Nie czytałem akurat tego artykułu, ale właśnie ta rozmowa na browar.biz częściowo skłoniła mnie do zabaw z ClO2. Nie stosowałem stężeń poniżej 20ppm, bo inne artykuły (włącznie z przytoczonym wcześniej) podają, że niewiele to daje. Co do stężę 50ppm, to drożdże, które miałem zakażone (bodajże Belgian Ardennes) ruszyły normalnie, fakt, że w starterze, a dopiero później trafiły do fermentatora i piwo wyszło dobre. Robione startery oglądam pod mikroskopem podbarwione jodyną/płynem lugola.
Nie bawię się w inne oceny żywotności (liczenie sept podziałowych, szybkość metabolizmu itp.)
Co do inkubacji przez 24h, jest to podyktowane raczej względami praktycznymi - trzeba poczekać, aż drożdże opadną i zdekantować, w innym przypadku trzeba dużo zachodu. Co do innych środków antybakteryjnych, to można pomyśleć nad antybiotykami, ale z tym to już dopiero może być problem, zwłaszcza jak sobie wyhodujemy szczepy oporne
Podsumowanie całkowicie popieram