Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pepek84

  1. #80 Stout różany - wariacja na temat stout. Drożdże Safale Abbaye , płatki róży ucierane z cukrem na koniec gotowania.

    Zasyp :

    3 kg pilzneński
    0,25 karmelowy 150 Strzegom
    0,25 czekoladowy Strzegom
    0,25 palony jęczmień

    Zacieranie :

    67C 60 min

    Chmielenie :

     

    30 g Centennial ( 8,5 ) % 60 min

     

    płatki róży ( ze 4 porządne garście ) 


    Wybicie  23 l , 11 blg

     

    17.06.2015 . Zabutelkowane ze 100 g cukru. Róża przykrywa praktycznie wszystko. Kwasność i paloność na poziomie ledwo wyczuwalnym. Fenole na niskim poziomie. Zapowiada sie nieźle. 

  2. Oj dawno nic nie było warzone , czas jakieś zapasy na lato odnowić. Dziś dwie warki.

    #79 Cherry Beech - nazwa trochę przewrotna , bo to drewno czereśniowe którym wędzony był słód. Po prostu jasna lekka wędzonka na lato

    Zasyp :

    2,5 kg wędzony pilzneński drewnem czereśniowym
    0,85 kg Steinbach wędzony bukiem
    0,15 karmelowy 30 Strzegom

    Zacieranie :

    Zasyp w 71C w 10,5 litra (dodane 5 ml kwasu mlekowego PH 5,2 )
    66C 60 min
    do wysładzania dodane 5 ml kwasu mlekowego ( PH wody po dodatku 5,6 )

    Chmielenie :

    Progress 6,9% 30 g 60 min

    Wybicie : 21,5 l Blg 11

     

    17.06.2015 Zabutelkowane ze 120g cukru. Blg nie mierzyłem. Piwo smaczne , wędzonka bardzo w klimacie torfu. Trochę zbyt pełne , zacierać na bardziej wytrawnie , lub  bez karmelu. 

  3. Teddy Bear - Classic Belgian Witbier 

     

    post-2207-0-35148500-1432066737_thumb.jpg

     

    Wygląd : Kolor słomkowy , może jasne złoto. Prawie idealnie klarowne - no ale miało czas się wyklarować. Piana średnioobfita , średniopęcherzykowa , sycząca i dość szybko opada do niewielkiej obrączki. 

     

    Aromat : Mocno winny, owocowy. Kolendra w tle. Fenole są ale raczej z tych słodko owocowych. Jabłko, gruszka. 

     

    Smak : Na pierwszym planie dziwny mydlany posmak. Dalej więcej belgisjkich fenoli . Sporo owoców. Winne posmaki. Finisz lekko kwaskowy , orzeźwiający. Nasycenie powyżej średniej, odpowiednie, choć lekko musujące. Pełnia średnia , piwo dość słodkie. Goryczka niska. 

     

    Podsumowanie : Przypuszczam że, świeższe miało bardziej witbierowy charakter. Bo gdyby nie ślady kolendry i lekka kwaskowość  to mało ze stylu pozostało. Zbyt słodkie , sprawia wrażenie słodkiego wina. Słodycz w sumie najbardziej psuje efekt, bo gdyby piwo było wytrawne, byłoby fajnym orzeźwiającym blondem. 

  4. Prezes : w końcu zrezygnowałem poprawiania koloru. Przy butelkowaniu jednak okazało się ze nie ma takiej potrzeby. Nie jest kompletna czerń ale nie przeszkadza mi to.

     

    A co do płatków w wódce. Nie widzę problemu z użyciem wódki. Każde płatki w wódzie trzymałem i nie ma problemu z zapachem czy coś. Co innego jeśli chciałbym uzyskać nuty typowe dla danego alkoholu to wtedy to ma sens. Ostatnio dostałem od Kantora porter z płatkami moczonymi w rumie. Efekt był bardzo subtelny ale dało się wyczuć charakterystyczne nuty. Myślę o użyciu kiedyś wina ale nie wiem czy wystarczająco zdezynfekuje płatki.

     

    Druga sprawa to akurat te płatki dały tak silny efekt ze nawet jakbym chyba w przepalance moczył to i tak byłoby dobrze :)

  5. Funky Monkey Brett Ale - Tadzik Pije

     

    Mam świadomość, że piwo może nie być nagazowane - zaryzykuję :)

    post-2207-0-79081500-1431200362_thumb.jpg

     

    Wygląd : Zacząć trzeba od tego że piwo prezentuje się niesamowicie. Sama butelka, etykieta, korek i szeroki kapsel robią świetne wrażenie. Wrzucam dodatkowe zdjęcia , fotograf ze mnie żaden, ale warto to uwiecznić .

    post-2207-0-87622100-1431200350_thumb.jpgpost-2207-0-92483800-1431200339_thumb.jpgpost-2207-0-82033200-1431200325_thumb.jpg

     

    O dziwo jakaś piana powstała, jakiś gaz chyba jest. Nawet utrzymuje się póki co delikatna obrączka i cienka warstwa.Barwa jasno pomarańczowa, opalizacja jest dość znaczna, ale nie wygląda to jakoś kiepsko.

     

    Aromat : No jest zdecydowanie dziko. Aromaty skóry, kozie. Jest też sporo owoców. Głównie jabłka, może ananas, ale to chyba autosugestia. Generalnie mocno winny, kwaskowy i lekko przyprawowy. Pachnie po prostu zajebiście jednym słowem :)

     

    Smak : Dzikie posmaki tak samo jak w aromacie dominują. Ale pojawia się zdecydowanie więcej owocowych akcentów. Kwaśność jest na dość wysokim poziomie, ale praktycznie od razu dochodzi dość wysoka słodycz. Co komponuje sie rewelacyjnie. Całe piwo jest słodko kwaśne i tak do samego finiszu. Słodycz powoduje że od razu masz ochotę wziąć następny łyk. Piwo jest niesamowicie pijalne i bardzo orzeźwiające. Alkoholu nie ma, tak samo jak goryczki. Pełnia jest dość spora , natomiast moc czuć w głowie już po połowie :)

     

    Podsumowanie : Wielki szacunek za balans słodycz - kwaśność. Ogólnie nie ma niczego oprócz nasycenia ( ale nie biorę go pod uwagę bo miałem świadomość że tak będzie ) do czego można się przyczepić. Moim zdaniem piwo jest idealne do picia teraz. Jeśli balans zacznie się przesuwać w stronę kwaśności to spadnie pijalność , a ta jest jak dla mnie na 10/10. Oczywiście kwasność mogłaby być jeszcze wyższa , ale teraz jest idealnie. Moja mama, której dałem do spróbowania mówiąc że niecodziennie można takiego piwa skosztować, prosiła, żebym przekazał że piwo jest "wyborne i przypomina kwaśne wino" ( a spodziewałem się kompletnie innej reakcji :D ) . Dzięki wielkie za możliwość skosztowania i gdyby piwo można było kupić, biorę skrzynkę w ciemno. No może jedną rzecz bym zmienił , zmniejszyć balling, bo zdradliwe jest potwornie - dobrze że butelka 0.33 Świetne, dzięki !

  6. Polish IPA Single Hop - Adamz

     

    post-2207-0-66556700-1430604314_thumb.jpg

     

    Wygląd : Ciemne złoto, mętne jak cholera :) Piana średnio obfita, drobno i średnio pęcherzykowa. Całkiem nieźle koronkuje. Opada do obrączki i cienkiej warstwy, ale łatwo się buduje przy mieszaniu.

     

    Aromat : Głównie chmielowy, dobra partia Iungi :) Jabłko, ananas i trochę korzennych aromatów. Słodki, trochę karmel się przebija też. Coś mi zamajaczyło w tle kwaskowego, ale poczekam aż się trochę ogrzeje. Po ogrzaniu zaczynają wyłazić lekko apteczne zapachy, ale minimalne. Pojawiają się też lekkie estry.

     

    Smak : Tutaj tak jak i w aromacie w zasadzie tylko chmiel. Bardziej korzenne klimaty. Słodów nie czuję, poza słodyczą i lekko opiekanymi karmelami. Finisz jest wytrawny i lekko cierpki. Goryczka średnia do wysokiej, dość długa i ściągająca, ale do zniesienia :) Na finiszu pojawiają się lekko apteczne, cierpkie posmaki. Pełnia średnia do wysokiej , poł wytrawne .

     

    Podsumowanie : Coś tam w tym piwie zaczyna się dziać niedobrego. To zmętnienie też może na to wskazywać. Na szczęście nie jest to jeszcze na takim etapie żeby przeszkadzało. Ogólnie aromat zdecydowanie lepszy niż smak. Moim zdaniem nie potrzebny był ten karmel 300. Albo jaśniejszy, albo więcej monachijskiego. Największe obawy miałem co do goryczki jak zobaczyłem 86 IBU :) Ale nie jest źle , choć do najszlachetniejszych ona nie należy. Mimo to piwo ma swoje plusy, szczególnie aromat jest przyjemny i dość intensywny.

  7. Saison Kolendrowy - Teddy Bear

     

    post-2207-0-87976200-1430505933_thumb.jpg

     

    Wygląd : Po otwarciu myślałem że wyjdzie z butelki, ale spoko, tylko delikatna pianka się pojawiła. Nalewa się z bujną, drobno i średnio pęcherzykową pianą w kolorze złamanej bieli. Opada do centymetrowej warstwy i porządnie znaczy szkło. Kolor jasno miedziany, lekko opalizujące. Ale otwierałem od razu po wyjęciu z lodówki, więc to może zmętnienie na zimno.

     

    Aromat : Głównie belgia, raczej przyprawowe, trochę słodkie i na końcu owocowe fenole. Słodowość dość mocno zaznaczona. Czuć lekko kwaskowe nuty. Przyjemny, intensywny, aż trochę duszący bym powiedział. Lekkie utlenienie, ale na szczęście w kierunku miodu, nie przeszkadza.

     

    Smak : Tutaj trochę na odwrót niż w aromacie. Bardziej słodowo, trochę słodko. Dalej nuty belgijskie, sporo owoców. Lekko wyczuwalny alkohol. Lekko kwaskowe ( w porównaniu z French Saison zdecydowanie mniej ). Finisz słodko owocowy. Wysycenie dość wysokie, ale dobrze dobrane . Przy niższym było by trochę mdłe w odbiorze. Goryczka średnia, trochę alkoholowa.

     

    Podsumowanie : Całkiem przyjemny Saison. Troszkę za słodki jak dla mnie, zbyt mocno zaakcentowana słodowość moim zdaniem, co obniża pijalność trochę. Poza tym, bez wad, pije się dobrze . Dzięki , smakował !

     

    Edit : Tak się zastanawiam dlaczego w nazwie jest "kolendrowy" skoro ani nie ma jej w składzie ani tym bardziej w piwie ?

  8. Na US05 u mnie najczęściej piwo zaczyna się klarować po około 10 dniach. W okolicach 14 (może trochę dłużej ) dni jest na tyle klarowne ze można sypać chmiel. Poczekaj jeszcze. Jeśli zmętnienie nie będzie ustępować po 2 3 tygodniach to albo infekcja albo jak pisał Jacenty problem przy filtracji/wysładzaniu/skrobia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.