Tak jak koledzy powyżej napisali nic się nie przypala. Jeśli chodzi o zacier to mam mieszadło, które bardzo powoli acz stanowczo ;-) miesza go podczas całego procesu. Na początku jak go nie miałem to musiałem być czujny i jak się grzałka włączyła to od razu machałem łychą. Nie zawsze się zdążyło, ale jak tylko chwile postoi "na grzaniu" to się nic nie przypali.
Też tak robiłem, ale szybko z niego zrezygnowałem, bo jak jest trochę więcej chmielin to mi się zapychał. Może głupie pytanie, ale jak montujesz ten druciak? Wystarczy go wcisnąć w kolanko czy jakoś go przymocować. Do tej pory po schłodzeniu po prostu spuszczałem brzeczkę przez kranik a pod nim trzymałem zdezynfekowane sitko. Pomaga to trochę w natlenieniu brzeczki, ale jak ostatnio robiłem witbeera to skórka pomarańczy mi zatkała kranik. Musiałem kombinować z dekantacja od góry.
Naciągam na kolanko. Im większy ten druciak tym lepiej ;-)