Skocz do zawartości

somek

Members
  • Postów

    194
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez somek

  1. Przy założeniu, że na butli zdołam uwarzyć z 5 warek po 45 litrów, to koszt będę miał podobny jak Dziadek, bo ostatnio za gaz do 11kg butli zawołali mi 54zł! edit: Tylko, że Dziadek warzy 100 litrów
  2. Też ostatnio warzyłem podobną warkę na taborecie i butli. Pewnie dużo zależy od temperatury otoczenia (ja w piwnicy mam około 9 stopni), od tego do jakiej temperatury grzejesz wodę do wysładzania i ile czasu gotujesz warkę. To wszystko ma przełożenie na zużycie gazu. Jak nie zapomnę, to następny razem też zważę butlę przed i po warce.. sam jestem ciekawy ile idzie gazu na warzenie.. może taniej jest grzać prądem
  3. Niezły gar! Gratuluje wytrwałości w realizacji projektu!
  4. somek

    Sprzedaż domowego piwa

    Powiedzmy, że akcyza wynosi w tej chwili 7zł za hl za 1 stopień Plato. Daje to przy piwie o OG 10 stopni Plato 0,7zł za litr. To przy cenie sprzedaży powiedzmy 10zł/litr daje 7% akcyzy. Wiadomo, że nagle wszystkie browary przeszły by na takie rozliczanie akcyzy. Więc Można by wprowadzić akcyzę powiedzmy 20% ceny piwa. Wtedy duże browary zostały by przy swoim sposobie rozliczania, bo na dużą skalę to im się bardziej opłaca. Mikro browary za to wybrałyby mniej skomplikowany sposób rozliczania, bez legalizowanych urządzeń pomiarowych. Co bardzo upraszcza zakładanie browaru rzemieślniczego. Oczywiście sanepid i US zostaje bez zmian.
  5. somek

    Sprzedaż domowego piwa

    Płacenie akcyzy od sprzedanego piwa, czyli tego które nabijemy na kasę, to bardzo dobry pomysł. Można by jeszcze wprowadzić jakiś zakresy dla akcyzy w zależności od gęstości brzeczki, np. do 14° Plato i powyżej 14, po to żeby nie było potrzeby legalizacji urządzeń pomiarowych. Raz na jakiś czas wpadali by urzędnicy z UC i sprawdzali, czy nie oszukujesz z gęstością. Albo jeszcze lepszy pomysł - akcyza procentowa od ceny sprzedanego piwa. To by maksymalnie uprościło sprawę. Żadnych legalizowanych urządzeń pomiarowych! Wiadomo, że jeżeli robię piwo mocniejsze i używam do tego więcej słodu, robiąc gęstszą brzeczkę, to będę chciał za to piwo wziąć więcej pieniędzy, a co za tym idzie odprowadzę więcej akcyzy. Jeżeli będę oszukiwał i wrzucał do brzeczki ryż, cukier lub coś innego w celu obniżenia kosztów, to nie będę miał klientów! Dlaczego nie można zostawić rynku, żeby się sam regulował!? Dlaczego mini browar w Warszawie sprzedając piwo za 10 zł płaci taką samą akcyzę, jak mini browar w Koziej Wólce, który sprzedaje piwo za 2,5zł (np. EDI )!
  6. Może być wyżej.. To nawet lepiej, bo nie będzie mi zaciągać osadu z dna. Pod koniec ewentualnie przechylę beczkę, żeby zlać resztę piwa znad osadu. Beczki są w miarę elastyczne. Nie wiem tylko czy tani kranik od małych fermentatorów zdoła taką beczkę nagiąć, czy sam wcześniej strzeli. Dlatego też szukam jakiegoś taniego, porządnego rozwiązania. Mam np. coś takiego jeszcze: http://allegro.pl/pp-zlaczka-prosta-mufa-25-x-3-4-gwint-zewnatrz-i1390046955.html i do tego zawór kulowy do wklejenia (około 11zł) albo zwykły zawór kulowy do wody za 10 zł z końcówką na wąż 1/2 cala, żeby można było nałożyć odpowiedni wężyk silikonowy. To na pewno da się mocno zacisnąć na beczce, tak, żeby nie ciekło.
  7. Ja chyba w naturze mam, żeby rzeczy komplikować . Rzeczywiście można użyć takiego kranika.. ale jakoś obawiam się jego szczelności. Szczególnie, że w beczce 60l jest większe ciśnienie przy kraniku niż w wiadrze, w którym jest 20l piwa. To jednak wydaje się najtańsze rozwiązanie. Tańsze są jeszcze zwykłe zawory do wody. Ktoś takich używa?
  8. somek

    Sprzedaż domowego piwa

    Popieram, wspieram i kibicuje Tobie Zgoda! Zdaj relację po spotkaniu, jak już kiedyś Ci się uda dorwać jakiegoś posła.
  9. Nie strasz mnie! Właśnie fermentuje w niebieskiej beczce testowo 45 litrów pilsa . Wiem, że ludzie uzywają takich beczek do fermentacji i doświadczenie pokazuje, że się nadają. Najwyżej będę miał 45 litrów niebieskiego (albo zielonego) piwa!
  10. Widziałem ten zawór. Ale nie zależy mi aż tak bardzo na średnicy, jak na cenie. Chciałem 4 takie zawory zamontować. Może być coś takiego nawet - http://allegro.pl/zawor-1-2-klejony-klej-rura-rury-pvc-zimna-woda-bf-i1414600907.html. Do tego jakieś kolano za parę złotych i po sprawie. Pytanie tylko czy się da coś takiego na gorąco przykleić do plastikowej beczki.
  11. Jeżeli jesteśmy już przy kranach, fermentatorach i klejeniu plastiku to podczepię się pod wątek. Ostatnio nabyłem do mojego browaru beczki plastikowe 60l (takie http://allegro.pl/beczka-beczki-pojemniki-60l-i1431850478.html) i zastanawiam się nad wyposażeniem ich w jakiś kran spustowy. Zawory + śrubunki z nierdzewki wychodza dość drogo, dlatego myślę nad zamontowaniem zaworu pcv (np. takiego http://allegro.pl/zawor-kulowy-pcv-d25-i1411546597.html). Tylko nie znalazłem zaworu pcv, który ma jakiś gwint. Wszystkie są do klejenia. Stąd moje pytania. Czy da się taki zawór przykleić do beczki? Czy będzie to trwałe - głupio jakby się rozszczelniło i 50 litrów piwa by mi się do kanału wylało! Czy oprócz zgrzewarki/ pistoletu potrzebuję jeszcze jakieś spoiwo?
  12. Ja dociskam delikatnie kapsel parę razy. Ewentualnie obracam butelkę o pół obrotu i dociskam mocniej. Zaciśnięte jest fest, jak butelka zostaje podniesiona razem z tłokiem do góry. Następnie łapię ją nisko i przechylam w bok, żeby wyciągnąć kapsel z kołnierza. Po rozlaniu piwa do butelek samo kapslowanie zajmuje mi około 15 minut. Wcześniej Gretą jakieś pół godziny. Ale to może dlatego, że miałem już rozklekotany egzemplarz. Ślizgał się po szyjce i nie zawsze zaciskał się dobrze na butelce. Gretą też starałem się zaciskać, aż kołnierz kapslownicy zostanie na butelce. Następnie ramiona do góry i schodziła mi ładnie z kapsla.
  13. A próbowaliście kapslować kapslownicą młotkową? To dopiero frajda! Greta przy niej to już duże ułatwienie. Lecz zakapslowałem nią dwie warki (około 90 butelek, przy czym uciąłem dwie szyjki) i zaopatrzyłem się w Griffo. Teraz kapslowanie to prawdziwa przyjemność. Dla tych co nie próbowali polecam Griffo! Też nie mam jej nigdzie przykręconej i da się spokojnie tak używać.
  14. A czy podczas rozpylania nie podrażnia gardła jeszcze bardziej?
  15. Dzięki! Teraz mogę rzeczywiście zobaczyć jaki jest koszt dezynfekcji. Samo powiedzenie, że z 1 litra stabilnego clo2 można uzyskać 250l rr jest jeszcze niewystarczające, bo nie wiadomo ile tego używać do poprawnej dezynfekcji. Właściwie 4-6 litrów to i tak nie jest jakiś duży koszt.
  16. Trudno to ocenić' date=' ja używam 3L na fermentor, ale bez żadnego uzasadnienia teoretycznego. Jedyne konkretne dane jakie znam to wymagany czas kontaktu - bardzo krótki, 30 sekund, ale czy jednym litrem zdołasz zwilżyć całą beczkę tak, żeby przez 30 sekund nie wyschło?[/quote'] Myślę, że dałbym radę. Beczka byłaby szczelnie zamknięta i powiedzmy co 30 sekund obracałbym ją o jakiś kąt, żeby inna część ścianek miała kontakt z roztworem. Narazie używam OXI, ale mam zamiar zwiększyć warki do 40/50 litrów i chciałbym spróbować użyć clo2. Zobaczę, czy 1 litrem uda mi się obskoczyć beczkę 60l .
  17. A czy clo2 można używać wielokrotnie? Tzn. np. najpierw dezynfekuje fermentator, wężyki i inne drobiazgi a potem jeszcze płuczę nim butelki? Drugie pytanie dotyczy wydajności/skuteczności: czy 1l roztworu roboczego clo2 wystarczy do dezynfekcji beczki 60l? Jeżeli nie to ile należy użyć - nie wyobrażam sobie np. zalania beczki 60l do pełna. Mam nadzieję, że wystarczy nalać trochę (ile?), zamknąć szczelnie beczkę i przechylać, tak, żeby roztwór clo2 miał kontakt ze wszystkimi ściankami.
  18. Można zastosować "blow off tube" - google Ci podpowie co to jest! Też miałem raz problem z wychodzącym piwem: http://www.piwo.org/forum/t4008-Stout-wylazi-mi-z-wiadra--.html
  19. Od razu po filtracji zadałeś drożdże? A nie gotowałeś z chmielem?
  20. somek

    Tmave (Bohemskie Ciemne)

    Ja z piw, które wymieniliście piłem jedynie Krusovice Cerne, ale to jak już napisał kolega Dagome, nie jest raczej Tmave, ale schwarzbier. Piwo generalnie jest bardzo ciemne i ma niskie wysycenie. W smaku raczej słodowe i wędzone (jest w nim chyba zasyp słodu wędzonego), goryczka raczej krótka, niska. Ogólnie to piwo mi smakowało, ale żona stwierdziła, że chyba coś w nim zdechło - zapach rzeczywiście niezbyt pociągający.
  21. U mnie wdusznie pokrywy zawsze skutkowało wychlapaniem wody na zewnątrz fermentatora. Natomiast próba otworzenia szczelnie zamkniętego wiadra, albo otwieranie kranika przy zamkniętym wieku kończyło się zassaniem wody z rurki. Ale nie nabawiłem się przez to, jak pisze coder, żadnej infekcji.
  22. A marchewka w Unii jest owocem
  23. Ja sam nie wiem co bym zrobił w takiej sytuacji. Jeżeli drożdżaki zdechły, to na pewno nie będziesz miał granatów, ale i piwo Ci się nie nagazuje. Choć wątpię, żebyś ubił wszystkie drożdże. Jest ich pewnie mało, więc nagazowanie będzie trwało dłużej. Ja widzę dwa wyjścia z sytuacji: 1. zabutelkować tak jak jest, ewentualnie z niewielką ilością cukru (wg mnie maks 50g). Niebezpieczeństwo jest takie, że jak drożdże ruszą w butelkach to piwo będzie przegazowane. Bo jeżeli przyjmiemy, że odfermentuje ostatecznie do 3% blg to będzie oznaczało przejedzenie 400gram cukrów przez drożdże, czyli przy 20 litrach piwa nagazowanie do okolo 3,3. Z tego granatów jeszcze nie powinno być. Ewentualnie możesz dodać trochę cukru i kontrolować co jakiś czas nagazowanie - sukcesywnie podpijając po buteleczce . Jeżeli wypijesz dość szybko to nie dopuścisz do granatów. Jak będzie już nagazowane to trzymać je w lodówce, gdzie drożdże nie będą pracowały. 2. dodać jakieś drożdże - mogą być nawet winne albo piekarnicze. Podobno różnica w smaku jest niezauwżalna . A ponieważ piekarnicze drożdże mogą nie być sterylne, to szybko bym to piwo wypił, zanim się zepsuje.
  24. Trochę siły.. z chlebkiem, z chlebkiem.. to się uda zakapslować! A tak na poważnie to rzeczywiście niektóre butelki ciężko się kapsluje, szczególnie te z wysoką szyjką. Podobno też da się zakapslować nawet te z gwintem po odkręcanym kapslu. Sam nie próbowałem, ale ogólnie nie poleca się kapslować takich butelek, chyba, że na krótki czas, tak na szybko do wypicia - np. jakąś pszeniczkę na 3 dni a potem do gardła Greta to już niezłe cacko - miałem pożyczoną i zabutelkowałem nią jakieś 50 butelek. Urwałem tylko jedną szyjkę Wcześniej miałem młotkową. Siedziałem w łazience podczas "kapslowania", żeby nie narobić więcej syfu, po tym jak jedną butelkę rozbiłem w kuchni . Teraz dostałem stołową grifo - to dopiero mercedes wśród tych, co miałem do tej pory w rękach. Ostatnią warkę kapslowałem (bez nalewania) z 10 minut!
  25. Powodzenia więc w warzeniu, kiełkowaniu i suszeniu własnego ziarna! Rzeczywiście stawiasz sobie poprzeczkę wysoko! A może spróbuj też zrobić na gotowym słodzie. Zobaczysz jakie będą różnice w wydajności zacierania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.