No prawie. Trochę tylko dłuższy i grubszy. I wkręcony jest do wiadra z kranikiem, gdzie przekładam gorący zacier.
Jak dotychczas korzystałem gościnnie z podobnego filtratora tylko z rurek miedzianych. I sprawował się bardzo dobrze, ale postanowiłem zrobić sobie w końcu własny. Zadziałał dobrze na dwóch małych warkach. Zadziałał "w normie" na dużej warce (koźlak). Poległ na pszenicznym.
Masz na myśli chyba pojemnik do filtrowania a nie zacierania. No chyba, że robi się i zacieranie i filtrację w jednym.
Zapewne masz rację (i coder również pisząc o wysokości złoża filtracyjnego), bo gdy z wiadra przełożyłem z powrotem do szerokiego garnka w którym zacierałem to filtracja poszła bez większych problemów.
Następnym razem spróbuję wypróbować filtrator z oplotu ale bez przelewania do wiadra z kranikiem. Spróbuję włożyć filtrator z oplotu bezpośrednio do garnka w którym zacierałem. Jeśli problemem rzeczywiście jest tu wysokość złoża, to z filtracją po takiej operacji nie powinno być problemu.
Zastanawiam się tylko jak zmusić wężyk aby dał się zatopić na dnie garnka?