Skocz do zawartości

Ray

Members
  • Postów

    358
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ray

  1. Filtry Brita mają w sobie głównie jonit usuwający jony powodujące twardość, do tego trochę węgla aktywnego głównie do pochłaniania zapachów. I nie za bardzo zatrzymują one składniki zawiesin więc nie widzę sensu filtrowania przez nie piwa :)

  2. Jak chcesz zrobić "szkocką"

    http://www.homebrewi...-5kg-p-756.html

     

    lub jeśli wolisz "irlandzką"- kup enzym do zacierów zbożowych i użyj ześrutowanego ziarna niesłodowanego- jęczmienia jeśli może być burbon użyj zamiast jęczmienia kukurydzy.

    Zacieraj w ~65°C, po schłodzeniu (nie trzeba filtrować) dodaj drożdży gorzelniczych (lub dedykowanych drożdży whisky (do kupienia np. na allegro).

    Po zakończeniu fermentacji przedestyluj odrzucając pierwsze kilka ml destylatu i destyluj do momentu aż z chłodnicy zacznie kapać destylat <20%.

    Potem rozcieńcz go do ~40%, włóż do zamrażarki i schłodzony przepuść przez kolumnę z węglem aktywnym (w tempie 1 kropla/sekundę). Potem ponownie przedestyluj, znowu rozcieńcz do 40%, schłodź, ponownie przepuść przez węgiel, przedestyluj, rozcieńcz do 50% i przelej do drewnianej beczułki, zaszpuntuj, odstaw na kilka lat i potem delektuj się własną whisky.

     

    :)

  3. To jest lodówa na kegi typu David. Są to kegi 20-litrowe które mają przydatność do spożycia od momentu podbicia przez 3 tygodnie. Fitting jest w nich taki: http://www.piwo.org/topic/6242-otwieranie-zywieckiej-20/page__hl__david#entry133060 i na nim jest założony jednorazowy adapter z rurką którą przepycha się do kranu.

    Najłatwiejszym i najtańszym sposobem było by zdobycie samej rurki (np dogadać się z barem w którym używają tego typu kegów) i przymocować ją do złączki do kega pepsi (podobnie podłączyć rurkę z gazem po odcięciu jej od głowicy którą masz w środku).

    Tylko jest jeden minus, nie masz praktycznie żadnej regulacji szybkości przepływu, zawór otwiera się tylko na pełną rurę :)

    Więc jeśli dysponujesz gotówką, wymień całą kolumnę.

  4. No właśnie o to chodzi, że nie posiadamy praw autorskich do grafiki (same dane są ogólnodostępnei można je wziąć z polskojęzycznych publikacji unikając przy tym przeliczania zagrabanicznych jednostek). Więc usunięcie znaku wodnego i druk byłby niezgodny z prawem a zawsze może znaleźć się ktoś życzliwy...

  5. Łatwiej schłodzić go tak by cały płyn znalazł się w bańce. Jak to nie pomoże, można podgrzać termometr w wodzie (przy podgrzewaniu otwartym płomieniem, opalarką może on pęknąć). Po tej operacji dobrze sprawdzić wskazanie termometru porównując je z wynikiem pomiaru na innym termometrze.

     

    http://www.piwo.org/topic/8279-przerwany-slupek-czerwonego-plynu-w-termometrze/

  6. Wyświetl postUżytkownik jake dnia 06 marzec 2013 - 20:38 napisał

    Rzecz w tym, że w ten sposób naprawdę brudnych butelek nie umyjesz.

     

    Płyn + ciśnienie + temp 50-60st. C myślę, że zdziała sporo

     

    Dobrze myślisz. Karcher na gorącą wodę zdziera lakier z samochodu. Myślę że butelkę gorąca woda + odrobinę sody kaustycznej umyje lepiej niż nie jedna szczotka do butelek.

    Warto spróbować tabletek do zmywarki- są one alkaliczne, mają środek powierzchniowo czynny, enzymy i roztwór się nie pieni.

  7. 150 lat to szmat czasu

    Przypuszczalnie żadne piwo nie przetrwałoby w niezmienionym składzie taki czas.

     

    Może raczej ze starych historycznych opisów można by się dowiedzieć jak smakowało tamte piwo.

    Cóż, mogło mieć większy ekstrakt, mogło być bardziej treściwe (nikt nie patrzył na koszty), bardziej nachmielone (musiało być bardziej trwałe- nie było pasteryzacji czy nawet chłodzenia beczek podczas przechowywania). Jeden rodzaj słodu, jeden gatunek chmielu (dla piw jasnych- ciemne, angielskie miały oczywiście słody palone i często dodatek np. lukrecji). Mogła już być jakaś minimalna powtarzalność produkcji bo brzeczki pewnie zaszczepiano już drożdżami z poprzednich warek.

    Po prostu marzy mi się kawałek natury.........choćby w butelce mojego piwa:)

    Jakbyś nie warzył, nieważne z jakimi dodatkami własne piwo będzie bardziej naturalne niż sklepowe bo nie będzie wyfiltrowane, wyjałowione, spasteryzowane.

  8. Raczej tego bym nie użył do celów spożywczych. Nawet na stronie przedmiotu jest napisane chlorek wapnia techniczny. Więc jest to oznaczenie czystości chemicznej oznaczającej tyle, że substancja może zawierać zanieczyszczenia dyskwalifikujące ją jako np. odczynnik do analiz. I absolutnie nie jest to czystość spożywcza.

    Chlorku wapnia spożywczego możecie szukać u osób sprzedających rzeczy do serowarstwa (podpuszczki, formy itp.)

     

    ja tu widzę informację "czysty do analizy"

    http://allegro.pl/ch...2990066602.html

     

    Czy taką czystą postać środka uzdatnia się jeszcze w jakiś sposób co celów spożywczych? Dla mnie "czysty chemicznie" oznacza wyłącznie CaCl2 i nic więcej, ale może się mylę, sam jestem ciekaw.

    "Czysty do analizy" to substancja która może zawierać zanieczyszczenia których nie da się wykryć tradycyjnymi metodami chemii analitycznej. Substancja "czysta chemicznie" to nieco wyższy poziom czystości niż "czysty do analizy" gdyż może zawierać tylko zanieczyszczenia w stężeniu niemożliwym do oznaczenia metodami chemicznymi.

    Kupując substancję o czystości spożywczej sprzedawca zapewnia, że spełnia ona wymagania normy dot. dodatków do żywności.

    Chociaż z wykształcenia jestem chemikiem

    Ja też. I na prawdę nie mam oporów gdy mam wypić puszkę Coli z kwasem fosforowym, butelkę napoju z sorbinianem potasu czy zjeść sałatkę z benzoesanem potasu gdyż na pierwszej lekcji chemii w technikum w zeszycie mieliśmy zapisać "Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum." czyli " wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, decyduje tylko dawka" (później nauczycielka podała cytat "quidquiad latine dictum sit, altum videtur"). Więc nie jest dla mnie czymś dziwnym np. regulacja pH (i twardości) kwasem solnym...

    Ps. Swoją drogą chciałbym spróbować piwa zrobionego 150 lat temu.

    150 lat temu to Groll od 20 lat warzył Pilsnera (złotego i z bąbelkami), od 7 lat warzyli piwo w Żywcu :)

  9. może od niego - gość handluje sprzętem laboratoryjnym i odczynnikami

     

    O, dzięks! :)

    Wcześniej nic takiego nie znalazłem.

    Raczej tego bym nie użył do celów spożywczych. Nawet na stronie przedmiotu jest napisane chlorek wapnia techniczny. Więc jest to oznaczenie czystości chemicznej oznaczającej tyle, że substancja może zawierać zanieczyszczenia dyskwalifikujące ją jako np. odczynnik do analiz. I absolutnie nie jest to czystość spożywcza.

    Chlorku wapnia spożywczego możecie szukać u osób sprzedających rzeczy do serowarstwa (podpuszczki, formy itp.)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.