Miałem trochę problemów ze zmianą uszczelki - była ciasna, musiałem trochę z nią powalczyć, ale udało się.
Niestety, moja radość po zmianie uszczelek nie trwała zbyt długo kran znowu zaczął kapać... i szczerze mówiąc nie rozumiem przyczyny. Od dłuższego czasu w beczce gazuje wodę i obserwuję objawy przy polewaniu wody.
Najpierw kapało tylko przy slabszym ciśnieniu, teraz kapie niezależnie od tego czy mam podłączone CO2. Żeby było śmieszniej - czasem kapie częściej, a czasem rzadziej, nie mam pojecia dlaczego.
Czyszczę kran, ogladam uszczelkę, wydaje się że jest lepiej, a nastepnego dnia kapie 2x szybciej...
Wydaje mi się (wciąż) że kluczowa w szczelności jest ta pojedyncza uszczelka... ale zaczynam rozważać zamup nowego kranu.
Macie jakiś inny pomysł lub rady?
PS.
Mój sprzęt to sucha schładzarka Lindr Pygmy.