Witam,
robię swoją pierwszą warkę w życiu - brewkit gozdawa german lager z drożdzami, które były w zestawie czyli bodajże W35. Drożdże rozpuściłem w szklance w temp. około 25 C, od razu wymieszałem i zostawiłem na ponad 2 h. Następnie dodałem do brzeczki o temperaturze około 18-19 C. Brzeczkę natleniłem zarówno przed dodaniem drożdży oraz po dodaniu. Początkowe BLG - 12. Pierwsze dwa tygodnie fermentowało w temperaturze około 14-15 C i bulkało, lecz na początku mniej więcej raz na 30 sek. z czasem coraz bardziej zwalniając. Po około około 2 tyg., gdy rurka już nie bulkało zmierzyłem BLG i wynosiło 4 BLG. Zatem podnosiłem temp. fermentora do 17-18 C i wykonałem pomiar po 4 dniach spadło do 3,5 BLG, po następnych 3 dniach (czyli dziś) znów zrobiłem pomiar i spadło do 3BLG. Minęły trzy tygodnie od zalania fermentora, nie zamierzam przelewać na cichą. Rurka po 2 tyg. już nie bulka, lecz delikatnie wypycha wodę w rurce - jeżeli zmienię jej położenie to delikatnie wypchnie (lecz nie bulka). Otworzyłem dziś fermentor i piany nie ma, tylko delikatne pęcherzyki (załączam zdjęcie), piwo zmieniło swoja barwę. Złocistego koloru brak, ale czy w ogóle ten brewkit powinien mieć kolor złocisty? Jeżeli wierząc pomiarom wykonanym za pomocą cukromierza to piwo jeszcze fermentuje, ale bardzo powoli ( 1 BLG = tydzień) i teraz pytanie zostawić czy butelkować? Jeżeli zostawić to na jak długo, aby było to bezpieczne? Zostawić na tydzień, żeby spadło do 2 BLG, czy przetrzymać jeszcze dłużej? Nie chce doprowadzić do granatów, ale tez nie chciałbym zepsuć efektów.