-
Postów
210 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez roofman
-
Instrukcje, krytyka i czas fermentacji (dyskusja wydzielona)
roofman odpowiedział(a) na Dżedży Dudek temat w Hyde Park
Bez urazy ale masz podejście w stylu: "wyskoczyłem z 2-go piętra w bloku i nic mi się nie stało. Skaczcie wszyscy też wam nic nie będzie..." Zdrowy rozsądek trzeba zachować. Większość przypadków granatów jest spowodowana zbyt wczesnym zabutelkowaniem (część jedynie to załapanie infekcji) więc lepiej później niż za wcześnie. edit: zdanie o nie schodzeniu z tematu wątku przeczytałem po zamieszczeniu posta -
Instrukcje, krytyka i czas fermentacji (dyskusja wydzielona)
roofman odpowiedział(a) na Dżedży Dudek temat w Hyde Park
Ale przecież poprawili na stronie: "Pszeniczne - Gozdawa: Zestaw od daty 05.11.2015 posiada dedykowane drożdże BW11." Więc słuchają uwag i się do nich stosują... tylko jeszcze ten rok w dacie jest zagadką -
Gozdawa - drożdże, ekstrakty słodowe
roofman odpowiedział(a) na Merowing temat w Sklepy dla piwowarów domowych
Dzięki za informację. Jeśli dajecie ekstrakty do sklepów do czemu też nie drożdże... Skoro Biowin jest dostępny osobno to niech i Gozdawa będzie. Mam nadzieję że się to jakoś rozkręci -
Gozdawa - drożdże, ekstrakty słodowe
roofman odpowiedział(a) na Merowing temat w Sklepy dla piwowarów domowych
A gdzie można dostać drożdże Gozdawy osobno? Na szybko patrzyłem i w sklepach same brewkity... Ciekaw jestem tych do belgów BFSAY. -
Dzięki ale zrobiłem już zamówienie i EKG wraz z pozostałymi pozycjami do mnie dojedzie... pewnie we wtorek.
-
Warka 14 (Amber Ale) zabutelkowana. Zeszło do 2blg, na 0,5l butelkę 3g cukru do refermentacji. Przy rozlewie miałem przeboje z rurką z zaworkiem. W pewnym momencie zassała jakąś większa grudkę (drożdży/chmielu) i totalnie się zapchała. Musiałem zdemontować z kranika, przepłukać, zdezynfekować aby dalej rozlewać. Po rozlewie zacząłem gmerać przy zaworku, wyciągnąłem go umyłem, wsadziłem i... wywinęła się gumowa uszczelka. Zacząłem poprawiać... spinaczem biurowym i pociąłem gumową uszczelkę. Rurka do wymiany... Moja rozpisana lista mówi że teraz czas na Anglika... będzie bitter na EKG.
-
Ja raczej kombinuję sam z recepturami. Zrobiłem jedno z gotowca do zacierania i jestem średnio zadowolony (Maori Amber Ale, wyszło mętne i mało wyraziste, ale nie tylko mnie z tego co wyczytałem). To był ten Dry Stout z Centrum Piwowarstwa? Pijąc te pobrane z depozytu widzę że nie masz problemu z uzyskaniem odpowiedniej jakości Tak trzymaj
-
Dziś degustowane wzięte z depozytu piwo to Dry Stout by Marcin_P. Szalenie ciekaw byłem jak wypadnie z moim wynalazkiem, tutaj idea piwnego depozytu jest super - można porównać swoje podejście z proponowanym przez kogoś innego Piana: beżowa, średnio obfita, drobno i średnio pęcherzykowa. Po opadnięciu łatwo odbudowuje się po zabujaniu pokalem. Barwa piwa: ciemno-brunatna, raczej klarowna - ciężko ocenić bo nalałem sobie w szeroki kielich z przewężonym wylotem. Aromat: ooo... zupełnie inny niż w moim piwku. Tutaj w aromacie czuć lekko kawę, palone słody i ciemną czekoladę. U mnie dominował niestety Fuggle, który nawiasem mówiąc nie bardzo mi pasuje. (w swoim piwie na goryczkę też dałem Target, a na aromat Fuggle właśnie). Gdybym poczuł jeszcze nutę suszonej śliwki pomyślałbym że mam przed sobą jakiś porter. Smak: lekka goryczka od palonego słodu, kojarząca się w pierwszej chwili z gorzką czekoladą lub ziarnem kawy. Później po przełknięciu czuć delikatną paloną kwaskowość. Piwo jest zdecydowanie pełniejsze niż to w moim wydaniu. Ze swojego byłem średnio zadowolony (została mi jeszcze jedna butelka 0.33), pewnie przez chmiel dany na aromat, który u mnie wprowadził ziemiste nuty. Wysycenie: niskie (w moim było wyższe). Po paru łykach przerywanych wwąchiwaniem się w aromat poczułem, że piwo ma kontrę słodową, ładnie maskuje ją goryczka i delikatna kwaskowość. Porównując z moim wypustem, Dry Stout Marcina smakuje mi lepiej. Jest bardziej pijalny, choć może nie taki Dry W moim drażniło mnie wyższe wysycenie i ten nieszczęsny Fuggle. Dzięki Marcin za możliwość porównania, widzę z niego że muszę popracować nad swoim Dry Stoutem, którego w tym sezonie będę powtarzał.
-
Popijam Belgian IPA by Lodzermensch Po nalaniu piana niezbyt obfita, drobnopęcherzykowa, szybko znikająca. Wystarczy jednak zabujać szkłem aby odbudowała się do pokrywającego powierzchnię piwa kożuszka. Aromat bardzo wyrazisty. Wymieszanie cytrusów z taką jakby miodową nalewką, jednak bez wyczuwalnej silnej nuty alkoholowej. Przyznam że ten mix jest dla mnie ciekawy. W smaku najpierw słodowość, nieco wyklejająca, a po przełknięciu pojawia się przyjemna choć nie za wysoka krótka cytrusowa goryczka. Podczas picia czuć że piwo jest pełne, szkło nieco lepi się w miejscu gdzie miało z nim kontakt. Piwo do powolnego sączenia, nie dlatego że jest jakoś męczące, dlatego że lubię wyrazistość jaką ono daje Z każdym małym łyczkiem wwąchiwuje się w pokal, jestem pod wrażeniem tego połączenia. Do tej pory piłem 2 może 3 piwa typowo belgijskie i muszę przyznać że były bardziej wytrawne i nieco nudne. To jest wysoce pijalne. Gratuluję udanego podejścia do tematu. Dzięki Lodzermensch, moim zdaniem piwo konkursowe (tylko rzadko pojawia się taka kategoria na konkursach).
-
Dzięki Lodzermensch za opis. Ten temat ma pomagać nam w wyławianiu rzeczy, których we własnych piwach nie zauważamy Także moim zdaniem należy pisać o wszystkich odczuciach podczas degustacji. Mętność to niestety problem nad którym w tym piwie zapanować nie mogłem, całe szczęście że nie jest to mętność z jakiejś infekcji - do tej pory by to wylazło w postaci obcego posmaku/aromatu. Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem dość mocno chmielonych na goryczkę piw... i to wytykają mi również znajomi którym daję do spróbowania swoje wynalazki. Więc akurat wyrazista/nieco zalegająca goryczka to chyba będzie mój podpis w piwach przeze mnie uwarzonych... (podobnie wyraziście jest w Alienie którego zostawiłem dziś w depozycie). Z zaobserwowanych ciekawostek... profil tego chmielu 'nieco' rozmija się z tym to napisane na stronach sklepów. Mnie bardzo pasuje profil Simcoe - a wyczytałem że Southern Cross często porównywany jest do Simcoe. Jak to wyszło to właśnie widać... choć źle nie jest, profil jest przesunięty z iglaków w kierunku raczej owocowym. Jest on jednak na tyle ciekawy że jest wart przetestowania przy warzeniu. W planach mam jeszcze uwarzenie lżejszego Ale (12 - 13blg) chmielonego tą odmianą - może przy mniejszym ekstrakcie będzie on inaczej odbierany. Megalomana też piłem... w sobotę w Piwotece. Do zachwytów mi było daleko... z raczej większą tendencją w kierunku "kiedy wymęczę wreszcie to piwo..."
-
Moje odczucia po degustacji piwa Weizen by Cichus Zaskakująco klarowne... nawet jak na pszenicę. Po nalaniu piana średniopęcherzykowa obfita, opada dość wolno do obwódki oklejającej szkło. Aromat niezbyt intensywny. Na pierwszym planie pszenica, gdzieś dalej goździk. Bananów niestety nie wyczułem. W smaku zupełnie odwrotnie - na pierwszym planie goździk (co jest całkiem przyjemne), dalej słód i pszenica. Nieco brakuje mi orzeźwiającej kwaskowości, piwo jest raczej słodowe przez co nieco ciężkawe. Mam wrażenie (ale to może przez zmęczenie) że ma one nieco więcej zawartości alko niż podano na etykiecie. Ogólnie moim zdaniem bardzo pijalna pszenica, jednak pita latem nie dała by takiego orzeźwienia poprzez nieco za dużą słodowość. Dzięki Cichus , sam pszenicy jeszcze nie warzyłem, może na wiosnę coś pomyślę
-
Dziś znowu odwiedziłem sklep Zakupione parę piwek i zostawiłem w depozycie swoje następne: 2 x Dark Ale (Alien) (pilzneński, żytni, carafa II, płatki owsiane i jęczmienne), chmielony na goryczkę chmielem Summit - bardzo pasuje mi profil goryczki tego chmielu, pozostanie on chyba moim podstawowym chmielem na goryczkę w piwach o blg w okolicach 15. Na aromat chmiel Galaxy. Całościowo wyszło moim zdaniem bardzo 'wyraziście' - nie jest to lekkie piwo. Pobrane: 1x Belgian IPA (Lodzermensch) - jestem bardzo ciekaw jak smakuje belg w wydaniu domowym 1 x Dry Stout (Marcin_P) - to dla porównania ze swoim piwem w tym stylu ale chmielonym Fuggle.
-
Hmmm... no niestety nie wiem jak pachnie multiwitamina. Nie łykam takich rzeczy od jakiś... 10 lat. Musze sobie jaką próbkę kupić aby później potrafić wyłowić te nuty. Moje też w większości na S04 i takich rezultatów nie mogę otrzymać... pewnie bardzo pomogła tutaj wydłużona cicha. No i zasyp chyba. Pilzneński 100% ? Dlatego takie jasne było (podobne w barwie do mojego PIPA na pilzneńskim chmielonym Marynka/Sybilla/Lubelski).
-
Popijam sobie wzięte z depozytu Single Hop Mosaic Ale 12 (Marcin_P). To moje pierwsze piwo domowe, które degustuję nie zrobione przeze mnie... więc lekki stres mam Piwo stojąc w lodówce w jakiś 6 stopniach lekko zmętniało na zimno - po wyjęciu na pół godziny do temperatury pokojowej zmętnienie zanikło. Zaskakująco klarowne (już podczas pobierania z depozytu to mnie zaskoczyło). Aromat: wyczuwalne choć nie mocno wyraziste, rześkie nuty chmielu o profilu cytrusów - jednak tych bardziej słodkich. Podczas wwąchiwnaia się do głowy przychodzi jeszcze profil aromatu... pilznera(?) (temperatura fermentacji było niska?). Brakuje nieco tej rześkości choć dalej w tle jednak jakiś zielony grejpfrut jakby jest. Goryczka średnia, nie ściągająca, dla mnie przyjemna. Piwo chyba zacierane na słodko, bo kontra słodowa jest. Wysoko pijalne, zaskakująco 'pełne'. Sam ostatnio warzę okolice 15blg więc porównania z lżejszymi domowymi nie mam - ale może niedługo znowu zostawię coś swojego w depozycie i pobiorę coś do porównania. Dzięki Marcin_P za możliwość spróbowania profilu Mosaica - sam robiłem przymiarki do tego chmielu do Single Hop IPA, Jutro prawdopodobnie będzie Weizen (Cichus).
-
Byłem (byliśmy), zobaczyłem (zobaczyliśmy), pogadałem (pogadaliśmy) Wybór faktycznie jest, małe zakupy poczynione. W depozycie zostawiłem 3 x Single hop IPA na chmielu Southern Cross (Nowa Zelandia). (nazwane Mummy) Pobrałem: 1 x Single Hop MOSAIC Ale, 1 x Weizen (Cichus). Powiem że... trochę mi wstyd że moje zostawione takie mętne, a pobrany Mosaic taki klarowny Degustacja najszybciej pewnie w środę dopiero. Krótka notatka z tych przeżyć oczywiście będzie. Oczywiście zapraszam odważnych do degustacji i podzielenia się uwagami po spożyciu mojego mętnego potworka A... i jeszcze taka mała uwaga/rada dla sklepu: trzymajcie te piwka w skrzynkach. Stojąc tak luzem jeśli nieszczęśliwie któreś wybuchnie to pociągnie za sobą kumpli stojących obok.
-
Jak się uda to przyskoczę dziś na jakieś małe zakupy... I przy okazji zostawię w depozycie coś swojego
-
Warka 14 przelana na cichą (jednak temperatury są nieco wyższe niż zakładałem, stąd zamiast planowanych 2 tygodni 'burzliwej' robię tylko tydzień 'burzliwej' + tydzień 'cichej'). Zeszło do 3blg. Zgodnie z planem na cichą poszło 10g Summit + 40g Summer. Po spiciu zawartości probówki stwierdziłem że jest raczej wytrawne w smaku i dla mnie za mało goryczkowe... ale pewnie znajomi (spijacze żubra/tarty/kasztelana) się ucieszą, bo twierdzą że moje piwa są dla nich zbyt goryczkowe (jeden nawet się przyznał że dodał soku... i już chyba więcej ode mnie nic nie dostanie )
-
Warka 14 1. pale ale 3kg 2. monachijski 1kg 3. carapils 0,5kg 4. karmelowy ciemny 0,5kg 5. płatki jęczmienne błyskawiczne 0,4kg 6. płatki owsiane błyskawiczne 0,4kg 7. chmiel Summit 50g 8. chmiel Summer 50g 9. mech irlandzki 5g Do wody w ilości 15L słody. Zacieranie: 55 stopni - 15 minut 62 stopnie - 30 minut 72 stopnie - 40 minut 76 stopni - 10 minut Chmielenie: po 5 minutach 20g Summit po 50 minutach 10g Summit po 60 minutach 10g Summit + 10g Summer 10 minut przed wyłączeniem palnika dodanie uwodnione 5g mchu irlandzkiego. Chłodzenie chłodnicą, dodanie uwodnionych drożdży S04. 2 tygodnie burzliwej, tydzień cichej. Do cichej wrzucam chmiel 10g Summit + 40g Summer. ...a teraz idę podnieść temperaturę do 72 stopni --edit: Rynce mam do podłogi ale już warka siedzi we wiaderku. W międzyczasie maiłem znowu atrakcje. Po filtrowaniu gar na kuchnie i się podgrzewało celem zawrzenia. Po jakimś czasie na moment się odwróciłem i... wzięło wykipło na kuchnię. Przerwa w warzeniu. Gar z kuchni, ściera i mycie. Jak by mi się brzeczka przypaliła na palnikach to dopiero bym narobił 'aromatów'... Wyszło w każdym razie około 20 litrów, 16blg.
-
Robiłem z tego zestawu w sierpniu na US-05. Do klarowności faktycznie daleko...
-
Warka 13 rozlana z dodatkiem 3g cukru na butelkę. Blg zeszło z 15 do 4. W międzyczasie zgodnie z planem chmielone na zimno 80g Galaxy - granulat trafił do piwa bezpośrednio, tym razem bez woreczków/rajstop itp. Profilaktycznie 3 dni przed rozlewem zastosowałem żelatynowanie. Na wiadro worek foliowy i trafiło to na balkon gdzie panowała temp. 9 - 13 stopni. Cały chmiel ładnie opadł na dno, z rozlewem problemu nie było.
-
Mnie też się woreczek z chmielem rozsypał podczas rozpakowywania. Całe szczęście że to był chmiel go gotowania więc nic nie straciłem - zmiotłem z podłogi, i tak się wygotował na goryczkę. Acha... woreczek z chmielem posypał się zaraz po tym jak posypał się 4kg worek ze słodem podczas wsypywania do gara... Więc chyba im zgrzewarka nawala...
-
A ja zamawiałem na samym początku puchy z ekstraktem w różnych miejscach i wszędzie miałem pokrzywione. To chyba zależy od dystrybutora a nie samego sklepu. A to był wgniot nie pozwalający normalnie otwierać otwieraczem, a to była walnięta w boczną ściankę że wklęśnięcie było... nie miałem nigdy ideału takiego jak na fotkach (czy to coopers czy inny brewkit...) Także luz... tutaj wcale nie musi być wina samego ostatniego ogniwa czyli sklepu.
-
Niska temperatura burzliwej 11 st.C
roofman odpowiedział(a) na Merowing temat w Piaskownica piwowarska
Autor pisze że to brewkit. Dodaje się wody do wiadra przy tym. Mnie w tym opisie nie pasuje tylko zbyt częsty pomiar. Po co mierzyć blg już po 3 dniach od zadania drożdży? Moim zdaniem zostawić w spokoju przynajmniej na tydzień bez zaglądania skoro to brewkit i w takich temperaturach robiony.- 12 odpowiedzi
-
No niestety musisz działać metodą analizy i eliminacji. Od sposobu dezynfekcji do... analizy gdzie leżały ciuchy w których rozlewasz (i to wcale nie jest przesada jeśli masz problem którego nie możesz zlokalizować).
-
Piro dezynfekuje oparami. Jak zalejesz fermentor i wężyk roztworem po brzegi to tak jakbyś go zalał prawie czystą wodą. Przerzuć się na środek działający kontaktowo a nie oparami i zobacz co z tego wyniknie (nadwęglan sodu np.). Może zmień pomieszczenie w którym przygotowujesz i rozlewasz warki jeśli masz taką możliwość?