Skocz do zawartości

Dawid Szatan

Members
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Dawid Szatan

  1. fotohobby, a ty z reguły nago do fermentacji podchodzisz? Bo się odbijasz w baniaku
  2. Ja bym uwodnił i dał im minimum tydzień, ale nie nastawiaj się na cuda. A swoją drogą to widzę po twoich wątkach, że już miałeś podobne niedofermentowania, więc coś robisz źle. Temp. początkowa 20°C otoczenia (więc fermentacji brzeczki pewnie ze 22 czyli już górna granica ) to wciąż wysoko - drożdże zadawaj w niższej temperaturze, 15,16 (co przy obecnych temperaturach może już nie być takie łatwe) i stopniowo podnoś do 20 i ciut wyżej, bo odwrotna sytuacja nie jest dobra. A jak napowietrzasz brzeczkę? Może za słabo i drożdżom brakuje tlenu?
  3. Aa sorry, nie doczytałem. Cholera wie. Na TB piszą, że S-04 mają odfermentowanie 74-82%, a US-05 78-82%, więc różnica niewielka. Jak ci nie szkoda, to wrzuć, ale czy to coś da? Dowiemy się. Poprzednikowi inne drożdże coś tam dojadły. Jak już, to ja bym próbował US-05. Ja innego pomysłu nie mam. Kuzyn też miewa takie przygody z S-04 i po prostu bluzga, odczekuje parę tygodni i butelkuje. Jeszcze żyje.
  4. Ciężko pomóc. Może tak jak we wcześniejszych wpisach ktoś sugerował, termometr jest wadliwy i zatarłeś na słodko przez co odfermentowanie jest niskie? Ja mam dwa takie same termometry i gdy jeden pokazuje 14, drugi 22. Chyba pozostaje tak jak poprzednik spróbować wrzucić drugą paczkę czegoś bardziej żarłocznego albo podnieść temperaturę tak wysoko jak dasz radę i czekać, a później w butelki i co kilka dni sprawdzać po sztuce jak wygląda nagazowanie.
  5. Odkopię wątek, bo fajnie się czyta te przygody. Kto nie zna, niech pozna, bo giganty dobre były Z najgłupszych rzeczy, jakie zrobiłem to w instrukcji mojej pierwszej warki ever pisali o bodaj 14 dniach fermentacji burzliwej, więc gdy już trzeciego czy czwartego dnia bulgotanie ustało, uznałem, rzecz jasna, że jak nic fermentacja utknęła i butelkowanie odpada. Przeniosłem wiadro do cieplejszego miejsca, ale nic się nie działo. Balingomierza w skali SG wówczas nie ogarniałem, więc nie użyłem go ani na początku ani w trakcie fermentacji. Ta oczywiscie była już zakończona, ale ze strachu przed granatami i szkłem w oku uznałem, że zadam jeszcze jedną paczkę drożdży, tak dla pewności. Rozrobiłem, miałem już wlewać do wiadra, ale przypomniałem sobie, że brzeczkę przed zadaniem drożdży należy przecież napowietrzyć. Zacząłem więc trząść tym nowym, szczelnie zamkniętym i i tak już jak bania napuchniętym od CO2 wiadrem na lewo i prawo. Jak się można domyśleć wieko w końcu nie wytrzymało ciśnienia i piwo wystrzeliło spod pokrywki - ja, podłoga i ściana w piwie. Mokry i z lekka w szoku, nie dowierzając, że tego nie przewidziałem, chwyciłem garczek z drożdżami, wlałem je do środka i zamknąłem wieko. Spektakularnej pracy tych drożdży oczywiście nie uświadczyłem. Nie sądziłem wówczas, że ciśnienie w wiadrze jest aż tak duże
  6. Nie uważam, żeby nowicjusz po 3 dniach braku zmiany poziomu odfermentowania miał pozamiatane, bo jest to dowód na koniec fermentacji, choć fakt, że ja wraz ze zwalnianiem pracy drożdży zwiększam temperaturę do maxymalnej dla danego szczepu i dobrze, że zasugerowaleś to koledze, bo ja jakoś uznałem to za oczywiste. Na swoją obronę dodam, że dla pewności i bezpieczeństwa poradziłem, żeby sobie jeszcze piwko poleżało. Co do lagera, wg mnie popełniłeś błąd właśnie w niepodniesieniu temperatury fermentacji w miarę upływu czasu w celu dofermentowania całego cukru. Przerwę diacetylową stosuję się również w lagerach i wówczas można podnieść temperaturę nawet i do 18 na koniec. 14 lat temu Kopyr o tym zaczął wątek https://piwo.org/forums/topic/2788-diacetyl-i-przerwa-diacetylowa/ Żaden ze mnie piwowar, więc broń Boże nie mówię, że mam rację, ale tak bym to widział - trzeba zwiększać temperaturę w miarę postępu fermentacji i nie powinno być pozamiatane
  7. To nie możesz od razu po tych kilku dniach fermentacji burzliwej i ustaniu oznak fermentacji podnieść temperaturę? Po co czekać z tym 21 czy 45 dni? Często czytam na forum rady, by trzymać piwo w wiadrach całymi miesiącami i nie widzę w tym sensu, ale widać każdy ma inne podejście i doświadczenia. Stara zasada z tego forum mówi o sprawdzaniu blg na przestrzeni 3 dni i jak się nic nie zmienia, to butelkować. Ja trzymam się tego i takie Ipki rozlewam w ok. 10 dni od warzenia i to z chmieleniem na zimno po drodze. Nie mam niedofermentowania, granatów ani przegazowania po kilku miesiącach. Portera bałtyckiego fermentowalem jakieś 3 tygodnie, po czym zabutelkowałem. Piwo ma już pół roku i nagazowane jest w punkt. Może kiedyś poznam negatywne skutki tego, ale póki co nie zaobserwowałem takich.
  8. https://piwo.org/forums/topic/34654-jaki-hopspider/ W innych wątkach raczej też krążyli wokół 300 mikronów.
  9. Nie wiemy co ty tam pichciłeś i ile blg początkowe wynosiło, ale jeśli warzyleś coś koło 12-16 blg, to obstawiam, że już po fermentacji. U mnie takie ballingi średnio w 4-5 dni drożdże zjadają, choć nie wiemy też jakich drozdzyy użyłeś. Jak ci się nie spieszy, to zostaw to piwo i niech sobie poleży w spokoju dla pewności. A na przyszłość radzę wrzucać spławik do wiadra na czas fermentacji - jeśli masz przezroczyste wiadro, widzisz co jest grane i nie musisz się domyślać.
  10. A tak swoją drogą to jak zamierzasz robić to piwo? Pytam, bo właśnie czytałem twój paręnaście godzin temu odświeżony wątek o brewkicie Gozdawy, zakończony stwierdzeniem, że kolejna warka też będzie jeszcze brewkitem. Zamierzasz warzyć tego mocarza leżakowanego 2 lata z zacieraniem czy z brewkitu? Jeśli to drugie, to pewnie ogranicza cię lista dostępnych w sprzedaży brewkitów (nie wiem, nigdy nie warzyłem w ten sposób, ale jopejskiego to pewnie nie mają). Jeśli to pierwsze, a ilość twoich warek na profilu jest aktualna, tj. 3 i były to same brewkity, to warzenie z zacieraniem, filtrowaniem i wysładzaniem piwa ponad 20blg na pierwszy rzut, bez wcześniejszego sprawdzenia w kuchennym boju sprzętu i samego procesu, może (ale nie musi) nie dać piwa, którym warto kogoś obdarować. Wiesz, żeby kichy nie było No i przydałaby się gęstwa do fermentacji takiego mocarza, a nie sucharki, więc robią się do warzenia już 2 warki, a nie jedna. No chyba, że duży starter. Tylko pytam i choćby to faktycznie miało być pierwsze z zacieraniem, to i tak zachęcam, czemu nie.
  11. Wszystko co mocne i złożone, więc poza wymienionymi choćby quadrupel (albo quintupel), barley wine, jakiś RIS wędzony... Wymrażanka, jak proponuje INTseed, z którejś z powyższych propozycji brzmi nieźle. PS. Mnie ciekawi czy 18-latek doceni to piwo czy raczej weźmie łyka i poleci po Żubra
  12. Przychylam się do opinii, że im więcej chmielu tym lepiej. Nie wiem czy ktoś robił eksperyment, że dzielił warkę na pół, jedną chmielił na zimno, drugą nie i porównał poziom goryczki. Z tego co kojarzę to kalkulator brewersfriend raczej nie dodaje goryczki przy chmieleniu na zimno. Co do "super filtratora" to nie taki diabeł straszny. Na pewno jakieś swoje patenty masz (chętnie poznam), ale rad nigdy dość, więc... ja do wiadra wsadzam IKEowską pokrywkę na patelnię i rzucam chmiel luzem. A do odfiltrowania chmielin u mnie sprawdza się wężyk w druciaku wsadzony wewnątrz hop spidera obciągniętego damską pończochą. Wpierw wyjmuje pokrywkę, na której osadza się ok. połowa chmielu (druga i tak gdzieś bokiem przeleci), a resztę wspomnianym wężykiem w hop spiderze ściągam. Póki co najwięcej 150g/ 20l tak odfiltrowałem i to bez większych problemów.
  13. Pewnie tak, ale w sumie wypycha czy nie, jak się nie zmienia blg, to podejmuję kolejne kroki i w sumie do tego służy wrzucenie spławika na czas fermentacji - by bez otwierania widzieć zmiany na skali i ich ustanie. Po otwarciu wiadra i odgazowaniu z reguły spławik czyszczę i wrzucam do piwa, by jeszcze raz zmierzyć. Póki co różnic nie widziałem. Inna sprawa, że to mierzenie i tak jest "na oko" - mam dwa spławiki i pomiar na każdym z nich różni się o ok. 2 blg. Oczywiście preferuję używanie tego wskazującego wyższy ekstrakt 😉
  14. Tak, w przezroczystym fermentorze świetnie się sprawdza, bo nie trzeba otwierać go, żeby sprawdzić blg. Niestety tym razem piana wypełniła 13 litrów wolnego miejsca, aż się blow off tubem musialem ratować, no i przez to całe ścianki i balingomierz są upaprane. Ale świecąc latarką coś tam widać.
  15. Dawid Szatan

    Cześć

    Witam starszych i młodszych piwowarów. Jestem Dawid, pochodzę i mieszkam w Pabianicach pod Łodzią, mam 38 lat, piwo warzę od 10 miesięcy, a że od początku wiedzę swą czerpię głównie z piwo.org (za co dziękuję wszystkim, którzy dzielili się nią na przestrzeni tylu lat), to postanowiłem się przyłączyć, bo czasem też mam chęć o coś spytać/ dodać od siebie. Póki co jestem w trakcie fermentacji warki #13 - quadrupel. Wcześniejsze to kilka IPEk, stout owsiany, dwa podejścia do weizenów, dwa FESy, koźlak wędzony (spaskudzony śliwką wędzoną), porter bałtycki, a ostatnio fermentowane fm25 wersje witbiera, belgijskiej IPY i wspomniany quad, który sobie bulka mi za plecami i obecnie z 23blg zszedł do ok. 3/4 (strasznie ubrudzony fermentor, że ledwo balingomierz widzę). I to chyba tyle, reszta może wyjdzie kiedyś w praniu, na forum. Pozdrawiam i udanych warek życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.