Do niedawna sam wychodziłem z podobnego założenia, aczkolwiek ostatnia warka na suchych S-33 ruszyła na nowo po 3 tygodniach od startu fermentacji. Drożdże te u mnie zawsze bardzo szybko startują i w 30 godzin jest prawie po robocie, następnie kilka dni powoli dojadą resztki. Start fermentacji w 18C, po dwóch dniach stopniowo podnoszona do 21C i w takiej temperaturze piwo leżakowało. Po 3 tygodniach chciałem zabierać się do butelkowania, a Ispindel zaczął pokazywać niewielkie spadki. W ten sposób zjechało 1 BLG w 10 dni.
Już kiedyś miałem podobne przypadki na tych drożdżach, że fermentacja ruszyła po długim czasie, lecz sądziłem, że zbyt późno zacząłem podnosić temperaturę i stąd problem. Może trzeba podnieść temperaturze od razu jeszcze wyżej -> 25C?
Jak widać są "drożdże" i "drożdże". Przy US-05 czy W34/70, nie miałem nigdy sytuacji, aby drożdże ponownie ruszyły.