Witaj.
Dziękuje.
Napiszę nawet dlaczego mnie energia rozsadza. Dwa lata temu byłem w Danii, a dokładnie w Allborgu. Miesięczna kuracja tamtejszym Tuborgiem m.in. korzennym do tego lokalne piwa warzone w małych browarach jest do teraz niezapomnianym przeżyciem. Wyobrażacie se ponad 60 gatunków lokalnych piw pod jednym dachem? Piwa były pyszne. Ja co nie lubiłem pszennego piwa, tam w nim się zakochałem. Jako rasowy polak codziennie wieczorem na cyku żeby spróbować każdego gatunku.
Przyjazd do polski był ciężki z dwóch powodów. Pierwsze to drogi i autostrada, ale to nieistotny watek. Drugi, kupując piwo reklamowanego koncernu myślałem że ktoś mnie chce otruć, potem myślałem że kupiłem przez pomyłkę kwas do akumulatorów.
Jeżeli jakościowo choć trochę zbliżę się do piw co piłem w Danii, będę w 7 niebie.
Gwoli wyjaśnienia mojego bólu głowy przy postach ekspertów, nie miałem na myśli nic obraźliwego. Te rady są bezcenne dla mnie. Miałem na myśli m.in. analiza słodów. Dla kogoś kto nie ma wykształcenia w tym kierunku, taki nawał wiedzy przyprawi o ból głowy i to jaki.