Koledzy
Czytam to i staram się zrozumieć jednych i drugich.
Chylę czoła przed organizatorami, za jakby nie było trud jaki sobie zadali. W dzisiajeszych czasach organizacja jakiejkolwiek imprezy to spory wysiłek. Być może nie udało im się dopiąć wszystkiego na ostatni guzik bo dopiero wchodą w organizację takiej imprezy. Z roku na rok powinno być lepiej i nie należy podcinać im w tym skrzydeł, jak również zniechęcać innych do organizacji. Nie mam zbyt dużego stażu w konkursach i żadnego w spotkaniach. Sam zastanwaiam się jak to będzie jak gdzieś pojadę i jak wejść w towarzystwo. Nie każdy jest otwarty i bezkompromisowy. To też należy zrozumieć. Dla mnie wzorem jako uczestnika konkursu jest jak na razie Bracka. Kontakt z szefem jury, błyskawiczne odpowiedzi, wysyłka nagród, dyplomów, metryk. Pełna kultura. Nie wiem jak było na miejscu bo niestety nie byłem.
Co do zawiedzionych. Też ich trochę rozumiem. Chcieli festiwalu piwa, szumnej imprezy a z tego co piszą zastali spotkanie piwowarów znanych sobie, którzy pogadali, powymieniali się piwami, parę wypili i uznają imprezę na udaną.
Co do cen to zgadzam się z Wogoszem - muszą być większe. Na oktoberfest piwo było po 9 ojro za litr, to samo które kupię za ojro w sklepie.
Więc proponuję zakopać topór i nie palić mostów.
pozdrawiam i do zabaczenia na jakieś imprezie