Makówki to jest coś na co czeka się cały Boży rok Fakt że można je zrobić w każdy inny dzień - ale na święta smakują najlepiej ! Na Śląsku bardzo popularne na wschodzie kraju mniej, ale robi wielka furorę jak daję do spróbowania moim znajomym na Podkarpaciu.
Przepis jest prosty :
SKŁADNIKI :
1 litr mleka
500 gram mielonego maku niebieskiego.
2 łyżki stołowe masła
Olejek migdałowy
3 lub 4 łyżki stołowe cukru
3 lub 4 łyżki miodu (lepiej na początek dać mniej)
1 duża lub średnia chałka[słodka pleciona bułka pszenna](strucla, lynga - w zależności od rejonu polski )
bakalie : rodzynki, migdały, orzechy włoskie, suszone morele,żurawina - generalnie według uznania, ilość ?
ja daje 50 - 60 gram migdałów(obrany z skórki) 100g orzechów włoskich, rodzynek daje dużo bo lubię, moreli też sporo.
PRZYGOTOWANIE :
Zaczynamy :
Chałką najlepiej mieć taką z "wczoraj" kroimy kromki o grubości 15-20 mm a następnie kromki w kostkę 15/20mm. Wrzucamy do dużej miski.
Bakalie migdały, orzechy, morele kroimy tak do rozmiarów rodzynek.
Mleko wlewany go garnka (w miarę duży) dodajemy cukier, masło - doprowadzamy do zagotowania.
Do zagotowanego mleka wsypujemy bakalie. Doprowadzamy do ponownego wrzenia.
Po zagotowaniu odstawiamy garnek na bok wsypujemy mak, najlepiej porcjami po 100-150g do uzyskania konsystencji śmietany.
Wstawiamy na mały ogień i żeby chwilkę zabulgotało - ostrożnie aby nie przypalić bo będzie gorzki !
Dodajemy olejek migdałowy - według uznania ( bo nie wszyscy go lubią).
Próbujemy - jak mało słodkie to dajemy miód a jak nie mamy miodu to cukier.
Tak przygotowaną masę przekładamy do miski z chałką ( najlepiej odebrać 1/3 pokrojonej chałki aby w razie czego skorygować gęstość. Jak rzadkie to dosypujemy chałki.
Całość przykrywany pokrywką/zamknięciem miski i odstawiamy do wystygnięcia w chłodne miejce.
SMACZNEGO