ten temat.
    Sam w pierwszym poscie napisalem ze  posiadam gadzety z Chin bo nie stac mnie aby wszystko co kupuje bylo wyprodukowane w Europie.
    Nie widze rowniez sensu aby kupic ten sam refraktometr co z Ali placac na Allegro 2-3 razy wiecej posrednikowi bo to jest juz mafijny procent.
    Dodalem tylko od siebie zeby robic zakupy z glowa i jesli jest mozliwosc to kupywac "nasze" produkty - takie jest moje zdanie.
    Mialem znajomych ktorzy od zakupow na Ali byli wrecz uzaleznieni i zamawiali wszystko co sie dalo bo mega tanio. Obojetnie czy tego potrzebowali czy nie.
    Zauwaz ze za nasze pieniadze Chiny sie tak rozwinely ze wykupuja nasze Firmy a nastepnie je rujnuja - ale technologie zabieraja ze soba. Dlatego stwierdzenie ze Chiny maja najnowsza technologie jest bzdura bo to wlasnie Europa ma najnowsza technologie i tylko dzieki temu jeszcze jakos istniejemy na rynku. Na szczescie powoli zmienia sie nasze podejscie bo jak tak dalej by szlo to my stalibysmy sie ich sila robocza przez wlasna chciwosc.
    Zaniedlugo nie bedziesz mogl jezdzic innym autem niz elektryczne (pomimo ze jest to bzdura jakich malo dopoki nasz prad nie bedzie pochodzil w wiekszosc z energi odnawialnej) bo tak zanieczyszczasz srodowisko, a tankowce z tanim szajsem z Chin spala tyle ropy co cale miasto w miesiac w atmosfere nie wypusci nie ponoszac zadnych konsekwencji.
     
    Kolejnym potwierdzeniem tego ze to my mamy najlepszych inzynierow oraz maszyny jest fakt ze Chiny kupuja masowo nasze produkty Hi-tech bo sami sa jeszcze daleko do tylu.
    Zobacz jakim waznym rynkiem sa Chiny dla przemyslu motoryzacyjnego! Wola kupic nasze auto niz swoje ktore sa kilkukrotnie tansze bo to nasza technologia jest lepsza, oraz poniekad symbolem "statusu".
    Ten fakt tworzy naturalnie druga strone medalu a mianowicie to ze Chiny sa waznym kierunkiem eksportowym ktory przynosi niesamowite zyski i zapewne wiele firm by upadlo gdyby utracili ten rynek, a tym samym wiele ludzi miejsca pracy.
    Dlatego handel z Chinami powinien jak najbardziej dalej trwac, ale musimy uwazac aby nie przekroczyc pewnej granicy rozsadu i to tez mialem na mysli aby kupowa z glowa.
     
     
  3. Dzięki!
    Romanista otrzymał(a) reputację od Kaniutek w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd   
    Link jest w pierwszym poscie Pawla. Trzeba tylko kliknac w odebranie kuponu za nowego uzytkownika. Wtedy mamy 4 dolce znizki, rabat sumuje sie ze znizka wyprzedazy jubileuszowej. Oczywiscie jesli juz masz konto... to czy ktos broni zalozyc drugie? ?
     
    Podejrzewam, ze za miesiac pojawi sie sporo ogloszen na gieldzie ze sprzetem z Chin
  4. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla INTseed w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Ja bym po mału myślał o nowym większym garnku.
    Ten kalkulator troche potrafi, jednak musisz wpisywać wszystko.
    https://www.piwo.org/files/file/46-pppp-polskie-proste-piwne-porachunki/
  5. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla vmario w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Możesz rozwiązać prostą proporcję, pamiętając, że 1IBU to 1mg izo-α-kwasów w 1l brzeczki. Otrzymasz wtedy zależność typu: aby uwarzyć 25l brzeczki X IBU, trzeba uwarzyć 20l brzeczki Y IBU i dolać 5l wody. Odpalasz ulubiony kalkulator dla piwowarów i każesz mu policzyć surowce na 20l brzeczki Y IBU. Kalkulator sam uwzględni wydajność chmielenia, wszak warzysz 20l brzeczki Y IBU i nie ma tu co filozofować.
     
    Jest za to inny problem — zapomniałeś o ekstrakcie wyjściowym. Ten  też musisz przeliczyć. Łatwiej będzie tu znaleźć jakiś kalkulator, ale jak rozwiążesz kolejną proporcję, to obie wbijesz sobie do arkusza kalkulacyjnego, który będzie Ci skalował parametry po rozwodnieniu na parametry przed rozwodnieniem.
     
    Swoją drogą, to ciekawe, że skupiasz się na IBU, a zapominasz o ekstrakcie. Liczenie IBU to tylko estymata, a nawet jakbyś dokładnie policzył IBU, to przecież odczucie goryczki zależy też od… ekstraktu, a także innych czynników (dodatki smakowe, rodzaj słodu itp.). Poza tym ekstrakt jest bardzo ważny, bo pozwoli Ci obliczyć ABV i poziom odfermentowania.
     
    Ponadto, jeżeli zależy Ci na nauce, to pamiętaj, że rozwadniając brzeczkę, zmieniasz też jej barwę (też można to przeliczyć, ale nie wiem, czy tu nie będzie trzeba operować wielomianami trzeciego stopnia) i smak (wszak smak to nie tylko IBU, ale też smaki wnoszone przez słody i olejki eteryczne z chmielu). Może lepiej warzyć mniej, a częściej? Więcej prób to więcej doświadczenia, a pomijasz rozwadnianie, które utrudnia wyciąganie wniosków. Nie mówiąc o nieco większym ryzyku infekcji przy dolewaniu czegoś do brzeczki po procesie gorącym. Ja na początku warzyłem zawsze co najmniej 20l, a teraz rzadko przekraczam 15l.
  6. Super!
    Romanista otrzymał(a) reputację od Robert87 w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd   
    Troche dyskusja odbiegla od tematu. Oczywiscie, to wszystko co piszecie jest zasadne i wlasciwe. Sam tez nigdy nic nie kupowalem z Aliexpress, dopiero wczoraj zamowilem refraktometr za 24 zl. Cena powalajaca. Owszem, gdyby taki produkt byl produkowany w Polsce i kosztowal 50, 80, czy nawet 100 zl, na pewno bym to rozwazyl i predzej kupil w Polsce. Ale takich nie ma. Sa refraktometry z allegro za 80-100 zl, jednak to sa dokladnie te same sciagniete z ali. Ktos moze powiedziec, ze sa francuskie. Ok, moznaby wydac ponad 120 zl wiecej tylko po to, zeby wspomoc "prawdziwie" europejska zaloge firmy we Francji, ktora sklada sprzet na podzespolach chinskich. Ale po co? Mija sie to z celem.
     
    I owszem, w pelni zgadzam sie z Waszymi argumentami, tylko tutaj dyskusja wynikla przy produktach, ktore raczej nie daja (rozsadnej) alternatywy polskiej czy przynajmniej europejskiej.
     
    Sam staram sie zwracac uwage na miejsce produkcji, wybierac polskie produkty jesli tylko mam odpowiednia alternatywe. Ale tutaj naprawde nie widze nic zlego w zamowieniu produktow, ktorych w polskim wydaniu po prostu nie ma.
     
    Konczac, mysle jeszcze nad zakupowem tej lygi z nierdzewki, wychodzi okolo 20 zl. Czy mozna kupic taki produkt produkcji polskiej? Jesli nie, to wydaje mi sie, ze nic zlego w zamowieniu z ali nie ma. Co wiecej, do tego refraktometru za 24 zl, to maj friendy chyba musza doplacic, wiele raczej nie zarobia
  7. Super!
    Romanista przyznał(a) reputację dla PawelW w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd   
    Cześć wszystkim
     
    Jako, że w swojej 3 letniej karierze piwowarskiej zakupiłem kilka gratów wspomagających proces warzenia piwa na aliexpress, postanowiłem, że podzielę się swoimi spostrzeżeniami, zdjęciami itd  w jednym wątku. Być może kogoś to zachęci do kupienia czegoś u znajomych majfrendów, bo co by nie mówić - ceny mają zachęcające, ale o tym poniżej. Opiszę po kolei każdy z przedmiotów który kupiłem, wrzucę zdjęcia oraz w miarę możliwości aktualny odnośnik do aukcji. Zdaje sobie sprawę, że część osób popuka się w głowę dlaczego piszę, że kupiłem tak tanio skoro ceny są dużo wyższe. Otóż na aliexpress przy zakupach warto zwrócić uwagę na kilka kwestii, mianowicie:
    - wykorzystać sytuacje kiedy są "eventy" tak jak np. 11.11 (mają wtedy najwięcej promocji i jest najtaniej) czy chociażby wyprzedaż rocznicowa, która zacznie się za 3 dni (jest to też powód który zmobilizował mnie do napisania tego postu);
    - kupować kilka sztuk (część sprzedawców daje zniżki tzw. bulk price, przy zakupie większej ilości) i później odsprzedać.
    - wykorzystywać kupony (tu warto zwrócić uwagę, że czasami lepiej jest kupić 2x po 3 sztuki zamiast raz 6 sztuk, ponieważ jeśli mamy kilka kuponów np. 5$ za zakup powyżej 25$, to zakup za 50$ nie da nam zniżki 10$, ale dwa zakupy po 25$ już nam dadzą 2 zniżki po 5$)
    - korzystać  z aplikacji mobilnej, ponieważ aliexpress w myśl promowania aplikacji po prostu te same produkty wyświetlają inną cene w aplikacji niż na komputerze. Można wyszukiwać na komputerze (dużo wygodniej) i zeskanować kod QR, a następnie zrealizować zakup poprzez aplikację
    - polować na okazje ?
     
    Opis produktów będę wstawiał wg. schematu:
     
    Zdjęcie "producenta"
    Moje zdjęcie
    Link do aukcji
    Cenę za jaką mi sie udało kupić uwzględniając ilość sztuk i kupony
    Krótkie spostrzeżenia
     
     
    1. Łyga piwowarska ze stali nierdzewnej
     

     
    Link
     
    Ja kupiłem 3 sztuki za 124zł.
     
    Jestem bardzo zadowolony. Fakt faktem, jest cięższa niż zwykła plastikowa, jednak nie wygina się przy mieszaniu gęstego zacieru, nie odbarwia się oraz chyba bezpieczniejsza w użytkowaniu jeśli chodzi o dezynfekcje. Ogólnie polecam
     
     
    2. Refraktometr

     
    Kupowałem dawno temu, moja aukcja już wygasła. Wtedy zapłaciłem 15$, jednak ogólnie wtedy były droższe. Na tej aukcji obecnie kupicie (w aplikacji) za 43,5zł natomiast za 3 dni cena spadnie do 38,59zł.
    Używam, jestem zadowolony. "Kalibrowany" na wodzie destylowanej. W zestawie jest jeszcze pipetka do pobierania próbki. Cena tych samych na allegro zaczyna się od 65zł. Ta wersja jest BEZ pudełka. Polecam
     
    3. Waga jubilerska

     
    Kupiłem za 4,5$. Z czystej przyzwoitości podam link natomiast nie opłaca się w tym momencie kupować tej wagi na aliexpress. Cena to niecałe 5$, podczas gdy na allegro można znaleźć za 10zł nawet z opcją SMART. Jestem bardzo zadowolony. Używam wagi do odmierzania chmielu oraz ekstraktu słodowego przy produkcji starterów, a czasem przy mniejszych ilościach cukru do refermentacji.
     
    4. Kranik do rozlewu
     

    Kupiłem (całkiem niedawno) na tej aukcji 3 sztuki za 18,57zł. Są to identyczne kraniki sprzedawane w polskich sklepach piwowarskich, tyle że tańsze. W dodatku do tej pory jak kupowałem w polskich sklepach to w zestawie była jedna uszczelka. Tutaj mamy dwie. Jak najbardziej polecam.
     
    5. Termometr elektroniczny
     

     
     
    Ja kupiłem za 10,99zł
    Link
    Kupiłem w zasadzie "na próbę". Używam rzadko, ponieważ mam inny, droższy, natomiast pomiar nie odbiega wcale od tego droższego. Wydaje mi się, że dość słabe materiały zostały użyte do produkcji, ponieważ jest bardzo lekki i ma się wrażenie, że przy upadku z wysokości połamie się w diabły. Polecam używać (tak jak ja) jako zapasowy w razie W. W Polsce takie termometry (te same) potrafią kosztować nawet 50zł (widziałem w sklepie z destylatorami).
     
    6. Worek do zacierania BIAB
     

     
    Ja kupiłem za 32,2zł
    link
    Przepraszam, za brak swojego zdjęcia, ale w zasadzie kupiłem go wstępnie jako worek do chmielenia, jednak zupełnie się nie sprawdził, przez co wylądował w czeluściach piwnicy. Wygląda tak jak na zdjęciu, wykonany dość solidnie. Żeby w nim chmielić trzeba by go obciążyć równomiernie na dole, aczkolwiek i tak w tej cenie można kupić coś lepszego do chmielenia, ale o tym poniżej. Przy zacieraniu - nie sprawdzany przeze mnie.
     
    7. Hop spider 7x30cm

     
     
    Kupiłem 6 sztuk za 146,51zł (24,4zł/ sztuka)
    Link
    Używany przez mnóstwo ludzi. W Polsce w sklepach dużo droższy. Otwory w pokrywce dość duże, dlatego trzeba by go podwiesić np. do uchwytu od garnka. Na szczęście na odkręcanej pokrywce ma małe oczko, do którego można dowiązać kawałek sznurka. Bardzo dobry do chmielenia lub oddzielania osadów po chłodzeniu. Jak najbardziej polecam.
     
    8. Hop spider'y ze stelażem 10x25,5cm lub 15x35cm
     

     
    Kupiłem na jednej aukcji dwa większe po 73,76zł oraz jeden mniejszy za 55,56zł.
    Link
    Duże niestety były dla mnie za duże do mycia w zmywarce, w związku z czym upłynniłem je poprzez forum. Małe natomiast używam do tej pory (wcześniej kupiłem jeszcze jeden). Do chmielenia powyżej 100g polecam duży, bądź dwa małe. Sprawdza się bardzo dobrze. W polskich sklepach ceny są dużo wyższe, dlatego z czystym sumieniem polecam. Dość masywny stelaż, ciężko wygiąć
     
     
    Póki co chyba tyle. Tak jak mówiłem na początku - proszę się nie sugerować cenami po których ja kupiłem, ponieważ na cenę ma wpływ wiele czynników o których mówiłem na początku. Poradników jak kupować na aliexpress jest mnóstwo, więc ten temat już sobie odpuszczę. Wątek w miarę możliwości i kolejnych zakupów będę aktualizował. Mam nadzieję, że komuś się przyda.
     
    Pozdrawiam
     
     
     
     
  8. Super!
    Romanista przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.
     
    Przeczytanie artykułu zajmie Ci około 15 minut. Artykuł powstał przy nieocenionej pomocy kolegów. Adresowany jest do początkujących piwowarów domowych. Po przeczytaniu dowiesz się, że warzenie dobrych piw latem jest łatwe. Sposób odzyskiwania zadziała dla drożdży Saccharomyces. Drożdże dzikie i blendy bakterii z drożdżami wymagają innego podejścia.
     
    Wielkie dzięki Undeath, Pan Łyżwa oraz Maciejeq za pomoc, uwagi i recenzję. Dziękuję również wrocławskiemu browarowi Profesja za zgodę na użycie w tym artykule ich piwa jak również za cenne uwagi dotyczące sterylizacji w domowych warunkach. Chcę nadmienić tylko, że nie jest to lokowanie produktu ani celowa reklama.
     
    Słowem wstępu. Mimo, że aura za oknem zdaje się temu przeczyć to jednak wysokie temperatury zbliżają się wielkimi krokami. Jeżeli nie masz możliwości kontrolowania temperatury fermentacji to w praktyce oznacza przerwę w warzeniu. Możesz zasłużenie zacząć uszczuplać nagromadzone zapasy. Najczęściej uszczuplanie zapasów przebiega szybciej niż było to zamierzone. Długi weekend z rodziną, koledzy z wizytą. Lato nie jest jeszcze w pełni i zapasy się skończyły.
     
    Woda w kranie ma około 20°C. Chłodnica efektywnie schłodzi brzczkę do 30°C. Koszmar dla drożdży. W takich warunkach drożdże zorganizują plebiscyt fuzli, te z kolei w kombinacji z tlenem i kwasami organicznymi dadzą potężne estry, do tego aldehyd. Finalny produkt będzie można rozważać już tylko jako przykład sensorycznych wad.
     
    Na szczęście z pomocą przychodzą nasi północni przyjaciele. Mówię tutaj o kveikach, drożdżach prosto ze Skandynawii. Są to drożdże, które w ‘tropikalnych’ warunkach czują się jak ryba w wodzie. Dostępne są od blisko dwóch lat w polskiej dystrybucji w dobrych sklepach piwowarskich. Firma Fermentum Mobile wypuściła szczep o nazwie FM53. Pochodzi z miejscowości Voss. Zdecydowanie warto go spróbować.
     
    Trochę odbiegam, już wracam do tematu. Drożdże można również odzyskać z butelki dobrego piwa. Prawdopodobnie większość z nas, piwowarów, zanim kupi butelkę piwa to czyta i analizuje etykietę. Estetyczna i przemyślana przyciąga wzrok. Tak było w przypadku piwa Bard z browaru Profesja, spodobała mi się rycina i wziąłem butelkę. Jakie było moje zdziwienie gdy w składzie piwa przeczytałem, że do fermentacji użyto szczepu HotHead.

     




     
    Są to drożdże wypuszczone na rynek przez Omega Labs oznaczone symbolem OLY-057 (tutaj masz wątek na naszym forum o tym szczepie). Z tego co sprawdziłem, oficjalnie niedostępne w polskiej dystrybucji. Producent określa je jako szczep ekskluzywny i ma na niego wyłączność. Trochę generalizując na temat charakterystyki kveików. Mają bardzo mocne podbicie słodowości oraz produkują szeroki wachlarz estrów. Do tego stopnia, że sprawiają wrażenie wręcz mdłych. Trudno tę charakterystykę przekuć w dobre sesyjne piwo. Wyjątkowośc HotHeadów polega na tym, że nie eksponują ‘kveikowości’ tak mocno. Estry, które wytwarzają pachną tropikalnymi owocami. Aromatycznie grają w jednej lidze z chmielami nowej fali.
    Z tym szczepem spotkałem się prawie dwa lata temu. Nie miałem jeszcze wtedy pojęcia o banku drożdży i po dwóch pasażach straciłem gęstwę. Dopiero kilka miesięcy później, dzięki uprzejmości kolegów, udało mi się sprowadzić opakowanie.
    HotHead według producenta to drożdże, które nie wymagają kontroli temperatury. Świetnie pracują w chłodniejsze jak i te gorące dni. Rozpiętość pracy jest potężna od 16°C do 37°C. Gdy zaczynają pracować, to robią to bez podchodów. Wrażenie z pierwszej fermentacji miałem takie: zaraz zeżrą fermentor. W fermentorze wyglądają jak pływający serek wiejski, tak dziwacznie flokulują. Burzliwą fermentację kończą najczęściej po trzech dniach. Momentalnie osiadają na dnie, robiąc tak klarowne piwo, że wielkie koncerny nie miałyby się czego wstydzić. Silna flokulacja i szybka praca niesie za sobą wadę. Taką, że drożdże potrzebują więcej czasu aby zjeść odpady metaboliczne. W domowych warunkach lekkie piwa fermentuję na nich przynajmniej 20 dni. Bazując na niewielkim doświadczeniu nie polecam ich do mocnych piw. Wraz ze wzrostem ABV bardzo zwalniają i tworzą mocno słodki profil, ciężko Ci będzie o balans w smaku. Za to lekkie piwa sesyjne - to jest to!
     
    Jeżeli Cię zaciekawiłem, to zapraszam do poradnika jak odzyskać ten szczep prosto z butelki. Poniższa procedura zadziała dla dowolnego piwa. Większa szansa na odzyskanie drożdży jest w piwach o małym ABV. Aby odzyskać drożdże z butelki muszą być spełnione pewne warunki. Po pierwsze, piwo nie może być pasteryzowane, bo ten proces zabił wszystkie drożdże. Po drugie, piwo nie może być refermentowane innym szczepem. O tym dowiesz od producenta lub co bardziej prawdopodobne sam sprawdzisz. Odlej dwa litry brzeczki przy okazji najbliższego warzenia. Jako mini fermentora użyj butelki po wodzie - 5 litrowej. Najwyżej stwierdzisz, że to nie to. Piwo Bard spełnia oba warunki.
     
    To czego będziesz potrzebował przedstawiam na poniższym zdjęciu:


     
    Piwa z którego będziesz chciał odzyskać drożdże. W tym przypadku Bard. Jest zakryty ręcznikiem papierowym nasączonym StarSanem. Jeśli nie masz StarSanu, nie przejmuj się, zdezynfekujesz środkiem takim jakim masz na stanie. Jako uwaga. Piwo po zakupie i transporcie będzie wzburzone. Odstaw je do lodówki przynajmniej na dwa dni. Wszystko ładnie osiądzie na dnie. Właśnie tego osadu będziesz potrzebował. Słoik z zakrętką o pojemności przynajmniej 250 ml. Słoik nie może być po żadnych kiszonkach. Powód jest prosty, nie chcesz zakażenia lactobacillusem. Garnek z przykrywką. Do garnka musi zmieścić się słoik. Tak to u mnie wyglądało podczas gdy tyndalizowałem brzeczkę, o tym za chwilkę.  
    Brzeczka około 100 ml, ekstrakt 5-7°P. Najlepiej gdyby brzeczka była niechmielona. Jeżeli masz pożywkę to dodaj tyle ile producent zaleca. Brzeczkę najprościej przygotować z suchego ekstraktu słodowego. Rozpuść 5-7 gram suchego ekstraktu słodowego w około 100ml wody. Jeżeli masz płynny ekstrakt to użyj go 20% więcej jak suchego. Środek dezynfekujący z atomizerem. Najlepiej jakby był oparty na alkoholu. StarSan też może być. Jałowy wacik albo mała gaza. Do nabycia w każdej aptece za kilkanaście groszy. Otwieracz do butelek. Wiem, że umiesz otworzyć piwo wszystkim i wszędzie ale w tym poradniku użyjesz otwieracza. Przyznaj, że siekiera wyglądałaby dość groteskowo. Para rękawiczek jednorazowych (opcjonalnie). Kupisz w aptece. Lampa spirytusowa (opcjonalnie). Minimalizuje ryzyko infekcji. Jeśli chcesz wiedzieć na czym polega jej rola to zapraszam tutaj.
     
    Procedura
    Jeżeli masz lampę spirytusową, to rób wszystkie czynności w promieniu kilkunastu centymetrów od płomienia. Jeśli nie masz, to się nie martw, wszystko i tak będzie dobrze.
     
    Na początku musisz wysterylizować brzeczkę. Proces sterylizacji opisałem w części drugiej poradnika o banku drożdży piwowarskich. Nie ukrywam, że najlepiej by było gdybyś brzeczkę wysterylizował w szybkowarze. Na potrzeby tego artykułu zakładam, że nie masz garnka ciśnieniowego i opiszę Ci metodę tyndalizacji. Tyndalizacja, upraszczając, to codzienne pasteryzowanie przez 3 kolejne dni.
     
    Tyndalizacja brzeczki:
    Wlej brzeczkę i zakręć słoik. Gotuj słoik pod przykryciem przez godzinę. W garnku powinno być tyle wody aby sięgała ponad lustro brzeczki. Po tym czasie wyjmij słoik. Ten proces zabija formy wegetatywne mikrobów.
    Po 24 godzinach powtórz gotowanie, tak samo jak w pierwszym punkcie. Tego dnia zabijasz formy przetrwalnikowe. Ponownie wyjmij słoik.
    Po kolejnych 24 godzinach powtórz ostatni raz proces. Tego dnia pasteryzujesz tak na wszelki wypadek.
     
    Zwykła jednorazowa pasteryzacja może być za słaba. Formy przetrwalnikowe mikrobów mogą wzbudzić się podczas pracy drożdży i finalnie zepsuć piwo, które zamierzasz uwarzyć.
     
    Gdy już masz brzeczkę, to czas na odzyskiwanie:
    Zdezynfekuj blat stołu, na którym będziesz pracował. Wytrzyj go do sucha jeżeli środek tego wymaga. Środek oparty na alkoholu odparuje w kilka minut.
    Jeżeli masz, to podpal knot lampy spirytusowej. Wszystkie operacje rób powoli w promieniu kilkunastu centymetrów od płomienia. Zmniejszy to ryzyko kontaminacji. Jeśli nie masz lampy to pomiń ten krok, też się uda.
    Wyjmij butelkę z lodówki tak aby  naruszając osadu (mi się prawie udało, niestety słabo złapałem i delikatnie wzburzyłem, ale finalnie wyszło jak trzeba).
    Jeśli masz to załóż rękawiczki i zdezynfekuj dłonie.
    Zdezynfekuj dokładnie z zewnątrz słoik z brzeczką, nie zapomnij zdezynfekować pod zakrętką. Po czasie działania/aktywacji środka zluzuj delikatnie nakrętkę, tak aby można było ją zdjąć jedną ręką.
    Zdezynfekuj otwieracz oraz butelkę. Zwróć uwagę aby środek dostał się pod kapsel.
    Wyjmij jałowy wacik/gazę. Potraktuj go środkiem dezynfekującym.
    Otwórz butelkę piwa i dokładnie przetrzyj wacikiem wlot.

    Przelej piwo do szklanki, powoli, po ściance, tak aby nie było ‘bulgotania’ i ‘cofek’ do wnętrza, chodzi o to by nie zruszyć osadu.

    Gdy zauważysz, że osad zaczyna zbliżać się do szyjki to odstaw szklankę, zakręć butelką w celu wzburzenia osadu. Jeżeli drożdże mocno osiadły i nie widać osadu to po prostu pozostaw kilka mililitrów piwa w butelce.

    Jeżeli masz lampę spirytusową to możesz dla pewności opalić wlot butelki nad płomieniem.
    Teraz jedną ręką podnieś zakrętkę słoika z brzeczką i przelej cały osad z butelki i zakryj ponownie (robiłem zdjęcie, uruchom wyobraźnię, że podnoszę zakrętkę drugą ręką).

    Zakręć mocno słoik, bujaj lub delikatnie kręć przez minutę w celu natlenienia. Zobacz jaka jest różnica w klarowności między piwem w tle a zaszczepionym starterem.

    Pozostaje test organoleptyczny. Musisz sprawdzić czy piwo nie było zepsute i cała praca nie poszła na marne. Napełniona w kroku dziewiątym szklanka należy do Ciebie!
    Po kilku godzinach poluzuj zakrętkę. Jeśli drożdże były w dobrym stanie to będziesz miał już oznaki pracy. Po 24-48 godzinach będziesz gotowy do zaszczepienia docelowego startera.
     

    Po 20 godzinach, jeszcze pracują, w starterze widać dużo unoszących się kępek drożdży

    Po 40 godzinach, wygląda na koniec pracy, starter jest bardzo klarowny. Drożdże osiadły na dnie.
     
    Teraz nie pozostaje nic innego jak przygotować starter docelowy i zaszczepić go odzyskanymi drożdżami. Jest to proces do złudzenia podobny jak opisany powyżej, różnica to większa skala. Jak to zrobić opisałem w części drugiej poradnika traktującego o własnym banku drożdży piwowarskich.
     
    Receptura, a w zasadzie garść wskazówek, jak uwarzyć sesyjne piwo w stylu APA.
     
    Celuj w 11-12°P. Zacieranie infuzyjne bliżej pełnego ciała, czyli około 67°C.
    Zasyp:
    Jako baza pilzneński lub pale ale.
    Crystal do 3%. Używając ciemniejszego możesz zagrać kolorem.
    Cukier około 5%. Cukier jest to całkowicie fermentowalny. Podbije o stały próg poziom alkoholu. To spowoduje, że piwo będzie bardziej wytrawne i da lekką kontrę dla słodyczy kveików. Cukier wrzucam na 10 minut przed końcem gotowania, wtedy w kwaśnym środowisku jakim jest brzeczka zdąży zajść proces inwersji. Czyli sacharoza rozłoży się na na glukozę i fruktozę. Drożdże będą miały trochę łatwiej.
     
    Najlepiej sprawdzają się chmiele nowofalowe. W moim odczuciu bardziej cytrusowe, bo owoce dostaniesz z estrów. Celuję w 30-40 IBU, daje to całkiem niezłą kontrę goryczkową. Fajne efekty miałem na chmielu Chinook PL i Cascade PL. Tutaj mała uwaga. Latem chmiel dodany na zimno często nie chce opaść. Zatem jeśli nie masz warunków na cold-crash to po prostu pomiń chmielenie na zimno. Też wyjdzie Ci smaczne piwo.
     
    Najfajniejsze i najważniejsze czyli fermentacja. Chłodzę brzeczkę do 30°C. Nawet latem, gdy jest ciepła woda w kranie, nie zajmuje to więcej jak 20 minut. Natleniam, zadaję drożdże i wstawiam fermentor do pudła styropianowego. Ruszają z rozmachem już po kilku godzinach. Fermentacja burzliwa, można nawet powiedzieć sztorm w fermentorze, utrzyma temperaturę w pudle. W takiej temperaturze burzliwa będzie trwała około dwóch dni. Po 2-3 tygodniach piwo będzie gotowe do rozlewu. Jeśli nie masz pudła, to owiń fermentor kocem.
     

    Zdjęcie piwa na odzyskanych drożdżach HotHead. Zdjęcie wykonał i przesłał Maciejeq. Mętność oraz porządna czapa piany wynika z obecności 10% płatków owsianych w zasypie.
     
     


    Powyżej również piwo zrobione na odzyskanych HotHeadach. Jest wg zasypu, który podałem wyżej. Wybacz, ale nie robię tak ładnych zdjęć jak Maciek. Książka w tle jest po to by pokazać klarowność.
     
    Zbliżając się do końca. Warto poczytać etykiety innych piw z browaru Profesja. Jak dobrze poszukasz, to znajdziesz przynajmniej jedną perełkę jeżeli chodzi o ciekawy i już niedostępny w sprzedaży szczep.
    Zdarzają się też niepasteryzowane piwa z innych browarów rzemieślniczych również z bardzo ciekawymi drożdżami. Czy nie chciałbyś zrobić grodziskiego na oryginalnych drożdżach? Myślę, że warto czytać etykiety.
     
    Artykuł ten napisałem wraz z ogromną pomocą kolegów, by pokazać, że nasze hobby można uprawiać przez cały rok. Na początku przygody nie musisz mieć drogiego sprzętu. Wystarczy dobrać odpowiednie drożdże i styl do którego pasują. Możesz kupić opakowanie FM53 lub spróbować nauczyć się czegoś nowego jak odzyskiwanie drożdży z butelki.
     
    Dziękuję. Mam nadzieję, że Ci się podobało.
     
    Zachęcam również do dyskusji i zadawania pytań. @Undeath oraz @Pan Łyżwa mają spore doświadczenie ze szczepem i odpowiedzą na wszystkie pytania.
  9. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Grzegorz Żukowski w Rurka w fermentorze bulka/nie bulka. Co zrobić?   
    Spotkałem się już kilkukrotnie z opiniami, że dopiero drugie pokolenie US-05 daje pożądane efekty w piwie. Z gęstwą nie będzie takich problemów
  10. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla ogoun w Rurka w fermentorze bulka/nie bulka. Co zrobić?   
    U mnie ta partia też tak słabo ruszała z torebki. Powinny dać rady, ale nie spodziewaj się szybkiej fermentacji. Według dziennika lekka APA 12 Blg spędziła mi na burzliwej 16 dni.
    Za to gęstwa na nich startuje już w 12h z pianą na 5-10 cm, więc rozważ zebranie na następną warkę, na piwku 7 Blg drożdże powinny być ładnie rozruszane i nie wymęczone.
  11. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Jancewicz w Rurka w fermentorze bulka/nie bulka. Co zrobić?   
    Jak jest piana to ruszyły. Była partia us-05 powodująca długi lag i być może to ta właśnie partia. No ale z tego co piszesz to ruszyły.
  12. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla B.K. w Zacząć przygodę - jak?   
    @Romanista jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów - wiec masz tu ponad 2000 słów referat:
     
    Termometr:
    https://drive.google.com/file/d/1CPyFBwn7JR00d1NtisBPDx5JjxoGKPXL/view?usp=sharing
    Coś tu trzeba tłumaczyć ?
     
    Sitko i IKEA zakładasz w ten sposób:
    https://drive.google.com/file/d/1X-HUqhis6vJQDBPjqFRgUNrfKTFJTGum/view?usp=sharing
    Wsadzone w celach demonstracyjnych wiec nie zwracaj uwagi na dezynfekujący się w środku szpej. Wsadzasz w wiadro z kranikiem, przelewasz piwo, sypiesz chmiel na cichą, po zakończeniu cichej spuszczasz piwo kranikiem a wszystkie chmielizy zostają na sitku.
     
  13. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Oskaliber w INFEKCJE   
    Infekcja.
     
    Postępowanie masz tutaj: http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/
  14. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Jancewicz w Lekka żytnia APA - proszę o sprawdzenie receptury   
    Po zatarciu słodu żytniego z płatkami zrób wysładzanie, młóto wywal, uzupełnij ewentualnie wodą i zagotuj. Dodaj jeden ekstrakt (zdejmując gar z gazu - ale to zapewne wiesz), dodaj pierwszą dawkę chmielu. Gotuj tak długo jak wymaga tego chmielenie; dłużej nie ma sensu. Pod koniec zagotuj tylko drugi ekstrakt dodając go ok 5 minut przed planowanym końcem gotowania. 
  15. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla kłak w 2018.03.10 - III Zlot Piwowarów Domowych i VI Karpacki KPD   
    Chętnie podzielę się recepturą 
    1 kg słód pilznenski
    1 kg słód pale ale
    1 kg słód żytni
    0.5 kg słód wiedeński
    0.5 kg płatki pszenne
    Zacieranie w 72℃  
     
    Chmielenie 28 ibu
    Falconers flight 15g na 15 min
                                 15g na 10 min
    Whirpool
    45 falconers flight
    25 citra
    20 mosaic
    Chmielenie na zimno 
    50 g chmielu amerykańskiego w tym 30g falconers flight.
    Powinno być około 32 litrów brzeczki 9 blg nastawna miała 9.5 a po fermentacji 3.5 blg. Brzeczka była klarowana mchem, robiłem też nie klarowane. Nie klarowane jest o wyglądzie wody z kałuży, dłużej się układa ( około miesiąc półtora) w smaku początkowo bardzo mydlane dopiero z czasem wychodzi smak i aromat chmielu, natomiast klarowane jest wcześniej zdatne do picia ale jest mniej tresciwe. W nie klarowanym zawieszaja si chmieliny z chmielenia na zimno które zwiększają odczucie goryczki.
  16. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Wojen w 2018.03.10 - III Zlot Piwowarów Domowych i VI Karpacki KPD   
    Chodzi ci o to lekkie żytnie APA? To piwo Artura W. (ale nie moje Hehehe) nie wie czy pisze na forum ale jakoś was skontaktuję.
  17. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla buber w Amerykańska pszenica - proszę o weryfikację   
    Chmiel generalnie na 60' - na goryczkę, na 15' - na smak, na wyłączenie palnika - na aromat. Na goryczkę proponuję Citrę (albo w ogóle np. Marynkę), szkoda chmieli na 40 i 45 min. Możesz, ale nie musisz nachmielić na cichą. 
  18. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla WujekStaszek w Amerykańska pszenica - proszę o weryfikację   
    Co do samych ekstraktów to nie mogę pomóc, bo nigdy nie używałem tych pszenicznych. 
    Jedna uwaga do chmielenia - po co chmiel na 45 i 40 minut? Praktycznie cały aromat zniknie, pozostanie tylko goryczka. Jeżeli chcesz zachować goryczkę na tym samym poziomie to daj nieco więcej chmielu na 60 minut, a to co zostanie sypnij na 10 minut przed wyłączeniem palnika. 
    I jeżeli możesz obniż o dwa stopnie temperaturę fermentacji. 
  19. Super!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Gawron w O co chodzi z tym zacieraniem?   
    Przerwa jest wtedy gdy tak jak mówisz przetrzymujemy zacier w określonej temperaturze przez określony czas. 
    Dwie najważniejsze to maltozowa (bliżej 62*) i dekstrynująca (bliżej 72*). Przerwa bliżej 62 powoduje powstanie głównie cukrów fermentowalnych, przez co piwo będzie bardziej wytrawne, alkoholowe, natomiast bliżej 72 powstają cukry bardziej złożone mniej chętnie jedzone przez drożdże, przez co zostaje ich więcej w piwie. Trunek taki jest słodszy, pełniejszy.
  20. Super!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Undeath w Amerykańska pszenica - Wasze doświadczenia   
    Generalnie dlatego dodaje się pilzneńskiego, żeby obniżyć pszeniczność i pełnię. Sama czysta pszenica może nadać piwu mocno zbożowego aromatu oraz piwa są na niej delikatnie słodsze i pełniejsze. Robiłem piwa 95% pszenicznego słodu i takie różnice zauważyłem. American Wheat ma być orzeźwiający i mocno pijalny, przy 100% zaburza się to trochę. Filtracja pszenicy to mit, u mnie szło jak złoto, nawet dodatki powyżej 60%. Wiadomo, można zbić trochę tą pszeniczność i pełnie odpowiednimi przerwami - betaglukanowa, białkowa i zacierać na wytrawnie.
     
    Zobacz sobie na receptury amerykańskie: http://www.homebrewtalk.com/showthread.php?t=238940oraz na widełki stylu: http://www.bjcp.org/docs/2015_Guidelines_Beer.pdf
     
     
    Ale oczywiście możesz zrobić 100% słodu pszenicznego z tym, że nie będzie to American Wheat
  21. Haha
    Romanista przyznał(a) reputację dla anteks w Jak można zobaczyc ile % ma moje piwo?   
    Znając ekstrakt początkowy to każdy głupi potrafi
  22. Super!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Undeath w Dezynfekcja owoców na cichą   
    Wiesz większość drożdży na owocach używanych przez nas jest szlachetna patrz wiśnie, maliny i porzeczki - zrobisz na nich spokojnie wina bez dodatku drożdży. Fakt, że też się czasem zdarza, że wino nie wyjdzie i zoctowieje ale to bardzo mały odsetek jest- po to się też siarkuje wina by częściowo ograniczyć udział nieszlachetnych drożdży i bakterii. Dzikusy z owoców jeżeli brzeczka jest przefermentowana to sumie będą tylko fermentować glukozę i fruktozę z owoców ( bo większość owoców dodaje się na cichą) środowisko jest już opanowane przez drożdże piwne i ciężej się przebić dzikim drożdżom. Kolejna sprawa fermentacja burzliwa już obniża pH piwa i produkuje alkohol co zabezpiecza nam piwo przed 90% mikrobów - w tym właśnie bakterii Lacto i pedicocus. Są też przypadki których nie przewidzisz (joncherry z alebrowaru) i czasem tak jest że dzikusy ruszą. W dobrze przefermentowanym piwie nie powinno być takiego kłopotu. 
     
    Ale pierwsze słysze by browary bały się lacto - bardziej właśnie boją sie dzikusów, które mogą iść w stronę kloaczaną i chlorofenolową jak im zakażą tanki. Lacto nie przeżywa zbytnio w piwach które mają już alkohol, a dobry start drożdży wystarczająco zabezpiecza piwo przed rozwinięciem jego. Powszechnie to co powoduje infekcje w browarach domowych przyjęło się, że głownie robią bakterie - a nie jest to prawdą bo większość robią jednak dzikie drożdże albo spieprzona totalnie fermentacja. http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/
     
    Zobacz, że browary też sypią owoce najchętniej do piw dzikich, albo kwaśnych - niskie pH dodatkowo zabezpiecza nam brzeczkę przed bakteriami i dzikimi drożdżami
     
     
     
     
    Ad.1. I jedno i drugie daje dobre efekty, mrożenie nie zabija aromatu, gotowanie owoców trochę go niszczy. Jednak przy robieniu kilku wiśniowych piw zauważyłem, że jednak świeże wiśnie od rolnika lub samemu zebrane z drzewa są o wiele lepsze niż mrożone przetrzymywane miesiącami (a czasem nawet latami) w zamrażarkach. świeże jest zawsze lepsze jak w przypadku chmielu
     
    Ad.2. Nie wiem nie używałem nigdy liofilizowanego produktu owocowego. Tadzik niech się wypowie w końcu GCh jego był na liofilizowanych truskawkach ja nie miałem okazji go pić.
  23. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla zasada w Mangrove Jack's M44 US West Coast Yeast   
    Po pierwsze, nie ten wątek/ nie to podforum.
    Po drugie, fenolowego belgijskiego saisona na neutralnych amerykańskich drożdżach nie zrobisz.
    Po trzecie, amerykańska pszenica wydaje sie dobrym rozwiązaniem.
    Po czwarte, powodzenia!
     
  24. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla DanielN w Bank drożdży piwowarskich w domowych warunkach 1/4 - sól fizjologiczna   
    Bank drożdży piwowarskich w domowych warunkach 1/4 - sól fizjologiczna
     
    Uwaga! Poniższy artykuł ma nowszą rewizję. Uprościłem metodę oraz dostosowałem ją do realiów sprzętu dostępnego na naszym rynku. Metoda jest również bezpieczniejsza. Nowy poradnik dostępny jest tutaj.
     
    Własny bank drożdży pozwoli Ci znacznie zredukować koszt użycia drożdży płynnych. Również zobaczysz, że te drożdże wcale nie są takie straszne i trudne. Zatem jeśli  masz 20 minut wolnego czasu to zapraszam do lektury, mniej więcej tyle zajmie Ci przeczytanie tego poradnika.
     
    Co to właściwie jest bank drożdży? Obrazowo mówiąc są to czyste próbki drożdży, które możesz w każdej chwili rozpropagować lub inaczej rozmnożyć. Następnie użyć zupełnie tak samo jak drożdże płynne ze sklepu. W domowym banku w depozycie trzyma się kilka ulubionych lub rzadkich szczepów. Dodam jeszcze, że bank drożdży piwowarskich to przejście na drożdże płynne. Jednak nie rezygnuj z suchych. Zawsze trzymaj paczkę 'sucharów', tak na wszelki wypadek.
     
    Poradnik opiera się w dużej mierze na dwóch książkach Yeast, The practical Guide to Beer Fermentation oraz Brewing Engineering. Posługiwałem się też dokumentami i stronami znalezionymi w Internecie. Pełna lista będzie zamieszona w bibliografii w ostatniej części poradnika. Suche instrukcje z książki wzbogacam o własne doświadczenia i spostrzeżenia. Również nie mogę zapomnieć o wymianie doświadczeń na komunikatorze forum.
     
    Bank drożdży oznacza przechowywanie próbek w minimalnych ilościach, które później trzeba rozpropagować. Dla metody mrożenia czy też agaru będą to wręcz mikrolity.  Niektóre z opisywanych metod będą potrzebowały kilku dni, aby namnożyć drożdże do ilości potrzebnej na warkę. Metody wprowadzam w kolejności ekonomicznej, tak aby nie wydawać na starcie dużych pieniędzy.
     
    Jak przechowywać drożdże w domu?
    Mamy kilka możliwość. Większość z nas przechowuje gęstwę do ponownego użycia. W bardzo prosty sposób możemy przedłużyć czas jej przydatności płukając najlepiej w kwaśnym środowisku. Następnie przenieść czystą gęstwę do roztworu soli fizjologicznej. Tak przygotowane drożdże mogą stać kilka miesięcy w lodówce. Literatura podaje okres kilku lat, jednak podchodził bym do tego sceptycznie. Inną techniką bardziej zaawansowaną i chyba najczęściej wybieraną są podłoża agarowe. Agar jest to substancja żelująca, która z pożywką (najczęściej mini brzeczką) tworzy galaretowate podłoże. Na odpowiednio przygotowanym podłożu drożdże mogą żyć miesiącami w lodówce. Podłoża agarowe są bazą dla przechowywania drożdży na szalkach Petriego lub innych naczyniach. Drożdże przechowywane w probówce na podłożu agarowym to skos. Osobiście moją ulubioną techniką jest mrożenie drożdży.
     
    Zanim przejdę do metody. Dyskutowałem z kilkoma osobami na temat kształtu poradnika, od której metody zacząć, jaki sprzęt wybrać. Przyznam, że chciałem zacząć od mrożenia, włącznie ze sterylizacją w warunkach domowych. Ale mądrzy i bardziej doświadczeni ludzie z tego forum wybili mi to z głowy, za co dziękuję. Matros przekonał mnie, aby metodę soli fizjologicznej opisać jako pierwszą. Pozostali podsunęli mi pomysł jałowego sprzętu, aby nie komplikować na starcie ze sterylizacją. Osoby które były zamieszane w powstawanie i kształt tego poradnika to: Matros, czeburaszka710, Dr2, Pan Łyżwa, Maciejeq, BretBeermann. Serdecznie dziękuję. Poradnik, tak jak w szkole, przedstawia jedną konkretną drogę na konkretnym sprzęcie. Od Ciebie zależy jak go potem użyjesz/zmienisz/ulepszysz. Myślę, że stanowi wypadkową wygoda/jakość/cena. Miłej lektury.
     
    Przechowywanie w roztworze soli fizjologicznej
    Poniższy poradnik jest mocno podparty stroną Yeast banking – #3 Isotonic sodium chloride oraz Yeast: The Practical Guide to Beer Fermentation. Techniki używa Matros i jest recenzentem tego poradnika. 
     
    Czego będziesz potrzebował:
    Czystego źródła drożdży. Powiedzmy, że będzie to płukana gęstwa drożdżowa. Bardzo ważne jest, aby przemywać drożdże przegotowaną i ostudzoną wodą. W takiej wodzie jest mało rozpuszczonego tlenu, co nie pobudza nadmiernie drożdży.
    Roztworu soli 0,9% fizjologicznej, do kupienia w każdej aptece w postaci 5ml ampułek. Sól fizjologiczną można tanio zrobić samemu. Na końcu poradnika masz opisane jak to zrobić.
    Sterylna strzykawka 5ml i sterylna igła. Igła musi być jak najdłuższa i najgrubsza. Najczęściej używam 1,6x40.
    Probówki lub pojemniki do przechowywania (od 5 do 30 ml). Większe zabierają więcej miejsca i zużywają więcej soli fizjologicznej. Ekonomiczniej wychodzą mniejsze pojemności 5 - 15 ml. Na starcie polecam 15 ml a docelowo 5 ml.
    Rękawiczki nitrylowe lub lateksowe. Kup o jeden rozmiar za małe. Trochę ciężej założyć, ale super przylegają do ręki i wygodniej się operuje.
    Środek dezynfekujący z atomizerem (StarSan, Desprey, Mexipol, spirytus medyczny 70%).
    Taśma winylowa (lepiej ale drożej) lub izolacyjna PVC (używam i póki co jest dobrze). Jako dygresja. W laboratoriach do zabezpieczania szalek czy też zakrętek używa się parafilmu.
    Maseczka chirurgiczna, nie jest konieczna ale bardzo ułatwia pracę. Bez maseczki będziesz musiał pracować na bezdechu aby zminimalizować ryzyko zakażenia.
    Lampa/Palnik spirytusowy na knot. Palnik również można pominąć, jednak ryzyko kontaminacji będzie większe. Knot trzeba podpalić, do tego celu najlepsza jest zapalniczka piezoelektryczna. Te oparte o rolkę i krzesiwo czasem niszczą rękawiczki przy zapalaniu. Palnik łatwo wykonać samemu. Źródło paliwa może stanowić alkoholowy środek dezynfekujący, spirytus medyczny czy też bioetanol. Używam bioetanolu.
     
    Zanim przejdziesz do procedury kilka słów o sterylności. Materiał biologiczny jakim są drożdże będzie przechowywany długie miesiące i wymaga zachowania sterylnych warunków. Inaczej próbkę możesz zakazić obcym materiałem (bakterie, dzikie drożdże) i całe starania pójdą na marne. Dlatego na starcie polecam kupić gotową sól fizjologiczną w aptece, która jest już jałowa, oraz sterylne zakręcane probówki pakowane pojedynczo. Najlepiej kupować od razu w paczkach po 10-25 sztuk, wtedy cena jednostkowa wychodzi w granicach 1-2 zł. W dalszej części poradnika zakładam, że wszystko co kupiłeś jest sterylne. O sterylizacji w warunkach domowych możesz przeczytać w drugiej części poradnika.
     
    Procedura
    Przygotuj środowisko pracy. Pomieszczenie w którym pracujesz powinno być przewietrzone, czyste i wolne od przeciągów. W sezonie grzewczym warto zakręcić grzejniki na godzinę przed procedurą. Wyeliminuje to prądy powietrzne z którymi dryfują mikroby. Poproś domowników, aby kilka minut Ci nie przeszkadzali. Zamknij psa/kota/papugę w sąsiednim pokoju. Blat stołu musi być dokładnie umyty i suchy. Rozypl na jego powierzchni środek dezynfekujący, czekaj tyle ile zaleca producent. Jeżeli jest oparty na alkoholu to wyparuje szybko. Jeżeli użyłeś StarSanu to po 5 minutach wytrzyj stół suchym ręcznikiem.

     
    Zdezynfekuj ampułki soli fizjologicznej. Fiolek potrzebujesz tyle aby napełnić sterylne probówki. Prosta matematyka, probówkę 10 ml napełnisz dwoma 5 ml ampułkami soli. W poradniku używam probówki 5 ml, to ta z niebieską zakrętką. Mimo tego, że nie jest w opakowaniu to jest sterylna wewnątrz. Najczęściej sterylne probówki wykonane są z plastiku PE i opakowane folię.
    Wyłóż potrzebny sprzęt, ale nie zdejmuj opakowań. Strzykawkę, igłę, palnik, rękawiczki, maseczkę, probówkę, zdezynfekowane ampułki soli, zapalniczkę.

     
    Wystaw z lodówki źródło drożdży. Drożdże powinny opaść i zgromadzić się na dnie pojemnika. Zdezynfekuj też zewnętrzną część pojemnika z drożdżami. Na potrzeby zdjęć przygotowałem mały starter ~25 ml ~6°P w sterylnym pojemniku 60 ml. W dolnym prawym rogu widać zbijające się drożdże.


    Załóż rękawiczki i zdezynfekuj dłonie. Alkohol musi odparować. Nie chcesz się podpalić.
    Upewnij się, że cały sprzęt, jeżeli używałeś środka opartego na alkoholu, jest suchy. Za chwilę będziesz zapalał lampę.
    Usiądź wygodnie, łokcie oparte na blacie. Nałóż maseczkę. Jak jej nie masz to nie oddychaj w stronę lampy/sprzętu. Jeżeli płomień nie drga to robisz to dobrze.
    Zapal lampę spirytusową. Od tej pory nie używasz środka dezynfekującego opartego o alkohol (chyba nie muszę tłumaczyć czemu). Lampa spirytusowa powinna mieć równy płomień wysoki na kilka centymetrów. Teraz wszystkie ruchy, które będziesz wykonywał muszą być powolne i blisko płomienia. Jest to strefa bezpieczna, lampa czyści otoczenie. Gorące powietrze nie pozwala mikroorganizmom opaść. Szybkie ruchy powodują wiry powietrzne i mikroby mogą wpaść do probówki.

    Wyciągasz w otoczeniu lampy sprzęt jednorazowy. Załóż igłę na strzykawkę ale nie zdejmuj jeszcze osłonki.
    Otwórz pojemnik z drożdżami blisko płomienia. Zdejmij z igły osłonkę i powoli tłoczkiem pobierz gęstwę.  Zasada jest taka, że potrzebujesz 1 ml na każde 5 ml pojemności probówki, resztę dopełniasz solą fizjologiczną. Zatem jeżeli masz 2 probówki po 10 ml, to potrzebujesz 4 ml gęstwy i 8 ml soli fizjologicznej. Dla jednej probówki 5 ml potrzebujesz 1 ml gęstwy i 4 ml roztworu soli fizjologicznej. Pojemnik z drożdżami musi być na tyle niski aby pozwolił Ci to swobodnie operować strzykawką i igłą na jego dnie. Przy silnie flokulujących (zbijających się) szczepach może to być trochę trudniejsze. Dlatego tak ważna jest gruba igła.
    Strzykawkę z igłą kładziesz w otoczeniu lampy.
    Jeżeli zamierzasz korzystać jeszcze ze źródła drożdży to je zakryj.
    Odkręć sterylną fiolkę. Korek kładziesz blisko lampy gwintem do góry.
    Do probówki (zakładam, że masz probówkę 5 ml) wlewasz 4 ml soli fizjologicznej.

    Weź strzykawkę z drożdżami, końcówkę igły opal nad płomieniem. Syknie i zmieni kolor, bez strachu. Ma to na celu zabicie wszystkiego, co mogło się znaleźć na igle.
    Wstrzyknij około 1 ml gęstwy ze strzykawki do fiolki z solą. Przypominam zasadę na 5 ml pojemności probówki 1 ml gęstwy dopełniasz 4 ml roztworu soli fizjologicznej.

     
    Odłóż strzykawkę w pobliżu lampy i zakręć probówkę. Powtórz od punku 12 dla kolejnej probówki. Z praktyki wiem, że nie opłaca się robić więcej jak 3 fiolki na szczep. Miejsce w lodówce szybko się kończy. Tym szybciej im więcej szczepów chcesz przechowywać (tych też nie opłaca się mieć zbyt wiele). Również jak nie warzysz dużo, to ich nie zużyjesz a to się przekłada na większe koszta.

    Zgaś lampę spirytusową.
    Zakręcone fiolki zdezynfekuj i poczekaj aż wyschną lub osusz ręcznikiem papierowym po czasie jaki zaleca producent środka dezynfekującego.
    Zakrętkę fiolki zabezpieczasz taśmą izolacyjną.
    Zapisz na fiolce datę, oraz nazwę szczepu.
    Odstaw do pudełka styropianowego, pudełko wstaw do lodówki. Zabezpiecz fiolki tak, aby stały w pozycji pionowej. Drożdże po kilku godzinach w lodówce ułożą się na dnie.

     
    Jeżeli nie masz lampy spirytusowej, to kroki wykonujesz tak samo. Powoli w małym obszarze i bez nerwów. Metoda jest stosunkowo bezpieczna, niesie małe ryzyko kontaminacji.
    Jeszcze raz zaznaczę, że drożdże w lodówce musisz przechowywać pionowo, najlepiej w pudełku styropianowym z dodatkowym wkładem chłodzącym wewnątrz pudełka. Może to być mały słoik z wodą, lub wkład do lodówki turystycznej. Wkład zwiększa bezwładność temperaturową i otwarcie lodówki nie powoduje znaczących wahań temperatury w pudełku. Drożdże będą dłużej zdatne do użycia.
     
    Jak rozpropagować drożdże z banku do takiej ilości aby zaszczepić brzeczkę?
    Miałem sporo pytań na ten temat. Dlatego zdecydowałem się na zrobienie drugiej części poradnika, gdzie opisuję dwa podejścia do propagacji startera. Pierwsza metoda z użyciem narzędzi dostępnych w kuchni. Druga metoda, bardziej efektywna z użyciem narzędzi spotykanych w laboratorium. Zatem kliknij tutaj i miłej lektury.
     
    Przygotowanie roztworu soli fizjologicznej ~0.9%.
    Potrzebujesz w miarę precyzyjnej wagi. Soli kuchennej (najlepiej niejodowanej). Oraz wody demineralizowanej lub destylowanej.
    Instrukcja jest prosta. Odważasz 9g soli i wsypujesz do 1l wody. Gotujesz minimum 10 minut  pod przykryciem. Pozbędziesz się tlenu i spasteryzujesz roztwór. Przelewasz roztwór do zdezynfekowanego zakręcanego szklanego naczynia. Stężenie roztworu około 0.9% ma ciśnienie osmotyczne podobne jak drożdże.
     
    Zalety metody:
    Jest prosta i tania. Potrzeba mało sprzętu i można w większość zaopatrzyć się w aptece.
    Mała szansa infekcji w trakcie procesu, zwłaszcza w otoczeniu lampy.
    Podobno czas przydatności takich drożdży to nawet 2 lata, chociaż literatura najczęściej podaje okres kilku miesięcy. Szczepy pszeniczne nie lubią długiego leżakowania. Mają większą skłonność do mutacji i piwo zrobione na starych drożdżach pszenicznych może, ale nie musi, odbiegać jakością od świeżych.
    Szybkość w porównaniu do metod z podłożem agarowym czy też mrożenia.
    Jeżeli miejsce nie jest problemem to można składować w dużych pojemnikach. Wtedy wystarczy starter jednostopniowy.
    Jest świetna na początek, aby zaznajomić się z podstawami wykorzystywanymi przy bardziej zaawansowanych metodach.
    Przy zakupie sprzętu już sterylnego nie potrzebujesz dodatkowych inwestycji w sprzęt do sterylizacji.
    Super do wymiany drożdży między piwowarami - taka próbka wytrzyma kilka dni poza lodówka w cieplejsze dni, lub kilkanaście jeżeli jest chłodniej.
     
    Wady metody:
    Wszystko zależy od źródła drożdży. Jeżeli jest w nich infekcja, to nic nie pomoże (trochę przesadzam, są i na to sposoby). Musisz być pewien źródła. Dedykowany starter z paczki minimalizuje ryzyko.
    Źródło drożdży musi być duże w porównaniu do metod agarowych, gdzie wymagane jest kilka mikrolitrów, a wręcz komórek.
    Przy kilku szczepach, po kilka próbek szybko kończy się miejsce w lodówce.
    Z praktyki, szczepy bardzo mocno flokulujące trudno nabrać do strzykawki, gruba igła to podstawa, przy niskim pojemniku można nabrać od razu strzykawką. Jeżeli zakup pipet (1zł sztuka) i pompki (jednorazowo ~30 zł) nie stanowi problemu, to tą wadę można pominąć.
    Jak wszystkie metody lodówkowe nie eliminuje ryzyka mutacji. Nie trzymałem w ten sposób drożdży dłużej jak kilka miesięcy.
     
    Uwaga! Drożdże w źródle powinny być dobrze odżywione. Zatem nie jest najlepszym pomysłem dzielenie drożdży prosto z paczki od producenta. Powinieneś zrobić starter. Wtedy komórki drożdżowe mają szanse odbudować zapas glikogenu oraz makro i mikroelementów. Płukana gęstwa jest bardzo dobrym źródłem. Źródło drożdży przed podziałem wstaw do lodówki, aby osiadły na dnie. W chłodnych warunkach w komórkach drożdżowych zajdzie cała gama procesów fizykochemicznych przygotowujących je na długą zimę. Pamiętaj też, że lodówka jest miejsce pełnym bakterii, więc źródło drożdży musi być dobrze chronione przed dostępem powietrza, a przed użyciem porządnie zdezynfekowane.
     
    Stół na którym pracujesz powinien mieć twardą równą nawierzchnię. Jeżeli twój blat jest porowaty lub zniszczony, to w zakamarkach masz sporo drobnoustrojów. Warto wtedy rozważyć zakup maty silikonowej (najtaniej wychodzi mata do wyrabiania ciasta). Kładziesz matę na stole, dezynfekujesz i na niej przeprowadzasz prace.
     
    Do dłuższego składowania zalecałbym fiolki szklane. Nie przepuszczają w zasadzie powietrza (nieistotna wymiana z naszego punktu widzenia zachodzi przez korek). I jeżeli rozważasz samodzielną sterylizację szybko się zwrócą. Minusem jest to, że są droższe i trudno zakupić małe pojemności z zakręcanym korkiem. Najczęściej mają zatyczkę. Z czasem dwutlenek węgla gromadzący się wewnątrz potrafi wypchnąć korek.
     
    Orientacyjny koszt
    Liczyłem bez kosztów dostawy ale za to z opcjonalnym sprzętem. Wiele rzeczy można kupić w jednym sklepie internetowym lub na popularnym serwisie aukcyjnym od jednego sprzedawcy.
     
    Strzykawka z igłą około 0.5 zł  (apteka).
    Sterylne fiolki około 2 zł/szt. Przy zakupie całej paczki cena za sztukę spada. Różnie są pakowane od kilku do kilkuset w paczce.
    Sól fizjologiczna około 12 zł za 50 ampułek w aptece. Przygotowanie własnej jest tańsze - 3 zł za 5 litrów wody demineralizowanej oraz około 2 zł kg soli niejodowanej.
    Rękawiczki nitrylowe w aptece 1 zł para, w sklepach internetowych  od 11 do 16 zł za 100 sztuk.
    Środek dezynfekujący z atomizerem (Mexipol/Desprey/Spirytus medyczny 70%) od 15 do 20 zł.
    Maseczka chirurgiczna w aptece 1zł, w sklepie internetowym za opakowanie 50 sztuk około 10 zł
    Lampa spirytusowa z knotem, zakup dużej lampy to wydatek 15 - 25 zł. Możesz ją zrobić sam.
    Paliwo do lampki, bioetanol lub czysty spirytus medyczny w sklepach internetowych od 10 zł,  w dużo powierzchniowym sklepie budowlanym 17 zł.
    Taśma winylowa około 7 zł lub taśma PCV (izolacyjna) 2 zł.
     
    Jeżeli nie masz nic z powyższej listy, to łącznie wydasz około 80 zł (z kosztami dostawy pewnie 100 - 110 zł). W domowym browarze na stanie najczęściej już masz środek do dezynfekcji z atomizerem oparty na alkoholu. W narzędziach znajdziesz izolację. Realne koszty koszty spadają do 60 zł. Jeżeli liczysz się z ryzykiem i pominiesz lampę spirytusową lub zrobisz ją sam, to koszty spadną poniżej 50 zł.
     
    Jeżeli widzisz gdzieś błąd to proszę poinformuj mnie przez wiadomość prywatną, aby nie tworzyć off-topów w komentarzach. W przyczynie edycji odpowiednio to odnotuję.
     
    Pytania i odpowiedzi (FAQ)
    Co jest lepsze jako źródło drożdży do banku, płukana gęstwa drożdżowa czy dedykowany starter ze świeżej porcji drożdży? Jeżeli masz opcję pobrania w sterylnych warunkach małej próbki prosto ze startera to jest to lepsza opcja. Gęstwa po fermentacji nie jest tak dobrze odżywiona jak ta ze startera. Jest też lekko sfatygowana przez alkohol, wytrzyma pewnie trochę krócej. Gęstwę do trzymania pod solą najlepiej przepłukać (a jeszcze lepiej zrobić to w kwaśnym środowisku ~4pH). Czy mogę przechowywać w ten sposób bakterie lub blendy? Obawiam się, że nie. W tym temacie mam tylko mglistą wiedzę teoretyczną i fajnie jakby się wypowiedział, ktoś doświadczony (wiem, że mamy mikrobiologów wśród hobbystów). Bakterie to trudniejszy temat. Blendy (czy to z drożdżowo-bakteryjne, czy bakteryjne) lub też czyste szczepy bakteryjne słabo przechowują się w domowych warunkach. Wpływ na to ma wiele czynników od temperatury poprzez pożywkę skończywszy na czasie. Bakterie to domena prokariotów, drożdże eukariotów - inne ścieżki metaboliczne, zupełnie inne czasy przyrostów/podziałów. Po prostu przechowując je pod solą/olejem/skosie zmieniają się proporcje jednych szczepów do drugich. Bakterie dodatkowo szybciej mutują. To co trzymasz w warunkach domowych nie koniecznie musi pójść w tą stronę jak producent chciał. Jednym ze sposobów o którym czytałem to trzymanie bakterii jako odseparowane linie w warunkach optymalnych dla danej linii. Potem propagować (każdą linię oddzielnie), następnie zmieszać w odpowiednich proporcjach i można zaczepiać brzeczkę. Efekt będzie zależał od wiedzy/doświadczenia/szczęścia. Może mrożenie dałoby jakiś efekt, ale wątpię by był zadowalający. O co chodzi z tym stopniowaniem starterów, czemu nie mogę przelać od razu do dużego statera? Zrobiłem na ten temat drugą część poradnika, ze względu na to, że było często zadawane. Gdzie kupić probówki i jakie? Używam takich probówek. Ta druga od prawej jest sterylna o pojemności 12ml (taka pojemność pozwala już na zrobienie statera na 2 kroki, ale kosztem miejsca w lodówce). Te z niebieskimi kapslami to probówki typu Falcon - mają pojemność (odpowiednio 5ml i 15ml). Falconów kupiłem 50 sztuk i jeszcze mam zapas. Przy takiej ilości wychodzi 50gr/szt.. Falcony trzeba najpierw wysterylizować. Metody sterylizacji w warunkach domowych znajdziesz tutaj. Te szklane są wielorazowego użytku, przed użyciem trzeba je umyć, wysuszyć i wysterylizować. Probówki i resztę sprzętu kupuję je na popularnych serwisach aukcyjnych, tablicach ogłoszeń lub sklepach internetowych. Wyszukuję jednej z kombinacji: probówka, jałowa, sterylna, falcon, 5ml, 12ml, 15ml, szklana, zakręcana). Często sprzedawca na serwisie aukcyjnym ma wszystko mówiący nick. W takim przypadku idę do jego sklepu, bo jest często taniej. Może jak będzie duże zainteresowanie tym tematem to takie zestawy 'małego laboranta' wprowadzą sklepy dla piwowarów (pomarzyć ludzka rzecz :), ale jakby coś to służę poradą. Mała uwaga, unikajcie probówek z wciskanym korkiem, nie będą zdawały egzaminu. Drożdże nawet w lodówce powoli pracują i tworzy się lekkie ciśnienie. Te ciśnienie czasem jest na tyle duże, że wypcha korek. Czy pojemniki/probówki mogą być niejałowe (niesterylne), może wystarczy, że użyję środka dezynfekującego? Pojemniki muszą być jałowe, inaczej ryzyko zakażenia bardzo wzrasta. Powołuję się tutaj na książkę "Yeast: The Practical Guide to Beer Fermentation". Zawsze przed dezynfekcją jest mycie (jeżeli jeszcze nie daliście ‘dzięki’ za ten artykuł dla użytkownika Undeath, to jest to dobry czas, aby zrobić to teraz) . Proces mycia pozbywa się w sposób mechaniczny i/lub chemiczny dużej ilości brudu, mikroorganizmów oraz czyści miejsca gdzie mogą się ukryć. Jeżeli mycie jest połączone z sanityzacją, to pozbędziemy się w ten sposób 99.9% mikroorganizmów. Dezynfekcja, to proces który wybija minimalnie 99.999% mikroorganizmów. Czyli statystycznie na 1000 mikrobów 1 przeżywa. W powietrzu dookoła nas znajdują się ich dziesiątki tysięcy, w pokoju nawet miliony (mówię tylko o powietrzu). Fiolka która nie jest jałowa pewnie na ściankach ma bakterie i dzikie drożdże. Zatem jest spora szansa, że kilka z nich przeżyje. Po mocnej zimie w lodówce drożdże są osłabione. Bakterie o ile takie były mają się lepiej (bo się lepiej adaptują). Druga sprawa najczęściej bakterie mnożą się szybciej jak drożdże, od kilku (np.: lactobacillus) do kilkunastu razy szybciej. Przy małej próbce i wzroście wykładniczym znacznie wzrastają szanse niechcianych gości. Obecne środki dezynfekujące są oczywiście lepsze jak minimum zakładane dla dezynfekcji i ryzyko jest mniejsze, ale tutaj nasuwa się pytanie. Czy dla 1-2 zł różnicy chcemy ryzykować zainfekowanym piwem?
    Czy możesz nagrać film oprócz zdjęć? Nawet nie wyobrażacie sobie ile mnie to kosztowało pracy i czasu. Filmowanie i montaż to bardzo trudna sprawa. Zrobiłem co mogłem.
    Dziękuję @alert za pożyczenie statywu.
     
    Mam nadzieję, że się Wam podobało. 
     
    Możesz też być zainteresowany kolejnymi częściami:
    Druga część poradnika, nauczysz się propagacji drożdży z banku, sterylizacji w warunkach domowych oraz jeszcze raz spojrzysz na tą metodą, tym razem z wykorzystaniem sterylizacji. Część trzecia poradnika, metoda mrożenia, które pozwala przechowywać drożdże nawet do roku czasu. Część czwarta poradnika, skosy oraz filtracja na szalkach Petriego.  
  25. Dzięki!
    Romanista przyznał(a) reputację dla Bazi_heej w Butelki 0,33 Bavaria   
    Zrobiłem 1 skrzynkę z tymi butelkami i nie było sensacji. Etykiety fajnie zeszły we wiadrze z wodą a kapslowanie przeszło bezproblemowo. Lepiej wspominam kapslowanie tych butelek niż butelek 0,5 po tyskich bo tam na kapskach powstały mi oczka.
    Zwróć tylko uwagę na nagłe zmiany teperatur bo szkło jest cienkie i mi jedna pękła ale z mojej winy bo chłodną butelkę zalałem wrzątkiem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.