No to pierwsze próby wczoraj poczyniłem. Lepiej się sprawdza pszeniczny ze względu na brak łuski, ale jęczmienny - pilzneński też daje rady.
Zrobiłem tak - na małej patelni nagrzałem łyżeczkę/łyżkę oleju, jak sie zagrzał wsypałem garstkę słodu, trzeba mieszać. Z pszenicznym nie ma problemu, jęczmienny strzela. Jak się podprażył nico, zrumienił dodałem w zależności od wersji:
- do pszenicy soli trochę, łyżkę cukru i pieprzu świeżo mielonego - za późno dodałem cukier i się za bardzo przyrumieniły ziarna
- do jęczmienia I - soli, pieprzu odrobinkę cukru - za mało cukru
- do jęczmienia II - soli, łyżkę cukru i suszone domowe chilli zmielone - wyszło za ostre, ale ilość cukru ładnie połączyła ziarna.
W piątek/sobotę drugie podejście zrobię i zabiorę na spotkanie do Rzeczki więc będzie więcej opinii.
Zdjęć brak ze względu na żałobę po telefonie, a następca jeszcze nie wyłoniony.