Skocz do zawartości

Glabro

Members
  • Postów

    194
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Glabro

  1. 2 godziny temu, Jumpi napisał:

    Mam teraz na tapecie te dwie warki w fermentacji, ślubuję do jednej dodać trochę glukozy, może faktycznie drożdże są uśpione. Pytanie ile tej glukozy dodać, 50g wystarczy?

    Ale nie dawaj za wczasu. Po prostu jak znów dojdziesz do 5plato i nie będziesz miał spadku plato (zakładając finalne 2,5) pomimo podwyższenia temperatury to wtedy ewentualnie możesz dodać glukoze i zobaczyć czy fermentacji ruszy i kiedy się zakonczy. 50g to mało.Min 100g na 20l daj. Ale może się okazać że nie będziesz musiał.

  2. Z gęstwa różnie może być, jeśli nie masz do niej pewności. Poprzednie piwo zabutelkowales z wyższym ekstraktem końcowym, to nie do końca możesz być pewnym co ten cukier dalej przejada. Czy dzikie drożdże? Piwo dalej będzie dobrze smakować chyba, że te drożdże zjedzą na tyle, że wyjdzie kwach. Obstawiam jednak słabe drożdże, zbyt mała ilość i w momencie jak dostały glukoze to jeszcze podjadły cukry, których wcześniej nie ruszyły. 

  3. 4 godziny temu, Łachim napisał:

    Jest możliwe,  a nawet się dzieje z praktycznie każdym zabutelkowanym piwem w bardzo wolnym tempie ( więcej można poczytać np. tu.

     

    Też uważam przy tym,  że błąd leży raczej na etapie rozlewu lub przelewania, ale nie można wykluczyć infekcji. Na pewno wpływ mogą mieć warunki przechowywania. 

    Następnym razem będąc w górach zastanowię się ile w tym strumieniu jest szamba z Czajki :) zastanawiam się na ile te pomiary z ilością tlenu w ppb były prawidłowe. Jeśli twierdzą że przez pół roku do butelki przedostaje się 1500ppb tlenu to cholernie dużo skoro Pinta osiąga po butelkowaniu 10-30ppb tlenu w piwie. No i ten eksperyment, powinni zrobić ślepe próby przy udziale sędziów a nie sami sobie potwierdzają badanie ale ok, przyjmuje część ich uzasadnien. Coś pewnie jest na rzeczy ale wciąż fajnie byłoby gdyby było to jeszcze potwierdzone.

  4. 22 godziny temu, Łachim napisał:

    Ruch jest obustronny, a do utlenienia wystarczy o wiele,  wiele mniej tlenu niż dwutlenku węgla do nagazowania.

     

    Inna kwestia - jeśli w piwnicy są duże wahania temperatury, to też nie sprzyja stabilności piwa.

     

     

    Ruch obustronny przy duzym cisnieniu wew. ? Dodajmy jeszcze, ze dwutlenek wegla jest cięższy od powietrza. To  nie jest możliwe. Obstawiam słabą fermentację (za mało drożdzy lub slabe drozdze), problemy przy przelewaniu na cichą (za dużo tlenu trafia do piwa lub butelkowanie (do piwa trafia więcej tlenu niż drożdże przy refermentcji są w stanie je zredukowac). Pół roku dla piwa domowego to niemało, może więc pomysl o lodówce pod leżakowanie takich piw, które mają poleżeć dłużej?

  5. Jeśli masz możliwość zacierania i warzenia w 20l garnku to bym się nie zastanawiał. Ten mniejszy posłuży i tak do grzania wody na wysladzanie. Na koniec w garnku 20l w wannie czy misce możesz schłodzić brzeczkę do powiedzmy 60 stopni a później możesz chłodzić przy użyciu lodu i wody w misce. Przy chłodzeniu w wannie początkowo temperatura jeszcze spada ale później coraz wolniej się chłodzi i tu zapas lodu na 2 etap bardzo się przydaje. Możesz zostawić też ze 2 butelki wody mineralnej na korektę gestosci bo w 20l garnku pewnie uwarzysz z 16l i ze 3 litry bedziesz musiał dodać. Jak je ochlodzisz to masz od razu kilka stopni mniej na calej brzeczce.

  6. 3 godziny temu, ciezkicoswybrac napisał:

    W tym stylu goryczka powinna być minimalna i ledwo wyczuwalna. Samo chmielenie na zimno powinno wprowadzić wystarczającą ilość goryczy. 

    Ledwie wyczuwalna? To masz już niezły próg odporności na chmiel :) swoją drogą ja też minimum 35 ibu lubię a NEIPA wg BJCP ma widełki 25-60.

  7. 9 godzin temu, smola napisał:

    Warto, choćby do filtracji piw chmielonych podczas fermentacji. Wkładam zdezynfekowanego hoopstopera do wiadra i z niego dekantuję piwo do rozlewu po coldcrashu tuż spod lustra cieczy. Wszystkie chmieliny zostają w wiadrze, a w piwach nie ma ostrej, piekącej goryczki od drobin chmielu.

    Hmm... muszę spróbować. Ale od razu do butelek lejesz czy przelewasz jeszcze do innego wiadra? Ja dekantowałem jeszcze raz przez zestaw pończoch więc chyba podobnie wyjdzie ale przy niektórych chmielach i tak wchodzi mi ta goryczka. Pewnie dużo zależy od chmielu bo gashingu nigdy nie miałem, więc chmieliny raczej odfiltrowane.

     

    10 godzin temu, BElluu napisał:

    Cześć,

    Ilu fermentatorów (pojemników) wykorzystujecie przy tworzeniu swoich arcydzieł? Po przeprowadzce mam w końcu miejsce, aby zainteresować się tematem i zastanawiam się czy inwestować w 2, czy 3 wiadra.

     

    Mi jedno wiadro pękło, nie wiem nawet kiedy. To było jeszcze jak filtrowalem wkładanym wiadrem z fałszywym dnem i napor ciezaru sprawil ze te pod spodem peklo. Tak więc w sumie wiader dokupiłem pozniej z 5, więc warto kupić ich więcej niż mniej. Z czasem będzie Ci coś leżakować i nie będziesz musiał czekać że startem nowej warki lub będziesz mógł przelać na cichą kiedy inne pracują. Z wiadrami jest jak z pieniędzmi, dobrze mieć ich 5 a jeszcze lepiej 10 ?

    Edit: sorry za posta pod postem ale na telefonie nie umiem zrobić dwóch cytatów ?

  8. A ile litrów ma ten kociołek? Ja mam wersje 35l. Chlodnica wew. Ma średnicę z 17cm więc wejdzie Ci hopspider 35x15cm. Im większy tym lepiej. Ma większą powierznię więc będzie bardziej wydajny (więcej chmielu wejdzie). Co do pompy to nie wiem. Może znajdziesz okazję ale nowa parę stówek kosztuje i wtedy zaczniesz się zbliżać kosztem do kociołków używanych z pompami. Ja drugiego (brauhelda pro tez 35l ) kupiłem za 850zl z dodatkową cyrkulacja przy dnie. Maischfest ma tę przewagę, że posiada podwójne ścianki więc mniej oddaje ciepła. Powodzenia ?

  9. 7 minut temu, cen16 napisał:

    Staram się inwestować w to co najbardziej mnie wkurza w całym procesie.

    Do automatu jakoś mnie nie ciągnie, wygodnie mi z tym garem co mam.

    Najbardziej denerwuje mnie właśnie ta pończocha.

    Trzymanie tej pończochy i wężyka jest mega niewygodne a jeszcze czasami się zapycha i pryska na boki.

    Ja używam poczwórnej (min. potrojnej) pończochy pozyskanej z gęstych dziecięcych rajstop. Fakt te trzymanie jest takie sobie ale proces dość szybko trwa. Tyle samo co przelanie przez wężyk grawitacyjnie od góry. Na kotle montuje ten czerwony klips co mi przytrzymuje wężyk i jest ok skupiam się tylko na trzymaniu "balona" z pończoch. Wraz z tym jak pończochy na spodzie się zatykają poziom brzeczki w pończosze idzie do góry i filtrację przejmuje "bok" pończoch. Tylko w jednej warce poziom chcial mi sie przelac ale to byla warka z duza iloscia chmielu. Czy w przypadku hop spidera nie będzie podobnie? Fakt można to jakoś zamontować ale pończochy też można powiesić na jakimś haku. Cały czas trzeba zapewnić natlenienie brzeczki więc musi to ciurkac z jakiejś większej wysokości no chyba że później miksujesz. Po prostu myślę, że sam sposób jest dość podobny a problemy takie same. Jedyny plus że hop spider wystarczy na długo a pończochy co pewien czas idą w kosz ?

  10. Ja kupiłbym większy. Taki zresztą posiadam do chmielenia ale jeśli chodzi o filtrację to używam ciągle pończoch. Więc w sumie nie wiem czy warto inwestować jeśli tylko będziesz nim filtrować. Jednak czyszczenie tego jest uporczywe a po kilku warkach jak pończochy są mocno podmeczone to je wymieniam. Zostawiłbym ta kasę na inne inwestycje np stalowy garnek z kranem jeśli nie myślisz o kociołku automatycznym.

  11. W dniu 1.04.2022 o 22:03, Krzywonos Jerzy napisał:

    Dlaczego w kalkulatorze nagazowania, ilość cukru zmienia się w zależności od temp piwa? Jaką temp piwa mam wpisać skoro będę butelkował po cold crashie? Czyto bardziej chodzi o temperaturę w jakiej piwo będzie leżakowało?

    Dlatego, że w niskiej temperaturze lepiej rozpuszcza się dwutlenek węgla. Lager fermentowany np w 10 stopniach ma zawarte więcej CO2 niż piwo górnej fermentacji o 20 stopniach. Liczy się najwyższa temperatura, która piwo uzyskało pod koniec fermentacji. Cold crash praktycznie nie redukuje CO2, więc nie podaje się w kalkulatorze np 2 stopni tylko np 14 stopni bo do tyłu podniosłeś na koniec cichej. Jeśli natomiast piwo wniosłeś do ciepłego pomieszczenia i temperatura podeszła do 18 to powinieneś wpisać 18.

  12. 5 godzin temu, Nazwa użytkownika napisał:

    Pytam, bo "cicerony" twierdzą, że kraft jest czysty, aromatyczny i w ogóle OK, a domowe to takie se. W domowym doszukują się wad, typowej dziury w całym, a krafcik jest de best of :)

     

    Uwarz jakieś piwo, kup kilka butelek kraftowych w tym samym stylu. Wypij zawartość i zabutelkuj w nich swoje. Następnie poczęstuj i ciesz się dobra opinia ?

  13. Próbuję rozwiązać problem, który obecnie zmierza w zła stronę. Samo przelanie na cicha nie pomoże więc dodanie drożdży po rehydratacji co najwyżej pomoże i raczej nie zaszkodzi. Można ewentualnie zrobić starter aby jeszcze namnozyc.

    Twoja odpowiedź z gęstwą jako remedium na wszystko koledze niewiele wniesie, bo raczej nie kitra jej w lodówce podczas gdy robi jednocześnie underpitching sucharami. Ktoś Ci pisze, że wyszło mu piwo na paczce sucharów przy plato 18 i ja mu wierzę, były już posty o tym, że to wychodzilo co nie oznacza, ze tak powinno sie robic bo to pewnego rodzaju szczęście. Oczywiście, że dobra gęstwa jest lepsza niż starter czy paczka sucharów ale ktoś potrzebuje pomocy a jej nie ma. Masz jakiś zły humor dzisiaj, że negujesz wszystko co ludzie piszą z własnych doswiadczen?

  14. 14 godzin temu, Budziol26 napisał:

    Odkopuję wszystkie tematy , bo ja jestem nowy na forum ?, a jest co czytać .

    Liczę ,że może ktoś inny mi odpowie . A nie chcę zakładać takiego samego wątku jaki już był , jest .

     

    Ok to odpowiemy. Filtrator z oplotu czy tam sracz wężyk jak wolisz, nie zdaje egzaminu do odfiltrowania chmielin bo nie jest tak gesty jak jak siatki w hop stoperach. Pozatym takie wężyki nie przewidziano do kontaktu z żywnością chyba, że specjalnie go wyprodukowano pod ten cel, więc na pewno nie trzymałbym go dlugo w piwie. Przed butelkowaniem wystarczy cold crash a jeśli nie masz takiej możliwości np w sezonie letnim to przed butelkowaniem pozostaje przelanie przez jakiś hopspider lub zestaw kilku wysterylizowanych gęstych pończoch. Nie próbowałem nigdy wkręcać filtrów w fermentorach przy kraniku bo to zapewne oblepi się drożdżami lub chmielinami z chmielena na zimno więc obstawiam, że to się nie uda ale może ktoś ma inne doświadczenia. A mosiądzu bym unikał, nawet aluminium i miedź jest zdrowsza ale mimo to stawiałbym tylko na stal 304.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.