Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez crosis

  1. Jak już skończę sosy itd to zrobię jakiś bank nasion. Poza tym grudzień/styczeń będę też powoli przymierzał się do wysadzania części do akwarium pod lampę
  2. No ja mam dziwną sytuację z Passilą: nie rosła wcale, teraz odbiła, kwitnie jak popieprzona, do tego duże papryki daje - jedna ma 12 cm długości. Chcę ją zostawić, bo wędzona Passila to podstawa wszystkich meksykańskich sosów. Tak jak Ancho. Dziwne jest to, że i Red i Chocolate habanero, mimo, że są potężnymi krzaczkami, dają na raz 1 max 2 owoce. To samo Naga Morich, która właśnie praktycznie nie ma pyłku. Cholera wie, o co chodzi, ale znając życie przetrzebię trochę towarzystwo, bo też żona nie zgodzi się w przyszłym roku na tyle papryk w domu Fatali w ogóle dramat, pierdyliard drobnych kwiatków, żadnego owocka. Natomiast na pewno uśmiechnę się do kogoś po nasionka Orange Habanero - nie wiem jak to się stało, ale nie mam żadnej tej papryczki. Mój plan na przyszły sezon to: Carolina Reaper (i chyba posadzę ją już teraz i niech rośnie przez zimę) Orange Habanero Lemon Habanero Red Habanero Chocolate Habanero Bhut Jolokia (która co ciekawe robiła się u mnie... czerwona i jakoś mało podłużna, chyba kupię nowe nasiona ) Pasilla Bajo Mulato Isleno Jamaican Yellow Naga Morich Thai Chili (te kwitną i owocują non stop!) Tyle w domu. Planuję też małe doniczki w biurze w pracy
  3. Jest! Dostałem. W kopercie i ręczniku papierowym zapakowane pół carolia reaper z nasionkami. Na klatce łzawiły oczy! Dzięki kordas!
  4. Brrrrr. Ja ostatnio zrobiłem sos z: 3 Bhut Jolokia 3 Scotch Bonnet 3 Naga Morich 1 słoiczek koncentratu To jest sos, który daje smak!
  5. U mnie Twoje mulato isleno też nie wyszło. Jedna papryczka bujała i gubiła wszystkie kwiatki (których było bardzo mało). Za to jak głupie kwitnie i owocuje (po raz trzeci) thai chili - i jest to moja faworytka jeśli chodzi o suszenie oraz o średnio pikantne sosy. Po raz drugi owocuje chocolate habanero, ale poprzednim razem miało 3 owoce, teraz ma 1. Jakaś mocno nie wydarzona ta papryczka. Lemon habanero owocuje drugi raz, ale martwi mnie to, że mi jej owoce wybarwiają się raczej do pomarańczowego (jaskrawego), niż do żółtego, na dodatek są mocno okrągłe (nie mają wcięć jak zwykłe habanero). Może zostawię je dłużej. Drugi raz zaowocowało mi też Twoje jamaican yellow. Moim faworytem jest zdecydowanie ghut jolokia, która miała być yellow, a jest red. I bardziej przypomina habanero
  6. Pierwsze to candlelight albo little elf - ozdobna, ale całkiem smaczna, praktycznie nie ma "mięska". Drugie to też ozdobne, ale nie wiem co. Tak btw: nie da się zjeść całego habanero i się nie zorientować. Samo zjedzenie nie jest niemożliwe, ale nie odczucie tego to już bajka. Także raczej nie było to habanero... albo było po prostu niedojrzałe. Jak już ktoś pisał: są habanero i "habanero" Undeath: nie ma czegoś takiego jak thai habanero Głównie dlatego, że habanero to chinese, a thai chili (czyli tak naprawdę birds eye) to annum Ludzie zrobią wszystko, żeby coś sprzedać
  7. Po co soda i kwas? Sodą myjesz/czyścisz, potem zdezynfekuj piro/ClO2/StarSan - wedle uznania. Na cholerę tam jeszcze kwas? Robisz roztwór 2-3% sody, każde wiadro 24h i tyle.
  8. No chill jest stare jak świat, zrobiłem tak ile? 100 warek? Też coś tam zgarnęły w konkursach. Robię wir, potem leję przez dwa sita. Po sprawie. Chłodnicę stosuję bo ostatnio chcę i udało mi się zoptymalizować proces z jej udziałem (plus chmielenie na whirpoolu). Ale znam też takich, co przez wiele lat nie używali chłodnicy, a ich piwa urywają/urywały suty. Klucz tkwi w świadomości tego, co się robi i po co, ewentualnie jakie występuje ryzyko. Jeden robi tak, drugi inaczej... i każdy ma rację
  9. Najważniejsze pytanie w tym temacie winno brzmieć: mirabelki, czy ałycze?
  10. Słód zakwaszający powstał w DE tylko pod to, żeby móc zbić pH, a spełnić założenia prawa czystości. Jedyne co z nim robiono, to nasączano go właśnie kwasem mlekowym.
  11. Anteks, litości. Poczytaj dokładnie posty, a jeśli już nie chcesz wszystkich, to chociaż Xenocyda z góry. Mi już nie chce się powtarzać tego, co było pisane tuzin razy. W każdym razie, jak dla mnie, post bimbelta i Xenocyda wyczerpują dyskusję, przynajmniej w tym temacie. Mleko się rozlało, był błąd, został tak a nie inaczej zinterpretowany i oceniony. Mogę się z tym nie zgadzać, ale nie zmienimy tej sytuacji. I tutaj idealnie ujął to Xen w ostatnim akapicie swojego posta.
  12. Poniekąd uzyskałem odpowiedź na to, co do czego miałem wątpliwości. Dalej się nie zgadzam z przedstawionym podejściem, ale jestem w stanie je zrozumieć. Co do wezwania do roboty - bez obawy, robota będzie. Aż nie będzie kiedy taczki załadować
  13. Jedna prosta odpowiedź na pytanie zadawane od wielu dni zakończyłaby tę dyskusję. Ale jak widać, należy zrobić wszystko, żeby zdyskredytować intencje zadających wyżej wymienione, zamiast po prostu na nie odpowiedzieć.
  14. Przeczytaj ze zrozumieniem: WIP się nie tłumaczy. Rozumiemy, że zrobiliśmy błąd. WIP zaakceptował to, przyznał się, przeprosił. Jak wiele razy trzeba to napisać, żeby do Ciebie dotarło? To, czego nie rozumiemy i co nam się nie podoba, to to, że dwa konkursy z tym samym błędem potraktowano inaczej. I nie chodzi o trzymanie się tego "jak pijany płotu". Prosiłem Cię: nie potrafisz odpowiedzieć na to jedno pytanie, które zadajemy - nie odpowiadaj. Tym bardziej, jeśli nie masz nic do powiedzenia, bo Twoje drugie stwierdzenie z posta przypomina cytowane już "wiem, ale nie powiem". Jesteś w tej komisji? To zajmij proste stanowisko i wytłumacz piwowarskiej braci, skąd taka rozbieżność w ocenach. Nie chcesz? To nie pisz bzdur i nie oskarżaj ludzi o "jątrzenie". To dość mocno szczeniackie zachowanie, szczególnie, że zdajesz się nie przyjmować kompletnie do wiadomości, tego co ciągle piszą członkowie WIP. To nie jest szukanie haczyka i nie rozmywaj sytuacji przez zarzucanie ludziom tego - oczekujemy prostej odpowiedzi, na proste pytanie, i tylko to pojawia się w naszych postach. Piszesz: "czes ma do tego prawo". Jasne. Pewnie, że ma. Tylko, że prawo powinno obowiązywać tak samo wszystkie konkursy. Jesteśmy równi, czy są też pierwsi między równymi?
  15. Panowie, to nie jest dyskusja o ogólnym poziomie konkursów, ale o jednej konkretnej sytuacji. bimbelt, masz swoje doświadczenie, pewnie słuszne. Ale: W KPD sędziowie eliminacyjni przepuścili tyle piw, ile uznali za słuszne i mieli ku temu swoje powody - WIP odniósł się do tego w swoim pierwszym oświadczeniu, jasno też napisał, że można było ten błąd skorygować. Błąd jest oczywisty, odstępstwo jest oczywiste i nikt nie stara się tego negować czy też wyjaśniać lub bronić tej decyzji. To, co natomiast nie jest jasne (i wyraźnie o tym mowa, już teraz w obydwu oświadczeniach) to to, dlaczego w ramach tego samego sezonu Pucharu PSPD w ramach tego samego odstępstwa różnie potraktowano dwa konkursy, oraz dlaczego zaliczono inne konkursy, również mimo ewidentnych odstępstw od wytycznych. Pomijamy już komunikację z PSPD, pomijamy wątpliwości co do roli Przewodniczącego Jury (który ewidentnie miał jednak coś do powiedzenia). Wszystko to mogę zrozumieć - nikt w KS PSPD nie pomyślał, że ktoś będzie się uzasadnienia domagał (a jak widać, były to 3 zdania do sklecenia od razu po posiedzeniu komisji). Naiwne, ale możliwe. Można założyć, że skitof uznał, że te dwie kategorie nie zaważą na kwalifikacji - naiwne, ale możliwe. Ale w to, że komisja dyskutuje i nagle uznaje: "hej Panowie, siedlecki przechodzi mimo złamania wytycznych, ale wrocławski już nie, BO TAK". - nie uwierzę. Aż tak naiwny nie jestem.
  16. Coder sorry, ale odwracasz kota ogonem. Organizatorzy nie raz i nie dwa razy przeprosili piwowarów i przyznali się do błędu. Ba, napisali nawet, dlaczego go popełnili. I nie wmówisz mi, że w tym momencie domaganie się jasnej odpowiedzi na pytanie: dlaczego siedlecki konkurs, który miał taki sam błąd, został zakwalifikowany, a wrocławski nie jest akcją w stylu "PSPD jest fuj". Spójrz przez chwilę obiektywnie i odfiltruj niektóre prywatne opinie z tego tematu od oficjalnego stanowiska Organizatorów, które jest jasne. Ja też się zgadzam, za łamanie zasad powinna być dyskwalifikacja. Dlaczego jednak takie podejście nie jest stosowane do wszystkich po równo? O odpowiedź na to pytanie chodzi organizatorom. O nic innego. Nie rozmydlaj dyskusji sugerując, że wszyscy tutaj walą w PSPD. Ok, Stowarzyszenie nie jest to idealne, ale w tym konkretnym przypadku chodzi o jedno, konkretne pytanie: dlaczego nie zdyskwalifikowano z pucharu wszystkich konkursów łamiących wytyczne? Jeśli nie potrafisz teraz na nie odpowiedzieć, to daruj sobie adwokatowanie i odpowiadanie na tego posta.
  17. I to było to oświadczenie, którego nie można było napisać i przesłać organizatorom od razu po posiedzeniu komisji? Faktycznie, kawał tekstu. Pewnie trzeba było pomyśleć, a potem wysłać do zecera. Nie mówiąc już o tym, że nie wiadomo, dlaczego w takim razie nie zdyskwalifikowano innych konkursów. Siedlecki, który "dopuścił się" takiego samego przewinienia, oraz Żywiec, który dopuścił się innych. W nich też chyba deklarowano to samo przez organizatora. Natomiast kompletnie niejasną dla mnie rolą jest rola przewodniczącego komisji sędziowskiej (jury), którym, żeby było śmieszniej, w tym roku we Wrocławiu był Prezes PSPD. On zdaje się wysyła do PSPD (a więc do Komisji Sędziowskiej PSPD) sprawozdanie z konkursu. Czy konkurs nie został odrzucony już na tym etapie? Jaka była rekomendacja? Tego też organizatorzy nie wiedzą. Ale spoko, za 3-4 tygodnie pewnie i to podadzą do wiadomości publicznej.
  18. Czy w takim razie mógłbyś się odnieść, wg Ciebie, prywatnym zdanie, do faktu, że np Siedlecki został zakwalifikowany? Albo żywiec? A KPD nie?
  19. Dobra, czas uzupełnić notatki: 2015-08-07 w butelki poszło: #114 - American Woman, zeszło do 1,4 BLG, co daje mu max 4,5% ABV, dostał 145 g cukru, wyszło 46 butelek #C - czyli cydr z mętnego soku z biedry, 50 butelek, 175 g cukru, 250 g ksylitolu 2015-08-11: #115 - Pale Ale - zeszło do 2 BLG, co daje mu max 5,6% ABV, pachniało pięknie, dostało 150 g cukru, wyszło 48 butelek 2015-08-17: #116 - Jakiś tam bitter. Pachnie bananami i lekką infekcją, plus alkohol. Temperatury mu się nie przysłużyły, ani też awaria chłodnicy. Ale w butelki poszło, zobaczymy - wylać zawsze zdążę. Zeszło do 1,5 BLG, co daje mu max 6,2% ABV. Wyszło 48 butelek, 140 g cukru.
  20. Nie od PSPD jako takiego. Od ludzi. Głęboko wierzę w to, że ludzie są w stanie myśleć logicznie i przewidywać pewne konsekwencje swoich decyzji, a na dodatek, są w stanie podejmować wspomniane decyzje na podstawie konkretnych faktów. A skoro są takie podstawy, to od razu jest proste i jasne wyjaśnienie. Zebranie tego w kupę to ile? 3 minuty jak ma się szybkie palce, czy może pół godziny, jak się chce sklecić formalny dokument z logo PSPD itd. Tylko tyle, i aż tyle - jak widać dla niektórych to nierealne. A szkoda.
  21. Poza tym nie rozumiem, jak komisja może w odpowiednim składzie podjąć decyzję, a nie napisać nawet 3 zdaniowego wyjaśnienia? Litości, gdzie rozsądek i logika?
  22. Będzie info jak będą nasionka. A uwierzcie mi, papryk jest dużo, więc i nasionek nie zabraknie
  23. Jak już zacznę zbierać, czyli tak mniej więcej w październiku - spoko. Na bank chocolate habanero, lemon habanero, red habanero, yamaican yellow, bhut jolokia yellow i naga morich. Pewnie napiszę w tym temacie co mam i w jakiej ilości
  24. Fidel - ja, w zależności od potrzeby, używam np 1 bardzo ostrej papryczki na 2 gruszki. Wszystko zależy od Twojej tolerancji i mocy papryczek. Nie da się tego tak idealnie wyprowadzić, bo każdy ma tę tolerancję inną, a na dodatek jeden wyhoduje bardziej ostre, a drugi mniej ostre papryczki, mimo, że teoretycznie z tych samych nasion. Rabbek: robiłem takie, ale kruszone i podpieczone orzechy ziemne bardziej pasowały mi do tajskiego sosu Miałem zresztą thai chili na krzakach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.