Powiem wam jak będzie: kiedy poziom frustracji w społeczeństwie osiągnie punkt krytyczny wtedy na rozpalone głowy niczym kojący balsam spłyną pełne mądrości i autorytetu słowa naszych umiłowanych przywódców, którzy to spiżowym głosem zawołają, że Polaków przez Unie krzywdzić nie pozwolą! I tak zamiast minimalnej ceny za piwo 4 zł będzie 3 zł ( wszyscy odetchną z ulgą, przecież mogło być 4 a będzie 3, chwała wam nasi dobrodzieje), producenci obniżą woltaż trunków, żeby podwyżka nie była drastyczna a zyski się nie zmniejszyły ( vide Orzech Laskowy Soplicy z 36% do 32%, Żołądkowa Gorzka z 38% do 36% itp). I wszyscy będą zadowoleni: umiłowani przywódcy bo rozkazy unii wykonane, producenci bo zyski nie spadną a konsumpcja wzrośnie ( trzeba będzie walnąć 1 browar więcej żeby zaszumiało tak jak wcześniej )* a najbardziej będzie zadowolony minfin bo wpływy do budżetu wzrosną ( no może nie z akcyzy ale z vatu na pewno). Najmniej będzie zadowolony pan Ziutek spod monopolowego bo: patrz gwiazdka i właściciel tego monopolowego bo dyrektywa ma ograniczyć liczbę punktów z alkoholem z 1:300 do 1:1500 mieszkańców ( pal licho miejsca pracy, idę o zakład że sklepy wielkopowierzchniowe na tym nie ucierpią ). Aha, podejrzewam, że zadowoleni będą także bimbrownicy i Czesi.