Tak czytam ten wątek i zastanawiam się o co kaman. Ja poznałem kilku piwowarów i wcale nie musiałem się mocno starać, po prostu przy nalewaniu piwa sobie pogadaliśmy i to dość długo ze względu na przegazowane i strasznie pieniące się piwo, z którym nawet wogoszowy sprzęt nie mógł sobie poradzić Baner na nalewaku miał metr /metr więc trudno było nas nie zauważyć. Nie podobały mi się tylko naczynia liturgiczne, bo miały za małą pojemność, co strasznie utrudniało nalewanie i spożycie Z marketingowego punktu widzenia impreza się pewnie udała, bo jeśli organizator napisałby, że jest to "Spotkanie ...... " to co niektórzy by olali, a tak to na "Festiwal ......" przyszli Powiem więcej, na "Międzynarodowy Festiwal....", w końcu byli m.in. Eric i Volker Jeśli komuś nie pasuje nazwa i o to ma zamiar marudzić, to niech sobie strzeli "baranka" w ścianę to może mu przejdzie Pozdrawiam wszystkich uczestników i do następnego "Festiwalu...."